Michał
Zazwyczaj nie mam problemów z zasypianiem. Powiedziałbym nawet, że przespałem połowę życia, a drugą przepiłem. Ale tym razem nie mogłem znaleźć sobie miejsca w łóżku. Zamiast spać, wracałem myślami do wczorajszej już rozmowy z Polą. Nie była ona jakaś wybitna czy długa, ale cholera, nie mogę wyrzucić tej wymiany zdań z głowy. Ani jej oczu. Polubiłem ją, ale wydaje mi się, że ukrywa coś przed światem. Albo wyjarałem w swoim życiu na tyle dużo zielska, że sobie coś uroiłem. Pieprzyć te myśli. Po prostu do niej napiszę.
"Siema, nie wiem czy śpisz czy nie, ale zaakceptowałaś moje zaproszenie to pomyślałem, że napiszę :D"
- Nie. Wygląda jakbym się z gimnazjum urwał.
"Siemka, mam nadzieję, że Cię nie obudzę, ale chciałem napisać, że fajnie się rozmawiało wczoraj :D"
- Tak chyba też nie. Chociaż nie wiem. Oh Matczak, idioto, wyślij coś w końcu i idź spać. - Powiedziałem sam do siebie w myślach coraz bardziej się irytując.
WYSŁANE
DOSTARCZONO
Odłożyłem telefon, nie wyłączając internetu z nadzieją, że może nie tylko ja nie śpię o 3 w nocy i mi odpisze. Gapiłem się jeszcze przez chwilę w sufit, ale powoli czułem, jak zamykają mi się oczy.
Pola
Była dziewiąta rano, kiedy szczekający za oknem pies mnie obudził. Powoli zwlekłam się z łóżka i powędrowałam do łazienki. Spięłam brązowe włosy, zdjęłam z siebie piżamę i weszłam pod prysznic.
Nie wiem ile czasu tam stałam, ale wspominałam mamę, więc pewnie długo.
Zawsze mówiła, że wolałaby wannę, żeby móc się położyć i odprężyć, ale jakoś tego nie rozumiałam. Często kłóciłyśmy się o łazienkę, kiedy rano szykowałam się do szkoły, a ona do pracy. Wychodziłyśmy o podobnych godzinach i nigdy nie mogłyśmy się zgrać, abyśmy choć raz mogły bez pośpiechu wyjść z domu.
- Pola! Wychodzę do pracy! Będę wieczorem! - Krzyknął tata czym wyrwał mnie ze wspomnień.
- Dobrze! Paa! - Odpowiedziałam niechętnie i kontynuowałam mycie.
Po wyjściu spod prysznica umyłam jeszcze zęby i z powrotem wskoczyłam w piżamę, zakładając, że całą niedzielę spędzę w domu. Galerie są pozamykane, a nikogo tu nie znam, żeby spotkać się na mieście. Właściwie znam Michała, ale chyba nie jestem w nastroju na męskie towarzystwo. Współczuję też tacie, że musi pracować w niedzielę, ale przynajmniej mogę pobyć trochę sama ze sobą. Zgłodniałam, więc powędrowałam do kuchni. Przeszukałam całą lodówkę, ale nie mogłam się zdecydować. Ostatecznie stanęło na płatkach owsianych z mlekiem. Oczywiście zimnym. Wyciągnęłam miskę z szafki, wsypałam trochę zawartości opakowania i zalałam wszystko białym płynem z kartonika. Odłożyłam mleko i płatki i naszykowałam łyżkę. Pobiegłam jeszcze do mojego pokoju po telefon i wróciłam do kuchni. Usadowiłam się na wysokim krześle, -przynajmniej dla mnie takie było, ponieważ mam 160cm wzrostu,- i odblokowałam komórkę. Jedząc i przeglądając Instagrama, co zawsze robię przy śniadaniu, nagle wyskoczył mi dymek z wiadomością Matczaka. Serce zaczęło bić mi sto razy szybciej i lekko zaczęłam się stresować przed otwarciem jej. W końcu kliknęłam na profilowe chłopaka.
"Siemka, mam nadzieję, że Cię nie obudzę, ale chciałem napisać, że fajnie się rozmawiało wczoraj :D"
Ma szczęścię, że nie obudził, bo już bym tej nocy nie zasnęła. Mimowolnie uśmiechnęłam się czytając krótką wiadomość i postanowiłam, że odpiszę od razu.
"Hejka, nie obudziłeś haha :) To był miły wieczór"
Wysłałam, po czym skrzywiłam się, gdyż mogłam ująć to inaczej. Trudno, najwyżej nie odpisze. Wzruszyłam ramionami i kontynuowałam posiłek.
Po paru minutach zeszłam z krzesła, schowałam brudne naczynia do zmywarki i postanowiłam przebrać się w coś wygodniejszego. Udałam się do szafy z moimi ubraniami w międzyczasie sprawdzając, czy Michał wyświetlił moją wiadomość. Niestety wciąż był nieaktywny. Zabrałam z półek czarne leginsy i białą koszulkę na ramiączkach ze zdecydowaniem za dużym dekoltem. Założyłam na siebie ubrania, poprawiłam spięte włosy, a rzęsy podkreśliłam czarnym tuszem. Nagle usłyszałam dźwięk Messengera. Chyba nigdy tak szybko nie odpaliłam żadnej wiadomości.
"Cieszę się :D Strasznie zajechany jestem po tym wczorajszym winie. A niby winko dla bab haha. Przydałyby się jakieś witaminki."
Myślę, że gdyby ktoś teraz widział, jak uśmiecham się do telefonu, uznałby mnie za wariatkę.
"Ja mam pełno takich cudów w domu, ale na szczęście mnie kacyk nie męczy. Powodzenia w leczeniu się, Mata."
Wysłałam i zauważyłam, że od razu zaczął odpisywać.
"M.A.T.A czyli Mata :D zaraz będę, chwilunia."
Zaśmiałam się na wiadomość chłopaka, ale stwierdziłam, że skoro poszedł coś załatwić, nie będę czekać na kolejną jego wiadomość i jedynie wyświetliłam, co napisał, a następnie udałam się do salonu. Usiadłam na wielkiej, szarej kanapie i włączyłam telewizor. Była niedziela, więc leciały same powtórki, także nie miałam zbyt dużego wyboru. Zostawiłam kanał, na którym leciała setna powtórka Matrixa i zaczęłam przeglądać posty na Facebooku. Po paru minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Trochę się wystraszyłam, byłam sama, a tata mówił, że będzie wieczorem. Pan Marcin pewnie jest z nim, więc kto dzwoni? Podeszłam najciszej jak się dało do drzwi, spojrzałam przez wizjer i zamarłam.
"No bez jaj." - Pomyślałam odsuwając się od drzwi.
CZYTASZ
Przeszłość nas zabije, kochanie / Mata
FanfictionCz. 1 ff o Macie. Pola Przybylska to 19-letnia dziewczyna ze Śląska, która mimo młodego wieku doświadczyła w życiu paru rzeczy, o których wielu z nas boi się choćby pomyśleć. Zmiana otoczenia stawia główną bohaterkę przed wieloma niewygodnymi dla n...