Rozdział 20

2.2K 61 22
                                    

Michał

Ułożyłem się wygodnie i odpaliłem mój teledysk na YouTube. Leżąc w łóżku oglądałem go z zaciekawieniem, choć wciąż byłem trochę wkurzony na chłopaków, że opublikowali go za moimi plecami. Właściwie nie wyszedł źle, więc tym razem im wybaczę. Szkoda, że zapomnieliśmy z Polą go obejrzeć. Chciałem zobaczyć jej reakcję i zapytać co myśli. Był to dla mnie naprawdę ważny moment w życiu, ale poczekam jeszcze jeden dzień. Dałem sobie łapkę w górę pod filmem, gdzie uzbierała się już spora liczba lajków i komentarzy, których postanowiłem na ten moment nie czytać. Wyłączyłem aplikację i odłożyłem telefon na szafkę. Byłem zajebiście szczęśliwy, że zacząłem spełniać marzenia. Do tego mogłem pomóc Poli odwiedzić mamę i mam nadzieję, że po dzisiejszym dniu jeszcze bardziej utwierdzi się w tym, że nie musi przede mną niczego ukrywać i może ze mną rozmawiać na każdy temat.

Rano, kiedy jadłem śniadanie w kuchni, do pomieszczenia wszedł mój tata.

- Dlaczego ja się muszę od kolegów dowiadywać, że mój syn wrzucił do sieci piosenkę z teledyskiem? - Usiadł naprzeciwko.

- Co? - Zapytałem podczas jedzenia płatków śniadaniowych.

- Nie mów z pełną buzią Michał. - Skarciła mnie mama.

- Syn mojego znajomego z pracy widział Twój teledysk, więc obejrzałem go przed chwilą. Naprawdę mi się podoba. - Uśmiechnął się.

- Musicie mi go potem pokazać. - Mama odwróciła się do nas wycierając dłonie w fartuch. Znów coś piekła od rana.

- Koniecznie. Ale mogłeś nam powiedzieć. - Tata wziął jedną z kanapek przygotowanych na stole i czekał na moją odpowiedź.

- Nie było okazji. Późno wróciłem, a teraz to już wiecie. - Wzruszyłem ramionami.

- Wiesz, że możesz na nas liczyć. Będziemy Cię z mamą wspierać w Twojej twórczości.

- Dziękuję. - Uśmiechnąłem się szeroko i dokończyłem śniadanie.

Po posiłku wziąłem gorący prysznic, pod którym spędziłem sporo czasu wymyślając kolejne scenariusze na teledyski. Przebrałem się w dresy, umyłem zęby i wróciłem do swojego pokoju, gdzie napisałem do Poli, aby dała mi znać jak w pracy, a następnie włączyłem randomową playlistę i zacząłem przelewać swoje pomysły na papier. Po parunastu minutach zadzwonił do mnie Sebastian, więc szybko odebrałem.

- Co jest? - Zacząłem rozmowę.

- Stary, mam ofertę nie do odrzucenia.

Pola

Równo o dziewiątej przekroczyłam próg kawiarni i podeszłam do młodego chłopaka ubranego w koszulę, który stał za ladą.

- Dzień dobry. - Uśmiechnął się przyjaźnie.

- Cześć... Dzień dobry... - Lekko się zawstydziłam, ale kontynuowałam. - Jestem tu nowa i mam mieć dziś dzień próbny. - Powiedziałam nieśmiało i niezgrabnie.

- O, to o Tobie mówił szef. Chodź, wszystko Ci pokażę. - Skierował się w stronę zaplecza, więc szybko podreptałam za chłopakiem.

- Tutaj masz szafkę, w której są ubrania, że tak powiem, robocze. - Zaśmiał się. - Tam. - Wskazał ręką na dalszy plan. - Jest mini kuchnia, w której możesz coś zjeść w trakcie przerwy, ale lepiej nie siedź tam za długo gdy mamy klientów, a za kuchnią znajdziesz toaletę dla pracowników. Nie ma za dużo miejsca, ale jeśli zostaniesz na dłużej, będziemy pracować w trójkę, bo jest jeszcze jedna dziewczyna, ale dziś ma wolne, także jakoś się pomieścimy.

Przeszłość nas zabije, kochanie / MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz