Pola
- Kurwa, Szczepan! - Usłyszałam wkurzonego Michała, gdy weszliśmy do pokoju.
- To był jedyny wolny pokój. - Krzysiek stanął naprzeciw nas.
- Ale to mój pokój. Czy ja Ci wchodzę do sypialni i liżę się z laskami?
- No nie. - Szczepan podrapał się w tył głowy. - Nie w moim.
"Nie w moim?"
- To ja już pójdę... - Usłyszałam cichy głos dziewczyny, która do tej pory siedziała na łóżku Michała i ewidentnie była zmieszana zaistniałą sytuacją. Kiedy wyszła, chłopcy kontynuowali rozmowę.
- Mam nadzieję, że do niczego więcej nie doszło na tym łóżku. - Michał podszedł do niego i poprawił pościel.
- Tylko się całowaliśmy. Z resztą, czemu ja Ci się tłumaczę jak rodzicom. - Krzysiek wzruszył ramionami.
- Bo to mój pokój. - Matczak wskazał na pomieszczenie, a następnie podszedł do mnie i objął w pasie.
- Chyba przeszkadzam. - Powiedział Szczepan.
- Chyba tak. - Odpowiedział Michał.
Krzysiek puścił nam oczko i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi, a Michał obrócił się w moją stronę i spojrzał mi w oczy.
- Przepraszam za niego. - Szepnął.
- Nie masz za co. Właściwie nic takiego się nie stało. Po prostu nie spodziewałam się takiej sytuacji.
- Ja też. Dopiero co pościel zmieniałem. - Wyjąkał. - Ale z drugiej strony, ładną sobie laskę ogarnął.
- Oh.
- Chyba nie jesteś zazdrosna? - Matczak był widocznie rozbawiony.
- Nie. Pewnie, że nie. - Skrzyżowałam ręce.
Michał lekko się uśmiechnął i delikatnie mnie pocałował. Po chwili przeszliśmy do bardziej namiętnych pocałunków, co poskutkowało tym, że wylądowaliśmy na łóżku. Kiedy chłopak leżał, a ja byłam na nim, Matczak obrócił nas tak, żebym to ja była na dole i w pewnym momencie poczułam, jak podnosi moją sukienkę.
- Nie. - Powiedziałam cicho, ale stanowczo.
- Mogłoby być fajnie. - Michał patrzył na mnie wielkimi oczami.
- Mogłoby. Ale nie dzisiaj, proszę.
- Dobrze, nie szkodzi. - Uśmiechnął się i kontynuowaliśmy pocałunki, choć nie mogłam wyrzucić z głowy myśli, że go w pewien sposób rozczarowałam. Byliśmy w dziwnej relacji i nie chciałam, żeby pewne sprawy nabrały tempa. Naprawdę nie byłam gotowa, a samo całowanie z Michałem było dla mnie czymś dużym, patrząc na to, że przed poznaniem go, starałam się unikać jakichkolwiek spotkań.
Była druga w nocy, kiedy zeszliśmy do reszty gości, którzy nadal bawili się w mieszkaniu chłopaka. Niektórzy już odpłynęli, a niektórzy wyglądali, jakby dopiero zaczynali zabawę. Zauważyliśmy Paulinę i Szczepana, którzy siedzieli na kanapie w salonie, więc dosiedliśmy się do nich. Nasza czwórka była już trochę zmęczona, choć to pewnie wina wypitego alkoholu, który początkowo miał nas rozbudzić. Czułam, jak zamykają mi się oczy.
Michał
Pola zasypiała na moim ramieniu, a ja jako gospodarz musiałem ogarniać sytuacje, więc zmuszałem się, żeby nie zamknąć oczu na zbyt długo. Na Szczepana nie miałem co liczyć, już dawno odpłynął, a Paulina wraz z nim. Widać, że rodzina. Seba i Bedi zwinęli się jakiś czas temu, ale mam nadzieję, że odezwą się w sprawie nagrywek. Kiedy zostałem sam na polu bitwy, poszedłem do pokoju przebrać się z tej niewygodnej koszuli. Wszedłem do sypialni i przeszukiwałem szafę. Znalazłem jedną z moich wielu czarnych bluz i po przebraniu się, usiadłem na łóżko. Chciałem zapalić fajkę, zanim zejdę do reszty, ale materac wydawał się taki miękki, że nie wiem kiedy, ale poczułem tylko, jak zamykają mi się powieki. Chwilę przed zaśnięciem, wydawało mi się, że ktoś otwiera drzwi do pokoju.
Pola
Obudziło mnie słońce, które wdzierało się przez duże okno w salonie. Obok mnie spała Paulina, na kolanach leżał mi Krzysiek, a na podłodze spało kilka osób. Było strasznie duszno w całym mieszkaniu i dalej było czuć unoszący się alkohol. Nigdzie nie widziałam Michała, co mnie zastanowiło, ponieważ pamiętam, że zasypiałam na jego ramieniu. Pomyślałam, że może poszedł do łazienki. Wstałam i powędrowałam do kuchni w celu nalania sobie wody. Jednak kac mnie dopadł. Siedząc na kuchennym blacie, nagle do pomieszczenia weszła jakaś dziewczyna, której wcześniej chyba nie widziałam.
- Ty jesteś Pola? Ta od Matczaka? - Usłyszałam.
- Tak. - Powiedziałam krótko, nie zastanawiając się, czy mówię prawdę. Głowa bolała coraz mocniej i nie miałam sił na rozmowy.
- No to zainteresowałabym się nim na Twoim miejscu, bo ktoś chyba kradnie Ci chłopaka. - Rzuciła nalewając wody do szklanki obok mnie.
- Co?
- Sprawdź jego pokój. - Widziałam jak na jej twarzy maluje się kpiący uśmiech.
Zeskoczyłam z blatu i szybkim krokiem poszłam w stronę pokoju Matczaka. Serce biło mi strasznie szybko, głowa miała zaraz wybuchnąć i czułam narastający stres, kiedy stanęłam przy zamkniętych drzwiach. Powoli nacisłam na klamkę i ostrożnie weszłam do środka. Moim oczom ukazał się śpiący Michał na swoim łóżku. Obok niego leżała jakaś dziewczyna.
- Ugh... - Usłyszałam cichy jęk Michała, który jednym okiem spojrzał na mnie. - Cześć kochanie. - Uśmiechnął się.
Czy on nie zauważył, że obok niego leży obca dziewczyna?
- Cześć kochanie może powinieneś powiedzieć do laski, która leży z Tobą w łóżku. - Rzuciłam.
- Co? - Matczak spojrzał w bok i widziałam jego zdziwienie.
Byłam jednocześnie zła, smutna i zdezorientowana.
- Nie mam pojęcia skąd ona się tu wzięła. - Zaczął się tłumaczyć.
- Jasne, może potem sobie przypomnisz.
Nie miałam ochoty na rozmowę z chłopakiem. Nie wiedziałam co myśleć. Naprawdę nie wiedział, czy próbuje mnie oszukać? Czułam napływające łzy do oczu, kiedy zamknęłam za sobą drzwi i ukryłam się w łazience. Usiadłam na wannie i rozpłakałam się. Chciałabym wierzyć, że mówi prawdę, oprócz taty, jest to dla mnie najważniejsza osoba. Żałuję, że nie ma z nami mamy. Wiedziałaby, co robić, doradziłaby mi. Czułam się osamotniona i przytłoczona wszystkim, co ostatnio mnie spotyka. Ledwo poradziłam sobie z pogrzebem i wyprowadzką, później z moimi koszmarami, a teraz mam zmierzyć się z kolejnym zmartwieniem. Otarłam łzy, umyłam twarz, która ubrudziła się od rozmazanego makijażu i wróciłam do salonu. Krzysiek już nie spał i zauważył, że coś jest nie tak.
- Stało się coś? - Zapytał.
- Niech Ci Matczak opowie. - Rzuciłam ubierając buty.
- Co ma Matczak opowiedzieć? - Usłyszałam głos Michała, który nagle pojawił się obok nas.
Nie odpowiedziałam mu, pomachałam Szczepanowi na pożegnanie i wyszłam z mieszkania chłopaka. Kiedy wróciłam do siebie, wzięłam prysznic, przebrałam się w wygodne dresy i zamknęłam się w swoim pokoju. Ból głowy nie przestawał mi dokuczać, więc postanowiłam, że dobrym pomysłem będzie pójście spać, mimo, że była już jedenasta rano.
Było naprawdę ciemno, kiedy obudziło mnie głośne dobijanie się do drzwi.
CZYTASZ
Przeszłość nas zabije, kochanie / Mata
ФанфикCz. 1 ff o Macie. Pola Przybylska to 19-letnia dziewczyna ze Śląska, która mimo młodego wieku doświadczyła w życiu paru rzeczy, o których wielu z nas boi się choćby pomyśleć. Zmiana otoczenia stawia główną bohaterkę przed wieloma niewygodnymi dla n...