Pola
Obudziłam się zlana zimnym potem. Ledwo łapałam oddech i wystraszona próbowałam się podnieść, zapominając, że Michał leży na mnie całym ciałem. Przez swoje nagłe ruchy musiałam go obudzić, ponieważ wciąż zdezorientowana, poczułam jak się podnosi.
- Poluś? Wszystko okej? - Spojrzał na mnie zaspanymi oczami, ale gdy zobaczył w jakim jestem stanie, szybko się rozbudził. - Jestem tutaj, no już. - Położył się obok mnie i przyciągnął do swojej klatki piersiowej. Przytulił mnie mocno, a ja schowałam się w jego objęciach, jakbym chciała uciec przed całym złem tego świata. Czułam, jak dłonią gładzi moje plecy, gdy próbowałam uspokoić oddech i napływające łzy do oczu.
- Spokojnie. Wdech, wydech. Wdech i wydech. - Powtarzał cicho. - To tylko koszmary. - Zapewniał mnie, w co chciałabym wierzyć.
- Nie chcę Cię stracić. - Wydusiłam w końcu wciąż schowana w objęciach chłopaka.
- Co? Nie stracisz. Jestem przy Tobie. - Położył głowę na mojej. - Powiesz mi, co Ci się śniło? Może będzie Ci lepiej jak się wygadasz. - Powiedział po chwili.
- Nie. - Szybko odpowiedziałam. - Nie chcę o tym mówić, proszę.
- Dobrze. Nie musisz. - Pogładził mnie po włosach, co trochę mnie uspokoiło.
Nie rozmawialiśmy więcej, dopóki nie postanowiłam uwolnić się z ramion chłopaka i oznajmić, że idę do łazienki. Po zamknięciu drzwi, spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i dostrzegłam lekko rozmazany tusz, rozwalone włosy i zmęczony wzrok. Psychicznie czułam się fatalnie, do tego zaczęłam w to wplątywać Michała, a tego chyba bałam się najbardziej. Zmyłam tusz z twarzy i doprowadziłam włosy do porządku. Nie chciałam stąd wychodzić, ale chłopak zaczął o sobie przypominać, więc postanowiłam już go więcej nie martwić i powoli przekręciłam zamek, a następnie wróciłam na łóżko, gdzie cały czas siedział zmartwiony Matczak.
- Możesz zostać na noc, jeśli miałabyś poczuć się przez to lepiej. - Powiedział niepewnie.
- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
- Gdzie tam. - Uśmiechnął się. - Ze wszystkich dziewczyn, Ciebie lubią najbardziej.
- Oh.
- To znaczy... - Podrapał się po głowie. - Kurwa... Nie o to chodziło...
- Nie szkodzi. - Leciutko podniosłam kąciki ust. - Nie mówmy o Twoich byłych.
- Ta. - Chwilę milczał i dodał. - Może zobaczymy ten teledysk?
- Pewnie. Włączaj. - Położyłam się na brzuchu, a pod brodę podłożyłam sobie jedną z poduszek leżących na łóżku. Matczak zrobił to samo i po chwili oglądaliśmy filmik. Byłam dumna z chłopaka i cieszyłam się, że robi to, co kocha, a ja mogę być świadkiem tych chwil. Widziałam jak ogląda go z uśmiechem na twarzy, co podniosło mnie na duchu, bo nie mówiliśmy już o mnie i mogliśmy skupić się na pozytywnych rzeczach.
- I jak? - Zapytał wyłączając aplikację i blokując telefon.
- Podoba mi się, serio. Niedługo będę musiała być zazdrosna o Twoje fanki. - Wciąż leżąc podparłam ręką głowę i spojrzałam na chłopaka, który zrobił to samo, przez co nasze twarze dzieliło tylko parę centymetrów.
- Nie musisz. Żadna fanka nie mogłaby Cię zastąpić. - Intensywnie wpatrywał się we mnie wielkimi oczami.
Dałam mu delikatnego całusa w usta i chciałam położyć głowę, ale nim zdążyłam to uczynić, poczułam dłoń Michała na policzku, która przyciągnęła mnie do jego twarzy i dzięki temu nasze usta znów się spotkały. Potrzeba bliskości walczyła z moim depresyjnym nastrojem, przez co nie byłam pewna tych pocałunków, ale w głębi serca czułam, że mimo wszystko potrzebuję takich chwil, jak ta. Ręce chłopaka wędrowały po moim ciele, a ja nie mogłam wygonić z głowy myśli, że nasza relacja kiedyś go przerośnie.
CZYTASZ
Przeszłość nas zabije, kochanie / Mata
FanfictionCz. 1 ff o Macie. Pola Przybylska to 19-letnia dziewczyna ze Śląska, która mimo młodego wieku doświadczyła w życiu paru rzeczy, o których wielu z nas boi się choćby pomyśleć. Zmiana otoczenia stawia główną bohaterkę przed wieloma niewygodnymi dla n...