Rozdział 32

1.7K 58 7
                                    

- Bo tak myślałem... - Zacząłem. - Nad tym wszystkim co się dzieje, bo zajebiście szybko wszystko się dzieje ostatnio w moim... Naszym życiu... Tak więc...

W tym momencie zadzwonił mój telefon. Świetnie Matczak, trzeba było ociągać się jeszcze bardziej.

- Czego? - Powiedziałem przykładając komórkę do ucha.

- Elo Matczi, idziesz chlać na schodki?

- Kurwa, zajęty jestem. Do tego jest strasznie zimno na dworze.

- Kiedyś Ci nie przeszkadzało zerowanie wódy na dworze w zimę. - Usłyszałem śmiech Szczepana.

- Zgadamy się potem, nie mogę teraz gadać. Jestem z Polą.

- Oho, tylko nie zostań tatusiem.

- Dobra, spierdalaj. - Zaśmiałem się, a następnie pożegnałem z chłopakiem i schowałem telefon do kieszeni spodni.

Pola stała przede mną i czekała aż powiem coś sensownego.

- Czy ja się dowiem o co Ci dzisiaj chodzi? - Dopytywała zniecierpliwiona.

- Dobra. Powiem wprost. - Wziąłem głeboki oddech. - Chciałbym, żebyś tu ze mną zamieszkała. Na stałe. - Spojrzałem na nią niepewnie i widziałem jak na jej twarzy maluje się zdziwienie.

- Michał... - Zaczęła, ale nie pozwoliłem jej dokończyć.

- No tak. Pojebany jestem, dlaczego miałabyś chcieć się zgodzić. - Zacząłem chodzić w kółko po salonie. - Co ja sobie myślałem. - Przeczesałem włosy palcami.

- Michał, posłuchaj mnie. - Pola zatrzymała mnie i chwyciła moje dłonie. - Jesteś pewny, że chcesz ze mną mieszkać?

- Tak, dlaczego miałbym nie chcieć? - Wzruszyłem ramionami.

- Bo znamy się naprawdę krótko. Ludzie nie zamieszkują razem po takim czasie. - Zaczęła machać rękami, a jej oczy błądziły po mieszkaniu unikając mojego wzroku. - Nie chcę, żebyś tego żałował i nie chcę, żebyś... - Przerwałem dziewczynie pocałunkiem. Nasze usta złączyły się, a ciała przybliżyły. Poczułem jej delikatne dłonie na moim torsie, a swoje ułożyłem na jej pośladkach i lekko ścisnąłem pogłębiając pocałunek. Nagle dziewczyna oderwała się ode mnie i intesywnie wpatrywała w moje oczy.

- Nie przerywaj mi. - Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, a kosmyk włosów założyła za ucho. Jej policzki nabrały intensywniejszych barw i widać było, że lekko speszyła się przez tę sytuację. Była taka śliczna i cieszyłem się, że jest tu ze mną.

- To dokończ, co mówiłaś.

- Ja... No cóż... Mówiłam, że... - Nie umiała dobrać słów, a ja wybuchnąłem śmiechem.

- Aż tak na Ciebie działam?

- To nie tak. - Próbowała być poważna. Po chwili westchnęła i znów na mnie spojrzała. - Zróbmy to. - Uśmiechnęła się.

- Serio? Zgadasz się? - Byłem strasznie podekscytowany i przybliżyłem się do Poli.

- Tak, serio. - Dała mi delikatnego całusa w usta i wtuliła w moją klatkę spoglądając na mieszkanie. - Naprawdę jest śliczne.

"Śliczne jak Ty" pomyślałem, ale nic nie powiedziałem tylko przytaknąłem na jej ostatnie zdanie. Objąłem ją jedną ręką, a drugą gładziłem po włosach nim zdecydowaliśmy udać się do mojej, to znaczy naszej nowej sypialni na resztę wieczoru.

Pola

Rano obudziłam się w łóżku w nowym mieszkaniu Michała. Chłopak leżał obok mnie i spał. Jego dłoń znajdowała się na moim brzuchu, więc delikatnie ją zrzuciłam zanim wstałam. W progu jeszcze raz zerknęłam na chłopaka, który przewrócił się na plecy, a jego włosy śmiesznie opadły w każdą możliwą stronę. Leżał bez koszulki i dopiero gdy to zauważyłam, zdałam sobie sprawę, że to ja mam ją założoną. Nie zdążyłam oddać mu bluzy, a już kradnę kolejne jego ubrania. Uśmiechnęłam się pod nosem i po wzięciu swoich ubrań, które leżały na podłodze delikatnie zamknęłam za sobą drzwi sypialni. Podreptałam do łazienki i gdy znalazłam się w środku przekręciłam zamek w drzwiach. Szybko się odświeżyłam i przebrałam. Mieszkanie stało jeszcze puste oprócz podstawowych środków higieny, więc nie miałam okazji się pomalować, dlatego po chwili znowu znalazłam się w sypialni, aby odłożyć koszulkę Matczaka na komodę.

Przeszłość nas zabije, kochanie / MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz