Rozdział 48

1K 45 12
                                    

Pola

Po rozmowie z Matczakiem postanowiłam wziąć naprawdę długą kąpiel i zrelaksować się. W końcu zostałam sama i mogłam uciec od wszystkich złych myśli, nawet tych, które powinny być ze mną w każdej sekundzie.

Po wyjściu z łazienki ujrzałam Michała siedzącego na kanapie i oglądającego telewizję. Zbliżała się osiemnasta i wiedziałam, że niedługo ma spotkanie z Natalią, co spowodowało, że znowu zaczęłam się stresować. Miałam złe przeczucia co do dzisiaj i wcale nie chodziło o przeszłość tych dwojga.

- O, już wyszłaś. - Uśmiechnął się w moim kierunku. - Siedziałaś tam tylko dwie godziny. - Zaśmiał się.

- Potrzebowałam tego. - Odpowiedziałam rozkładając się na łóżku obok Matczaka.

- Za godzinę wychodzę i przyjdzie do Ciebie Seba. Paulina niestety wyjechała i nie mogła wpaść. - Rzekł bez emocji.

- Co? - Zapytałam zdezorientowana. - Jak Seba? Po co? - Zaczęłam się denerwować.

- Nie wiem co wyniknie z tego spotkania, a Mateusz wie gdzie mieszkamy. Nie pozwolę, żeby znowu tu wtargnął i próbował zrobić Ci krzywdę, Pola. - Powiedział szybko. - Musi Cię ktoś pilnować. - Dopowiedział.

- Nie mam pięciu lat, żeby mnie ktoś pilnował. - Burknęłam.

- Kurwa, Pola. - Michał przeczesał palcami blond włosy i kontynuował. - Prawie Cię zgwałcił ostatnio i Bóg wie co jeszcze chciał zrobić. - Podniósł głos i wpatrywał się we mnie intensywnie.

- Ale nic się nie stało. - Wstałam. - Chyba trochę przesadzasz, co? - Również podniosłam głos.

- Ja przesadzam? - Zapytał. - Słyszysz siebie? Chcę dla Ciebie jak najlepiej, muszę Cię chronić.

- A możesz mi powiedzieć czemu akurat Sebastian? Dlaczego nie Janek?

- A dlaczego wolałabyś Janka, co?

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.

- White przyjdzie o dziewiętnastej. - Powiedział sucho i zniknął w sypialni.

- Świetnie. - Burknęłam sama do siebie i podreptałam do kuchni.

Nalałam sobie wody do szklanki i usiadłam przy blacie. Nienawidziłam kłócić się z Michałem, ale czasami nie widziałam innej drogi rozmowy. Nie chciałam, żeby Sebastian tu przychodził. Z Jankiem mogłam swobodnie porozmawiać na każdy temat, a przy Sebie bałam się, że znowu będzie chciał się zbliżyć.

Siedząc samotnie w kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi, ale nim zdążyłam zareagować, Michał witał się już z Sebastianem.

- Siema, siema! - Usłyszałam wesoły głos White'a i przełknęłam ślinę.

Podeszłam powoli do chłopaków i złapałam kontat wzrokowy z naszym gościem.

- Witam piękną panią. - Powiedział uśmiechnięty i przytulił mnie.

- Ja się zwijam. - Powiedział Michał. - Bądźcie cały czas pod telefonem. - Dokończył.

- Jasne, nic się nie martw. - Odpowiedział Sebastian.

- Niedługo wrócę. - Powiedział Matczak patrząc mi w oczy, a następnie oddał całusa na moim czole i zniknął za drzwiami.

- No to zostaliśmy sami. - Odwrócił się do mnie i znowu szeroko uśmiechnął.

- Ta, wspaniale. - Przewróciłam oczami i udałam się do salonu.

____________________________________

Przepraszam, że taki krótki rozdział po tak długiej przerwie ale aktualnie mam dużo na głowie i do tego pogrzeb w tym tygodniu, więc nie mam czasu ani chęci do pisania a nie chcę pisać czegoś na siłę, byleby wstawić. Od maja postaram się to naprawić.

Przeszłość nas zabije, kochanie / MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz