Rozdział 26

1.7K 59 9
                                    

Michał

- Co jest? - Usłyszałem Szczepana kiedy odpalałem fajkę.

- Mateusz tu jest. - Odparłem zaciągając się.

- Gadałeś z nim?

- Ta, wpadliśmy na niego jak wychodziliśmy z Polą z kibla.

- Skąd? - Zapytał Janek.

Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, Krzysiek wtrącił:

- Co ten zjeb mówił?

- Że nie umiałem się zająć swoją byłą i że Pola prędzej czy później też pójdzie do innego. - Przewróciłem oczami.

- Gówno prawda. Nie zawracaj sobie nim głowy. - Powiedział Szczepan.

- Ta, wiem, ale wkurwia mnie jego ryj. Co on tu w ogóle robi?

- Podobno wprosił się bo przyszedł z jakąś koleżanką Pauliny.

- Ja pierdole. - Mruknąłem i oparłem się plecami o barierkę balkonu.

- Dobra panowie, idziemy pić bo się zrobiło zbyt poważnie. - Stwierdził Janusz, na co przytaknąłem i wyrzuciłem resztki papierosa przez balkon.

Wchodząc do salonu ujrzałem Paulinę, która szła szybkim krokiem w moją stronę. Była zestresowana i domyślałem się o co może chodzić.

- Michał! Tu jesteś! Musisz szybk... - Nim Paulina dokończyła zdanie, byłem już w drodze do kuchni, gdzie spodziewałem się ujrzeć Zawistowskiego.

Pola

- Poszedł zajarać. - Wzruszyłam ramionami i odwróciłam się plecami do chłopaka, ale ten znowu stanął przede mną.

- Byłej też tak kłamał. - Mówił z uśmieszkiem na twarzy, a mi z każdym słowem podnosił ciśnienie.

- Czego Ty chcesz? - Odparłam.

- Powkurzać Matczaka Twoim kosztem? Trochę się pobawić? A najlepiej jedno i drugie. - Powiedział obojętnie, jakby to było coś oczywistego i dokończył drinka, którego cały czas trzymał w ręce.

- Dobra, może wróć do swojej koleżanki, z którą przyszedłeś a mnie i Polę zostaw w spokoju. - Wtrąciła się Paulina.

- Kim Ty właściwie jesteś, żeby mi rozkazywać?

- No nie wiem, właścicielką tego mieszkania? Więc równie dobrze możesz wyjść i nie wracać. - Odparła.

- Dobra, nie zawracaj mi dupy. Wolę się zająć Twoją przyjaciółką niż gdziekolwiek wychodzić. - Chłopak podszedł do mnie niebezpiecznie blisko i kiedy moje plecy dotknęły ściany, brunet położył rękę na ścianie uniemożliwiając mi ucieczkę. Byłam wystraszona i nie myślałam racjonalnie, kątem oka widziałam, że drugą ręką brunet odpychał Paulinę, która chciała go ode mnie po prostu odciągnąć. Po chwili dziewczyna zniknęła za drzwiami i miałam nadzieję, że pobiegła po Michała. Nikogo oprócz nas nie było w kuchni, dlatego chłopak czuł się pewnie. Zbyt pewnie.

- Zostaw mnie. - Powiedziałam cicho nie patrząc mu w oczy.

- Dziwne, że taka ładna dziewczyna daje dupy Matczakowi. - Powiedział i przybliżył się jeszcze bardziej. Poczułam zapach alkoholu i marihuany. Próbowałam go odepchnąć, ale ten złapał moje nadgarstki jedną ręką a drugą zaczął podwijać sukienkę.

- Powiedz to kurwa jeszcze raz, bo chyba nie usłyszałem. - Odwróciłam głowę i ujrzałam Michała, który pewnym krokiem szedł w naszą stronę.

Chłopak wypuścił mnie z uścisku i w tym samym momencie Matczak uderzył go w twarz na tyle mocno, że tamten zachwiał się i po kolejnym ciosie upadł na podłogę. Michał usiadł na nim i zaczął okładać pięściami, a Paulina powstrzymywała mnie przed odciągnięciem Michała od chłopaka. W kuchni zdążyła zebrać się spora garstka ludzi, którzy wszystkiemu się przyglądali. W końcu chłopaków odciągnął Szczepan z Januszem.

Przeszłość nas zabije, kochanie / MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz