- Tak będzie lepiej. Dla Ciebie. Dla mnie. Widzę jak Ci ciężko i możesz pomyśleć, że wyprowadzka nic nie da, ale będziemy mogli zająć czymś głowy, uwolnić się z tego stresu, który nie opuszcza nas od miesięcy. Nie zrozum mnie źle Poluś, dalej kocham Twoją mamę, nawet jeśli fizycznie nie ma jej już z nami, ale nie chciałaby żebyśmy cierpieli. Zwłaszcza, żebyś Ty cierpiała. Mama bardzo Cię kochała i chciałaby dla Ciebie jak najlepiej. Jeśli ona już nie może Ci tego zapewnić, ja zrobię to za nią. Tylko musimy współpracować kochanie. - Tłumaczył patrząc mi w oczy.
Rozumiałam jego starania, naprawdę, ale będąc dziewiętnastoletnią dziewczyną, która musiała poradzić sobie z chorobą, a później śmiercią matki, w międzyczasie rozpamiętując błędy ojca z przeszłości, nic nie jest zbyt oczywiste i łatwe.
Chciałabym znów mieć dziesięć lat i cieszyć się z wakacji z rodzicami nad morzem, jeść lody i gofry z bitą śmietaną. Otwierać z nimi prezenty na święta i chodzić na łyżwy. Ale potem miałam dwanaście lat i wszystko się zmieniło. Mogę śmiało powiedzieć, że przez rok nie miałam taty. Wtedy liczył się dla niego tylko alkohol. Pełne butelki, które wypijał litrami, a ja nie mogłam mu pomóc. Pamiętam, jak chowałam portfele rodziców, żeby nie mógł kupić więcej trunków. Ale one zawsze były. Nie rozumiałam dlaczego to robi. Mama też nie. Kochałyśmy go mimo wszystko i dalej go kocham, ale już nigdy nie będę tą małą Polusią sprzed tych okropnych wydarzeń, które dla dziecka były jak koniec świata. Później miałam trzynaście lat i wszystko wracało do normy. Tak mi się wydawało, dopóki nie zaczęłam dorastać. Zauważyłam, że zamykam się w sobie i rozmyślam nad przeszłością. Dlatego odkąd skończyłam osiemnaście lat, wiedziałam, że przeszłość zawsze będzie nad przyszłością. Śmierć mamy rok później tylko to potwierdziła.
- Halo? Pola? Powiesz coś? - Usłyszałam nagle męski głos.
- T-tak. Ja... Dobrze, niech tak będzie. - Powiedziałam cicho.
- Zobaczysz, że wszystko się ułoży. - Zapewniał mnie.
Straciłam apetyt, więc tylko skubałam widelcem wciąż ciepłą zapiekankę.
- Dokąd w ogóle jedziemy? - Zapytałam po chwili ciszy.
- Do Warszawy. Pracę już mi tam przenieśli i też więcej płacą, a teraz przydadzą się pieniądze. Ty też pewnie szybko coś znajdziesz i poznasz nowych ludzi. - Stwierdził.
- Tak daleko? Nie wiem czy chcę siedzieć sama w stolicy tato. Będziesz miał tyle pracy a ja nie mam się nawet do kogo odezwać. - Powiedziałam.
Tak jakbym teraz z kimkolwiek rozmawiała.
- Nic się nie przejmuj. Jedziemy razem i będziemy w tym razem. Może jacyś moi koledzy z branży mają dzieci w Twoim wieku i się poznacie. Jedziemy w sobotę, więc masz dwa dni na spakowanie się. A teraz jedz, bo z tego co wiem, to Twój pierwszy posiłek dzisiaj. - Podsunął mi talerz jeszcze bliżej i wskazał widelcem, żebym jadła.
No tak, dzieci w moim wieku. To jest właśnie najlepszy czas na poznawanie ludzi Warszawy. Już widzę jak się na mnie gapią, wiedząc, że nie jestem bogatym dzieckiem ze stolicy.
Najważniejsze to mieć pozytywne nastawienie do świata Pola. Świetnie ci to wychodzi.
Po kolacji wróciłam do swojego pokoju, wyciągnęłam walizkę z szafy i próbowałam spakować ubrania, ale nie miałam ani grama motywacji, więc położyłam się obok niej na dywanie i przeglądałam Instagrama.
Obudziło mnie słońce wdzierające się do pokoju przez okno. Zasnęłam na podłodze na całą noc. Podniosłam się niechętnie z dywanu i podreptałam do łazienki w celu odświeżenia się. Wzięłam naprawdę długi prysznic, umyłam włosy, zęby, ubrałam szarą za dużą bluzę i czarne dresowe spodnie. Włosy spięłam w koński ogon. Nie malowałam się dziś. Przecież i tak nie wychodzę z domu. Powędrowałam z powrotem w stronę walizki. Wyrzuciłam wszystko z szafy i zaczęłam zastanawiać się jak ja to wszystko zmieszczę. Na szczęście tata ma sporo walizek w garażu.
CZYTASZ
Przeszłość nas zabije, kochanie / Mata
FanfictionCz. 1 ff o Macie. Pola Przybylska to 19-letnia dziewczyna ze Śląska, która mimo młodego wieku doświadczyła w życiu paru rzeczy, o których wielu z nas boi się choćby pomyśleć. Zmiana otoczenia stawia główną bohaterkę przed wieloma niewygodnymi dla n...