Ostatnio sporo czasu spędzam w pokoju ucząc się. Szkoła zaczęła się zaledwie tydzień temu, a ja już mam dość.
W dodatku baba od czarnej magii jest irytująca i nie potrafili niczego nauczyć, dlatego sama siedzę godzinami z głową w książkach nadrabiając wszystko.Zmęczona i wyczerpana wyszłam z pokoju i kierowałam się w stronę wielkiej sali na kolacje
- nareszcie wyszła - zaśmiała się Pansy - ile można się uczyć? - przewróciłam oczami i wyszłam z salonu.
Szłam powoli, gdy poczułam jak ktoś zasłania mi oczy, przez co zatrzymałam się
- zgadnij kto to - szepnął, przez co lekko zadrżałam. Tylko jeden głos tak na mnie działa
- Draco, proszę cię nie mam siły - wzdychnęłam i szłam dalej nie zwracając uwagi na chłopaka
- co ci? - zmarszczył brwi, łapiąc moją dłoń
- jestem wyczerpana, nie mam siły na nic - mruknęłam, zaciskając jego dłoń
Szliśmy przez korytarz wypełniony uczniami, gdy natchnęliśmy się na Nott'a. Wypuściłam powietrze nosem i zwróciłam wzrok ku podłodze widząc, że na mnie patrzy. Nie miałam ochoty patrzeć na jego parszywą twarz. Miałam po prostu wszystkiego dość.
Draco pov.
Szliśmy razem trzymając się za ręce. Widziałem, że była wycieńczona. Ostatnio całe dnie spędza na nauce i kładzie się wcześniej spać, przez co rzadziej się spotkamy.
Musiałem wszystkim pokazać, że jest moja i tylko moja, więc gdy napotkałem na drodze chłopaka, który wpatrywał się w nią jak w obrazek, zabijałem go wzrokiem. Najgorzej było w przypadku tego dupka, Nott'a. Gdy byliśmy już przy wielkiej sali, on podpierał ścianę i skanował ją wzrokiem. Lekko się poruszył, lecz gdy zobaczył mnie odrazu się wycofał. Gnój musi dostać za swoje. Za to jak ją potraktował, zranił i za to jak na nią patrzy. Musi wiedzieć czyja jest.
Usiedliśmy obok siebie, zrobiłem pare kanapek dla niej i bacznie się jej przyglądałem
- dziękuję, a ty nie jesz? - zapytała przeżuwając
- nie jestem głodny - odpowiedziałem i nalałem jej soku. Następnie oparłem rękę o głowę i podziwiałem jak je.
Po kilku minutach do sali wszedł Nott. Usiadł nieopodal nas, kątem oka spoglądając na Amandę. Zacisnąłem pięści i zagryzłem wargę. Miałem ochotę mu ostro przywalić.
Czarnowłosy wyszedł, podczas gdy Ross jadła ostatnią kanapę
- zaraz przyjdę - powiedziałem po cichu i wyszedłem z sali, nie czekając na reakcje dziewczyny.
Znalazłem go na końcu korytarza, gdzie nikogo oprócz nas nie było. Idealnie.
Przyspieszyłem i szarpnąłem go za ramie, tak aby się odwrócił w moją stronę
- co jest... - wytrzeszczył oczy i przełknął głośno ślinę - czego chcesz? - chciał zabrzmieć groźnie, ale coś mu nie wyszło. Bał się, widziałem to po nim
- chce, żebyś odwalił się od mojej dziewczyny raz na zawsze - syknąłem, popychając go na ścianę
- nie wiem jaki cudem cię wybrała - prychnął - jesteś tak popierdolony...
- jaki jestem?! - zapytałem, szykując pięści - śmiało gnoju, powtórz - czułem jak gotuje się w środku- jesteście oboje siebie warci, ona tępa a ty pierdolnięty - mruknął, a ja nie wytrzymałem. Walnąłem go w mordę raz, potem drugi.
Gdy leżał na ziemi schyliłem się i syknąłem:- tylko, kurwa na nią spojrzysz to pożałujesz, że się urodziłeś
Odszedłem, zostawiajac go krwawiącego, leżącego na ziemi. Poszedłem szybko do łazienki umyć ręce i z powrotem kroczyłem w stronę wielkiej sali.
- Draco, gdzie byłeś? - Ross, skrzyżowała ręce na piersiach nie odrywając oczu od moich
- załatwiłem jedną sprawę, którą powinienem załatwić wcześniej, ale to nie ważne - zbliżyłem się do niej - chodźmy do pokoju wspólnego - kiwnęła niechętnie głową i ruszyliśmy.
Amanda pov.
Nie chciało mi się już wnikać w szczegóły, chociaż byłam ciekawa jakie to sprawy były ważniejsze ode mnie.
Wparowałam do salonu, omijając wszystkich, kierując się w stronę pokoju, aby odpocząć i pójść spać- a ty gdzie? - Malfoy zmarszczył brwi
- do pokoju - wzruszyłam obojętnie ramionami i odwróciłam się ponownie, gdy poczułam zimny dotyk na dłoni.
Draco chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.
Wzdychnęłam głośno i przewróciłam oczami- Draco, proszę cię ja chce...
- połóż się - zażądał, a ja zmarszczyłam czoło, wpatrując się w jego kamienną twarz - zaufaj mi
Po tych słowach z wielką nie chęcią położyłam się na jego wygodnym łóżku. Obserwowałam bacznie baldachim, gdy powiedział
- na brzuch - lekko się uśmiechnął i zbliżył do łóżka. Gdy zrobiłam to co chciałam, schylił się nade mną i szepnął - grzeczna dziewczynka
Czując podniecenie, które przeszło przez moje ciało, po cichu się zaśmiałam, chowający głowę w poduszkę.
Po chwili poczułam ciężar na tyle- ej, co ty...
- csii - uciszył mnie, następnie uniósł moją bluzkę do góry i rozpiął stanik. Rozsiadł się wygonie na mnie i delikatnie masował moje plecy
- przyda ci się chwila relaksu, kochanie - wyszeptał, przez co się lekko wzdrygnęłam. Jego dłonie były takie delikatne...
Powoli gładził moją skórę, dobrotliwie rozmasowywał każdy szczegół moich pleców. Byłam w niebo wzięta, nareszcie po dłuższym czasie przebywania w ciągłym natłoku się rozluźniłam.
Masował mnie jeszcze kilka dobrych minut, które były dla mnie zbawieniem.
Gdy przestał, myślałam że to koniec, więc lekko się uniosłam- leż jeszcze - rozkazał i tak zrobiłam. Po chwili poczułam jak jego delikatne wargi, muskają moje plecy. Przełknęłam głośno ślinę i nie będąc w stanie opanować rozkoszy jęknęłam
- rób tak dalej kochanie, a nie wiem jak to się skończy - zachichotałam, otwierając powoli oczy
- skoro nalegasz... - zaczął całować coraz wyżej i wyżej, gdy dotarł do mojej szyi
- dobrze już, przestań... - wymamrotałam, chichocząc
- wiem, że nie chcesz abym przestawał - przegryzł wargę, a wtedy ja odwróciłam się do niego
- innym razem skarbie - wzdychnęłam - naprawdę nie mam siły... wybacz - nie odrywałam wzroku od jego cudownych szarych oczu
- następnym razem nie odpuszczam - szybko dodał i złączył nasze usta w gorącym pocałunku
- jasne, jasne... - prychnęłam pod nosem, zapinając stanik i zakładając bluzkę - tak mi się nie chce... idę do pokoju, dobranoc - wstałam niechętnie
- nie - powiedział stanowczym głosem - dzisiaj śpisz u mnie - szarpnął mnie tak, że ponownie usiadłam na łóżku
- skoro nalegasz... - uśmiechnęłam się, gdy on wpatrywał się we mnie z cwaniackim uśmieszkiem.
CZYTASZ
I wanna learn to love. [Draco Malfoy]
Fiksi Penggemar- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Nauczę cię, bo sam się zakochałem... • • • • • • • Czasem nawet wrogowie mogą zamienić się w przyjació...