Zmęczona po całym dniu zeszłam na kolacje razem z Pansy. Nałożyłam małego gyrosa i wlałam soku pomarańczowego. Pansy zrobiła podobnie.
Jadłyśmy tak z 5 minut, gdy obok nas usadowili się Zabini i Malfoy. Malfoy usiadł obok mnie, a jego przyjaciel wcisnął się pomiędzy mnie a Pansy.
- z okazji wczorajszej wygranej - zaczął Blaise - zapraszamy was na imprezę w pokoju wspólnym w sobotę, godzina 22. - położył ręce na nasze ramiona, przytrzymał chwile, następnie zdjął rękę z mojego ramienia i pocałował Pansy w policzek
- przyjdziemy, nie Amanda? - Pansy wychyliła się spoglądając na mnie, kiwnęłam głową na tak, a na twarzy Zabiniego pojawił się ogromy uśmiech
Zjadłam całego gyrosa, więc na koniec upiłam ostatni łyk soku. Już miałam wstawać, gdy zobaczyłam Teodora z Astorią. Pocałował ją w policzek, a ona gdzieś poszła. Usiadł nieopodal nas i zaczął się na mnie patrzeć.
Zaczęłam się stresować, wzdychnęłam głośno, spojrzałam kątem oka na jego zmieszaną minę i nie wierzyłam w to co mi przyszło do głowy.
Spoglądnęłam na niego ostatni raz, po czym zwróciłam się do Malfoy'a
- Draco - popatrzył na mnie z niedowierzaniem. Pierwszy raz nazwałam go po imieniu. Spojrzałam w jego metalowe oczy i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku. Czułam jego zdziwienie, lecz prawie odrazu odwzajemnił pocałunek. Skubany dobrze całuje.Powoli się odsuwałam, lecz ten nadal muskał moje wargi. Czułam, że w międzyczasie się uśmiecha. Odsunęłam się w końcu i popatrzyłam na niego. Był dumny z siebie, nawet bardzo. Popatrzył na mnie ze szelmowskim uśmiechem
- mam rozumieć, że się zgadzasz na propozycje? - zaśmiał się, zaś ja poczułam rumieńce na twarzy
- tak - kiwnęłam głową i popatrzyłam na Nott'a. Zacisnął mocno widelec i wyszedł z wielkiej sali. Następnie spojrzałam na Pansy, która razem z Blaise'm uśmiechała się od ucha do ucha
- wiedziałam - szepnęła, gdy wychodziłyśmy - wiedziałam, że ci się podoba!
- zrobiłam to tylko dlatego, żeby wzbudzić zazdrość u Nott'a okej? - skrzyżowałam ręce wchodząc do pokoju wspólnego
Na kanapie siedział Malfoy, Zabini, Pucey i Flint, zaś trochę dalej na fotelu siedział Teodor, a na jego kolanach Greengrass
- kogo moje oczy widzą - Malfoy zaśmiał się pod nosem, a jego cwaniacki uśmieszek nie schodził mu z twarzy
- chodź - chwyciłam go za dłoń i zaprowadziłam do pokoju, zostawiajac Pansy w salonie.
- uuuu - usłyszałam za sobą głosy kumpli ślizgona
Zamknęłam drzwi na klucz - ustalmy zasady - mruknęłam odwracając się do blondyna, który siedział na moim łóżku
- zasady? - zdziwił się i zmarszczył czoło
- głuchy jesteś? Tak zasady, udajemy, że ze sobą chodzimy, więc chce jakieś zasady - syknęłam patrząc na niego z pretensją
On wytrzeszczył oczy i ewidentnie posmutniał - no tak... - wzdychnął - słucham
- tak więc... mamy robić to na pokaz... więc gdy ktoś patrzy to możesz mnie lekko objąć czy coś w tym stylu... wolałabym ograniczyć pocałunki, bo wiesz... - spojrzałam w podłogę
- ograniczyć? To co to miało być dzisiaj na kolacji? - zirytowany wstał i podszedł bliżej mnie - skoro mamy udawać pare, to zachowujmy się jak prawdziwa para - zirytował się
- racja... ale gdy nikt nie patrzy, zachowujemy się normalnie, w sensie wiesz... tak jak teraz - dodałam lekko zmieszana
- no... tak, tak - mruknął i popatrzył mi prosto w oczy. Ja zrobiłam tak samo. Zgubiłam się w jego szarych tęczówkach. Wpatrywaliśmy się tak w siebie dopóki, ktoś szarpnął za klamkę
- cholera zamknięte. Amanda wpuść mnie, bo muszę do łazienki - Pansy dobijała się
Odsunęliśmy się od siebie i otworzyłam drzwi - dzięki - mruknęła brunetka i pognała do toalety nie zważając na Malfoy'a.
- to ja pójdę do pokoju wspólnego - przełknął głośno ślinę i uśmiechnął się słodko
- okej... do jutra chłopaku - lekko się uśmiechnęłam, zaś ten podszedł bliżej mnie
- do jutra dziewczyno - zaśmiał się cicho i wyszedł
CZYTASZ
I wanna learn to love. [Draco Malfoy]
Fanfiction- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Nauczę cię, bo sam się zakochałem... • • • • • • • Czasem nawet wrogowie mogą zamienić się w przyjació...