Ostatnie pare dni spędziliśmy praktycznie razem tylko we dwoje skorzystaliśmy z okazji że jesteśmy sami...dzisiaj jest piątek już około godziny 16.00,siedzimy sobie ma leżaku w wynajętym domku pod Warszawą przy przepięknym jeziorze tylko takim serio dużym że wygląda trochę jak morze,wylądowaliśmy tutaj ponieważ po pierwsze chcieliśmy się wyciszyć z dala od znajomych twarzy a po drugie plan był żeby pojechać nad morze ale niestety nie dostałam wolnego a Daniel miał jakieś bardzo ważne spotkanie którego nie mógł przełożyć ale na szczęście udało się wyrwać na te kilka dni tutaj...
-Wiesz że nadal nie mogę uwierzyć że znów jesteśmy razem-mówiłam bawiąc się jego włosami
-to uwierz-uśmiechnął się a ja to odwzajemniłam
-Wiesz pomyślałem sobie że jak już się pogodziliśmy i jest między nami bardzo dobrze to może byśmy razem zamieszkali ty ja i Alikia-zaproponował,trochę byłam zaskoczona dopiero się wszystko między nami wyjaśniło a on już chce razem zamieszkać jakby w sumie fajnie by było ale nie wiem czy to nie za wcześnie
-nie wiem czy to dobry pomysł-powiedziałam zmieszana
-dlaczego nie chcesz czy jak?-spytał
-po prostu nie chce tego popsuć co jest między nami...za jakiś czas z wielką przyjemnością ale narazie myśle że jest jeszcze za wcześnie
-jak tak uważasz wrócimy jeszcze do tego a teraz chodźmy do coś zjeść mamy stolik zarezerwowany
-okey tylko się przebiorę-pocałowałam go choć na jednym się nie skończyło....nie przerywając pocałunków Daniel mnie podniósł i zaniósł do sypialni gdzie położył mnie na łóżku i zaczął zdejmować ze mnie ubrania a ja z niego...gdy już pozbyliśmy się ich zaczął pieścić moje piersi,potem całował mnie po całym ciele przy tym pieścił moje miejsce intymne aż w końcu weszedł we mnie...doszłam krzycząc jego imię a on zaraz po mnie...Leżeliśmy jeszcze chwile na łóżku przytuleni do siebie ciężko dysząc aż w końcu wstałam i poszłam się ogarnąć ubrałam czarną sukienkę z krótkim rękawkiem i beżowe szpilki,wyprostowałam jeszcze włosy i poprawiłam makijaż a na koniec wzięłam jeszcze do torebki bluzę bo dzisiaj już mu nie odpuszczę oglądania zachodu słońc...Gotowi poszliśmy do restauracji która znajdowała się w porcie niedaleko naszego domku,widok z niej był mega bajeczny czułam się trochę jak w Grecji...zjedliśmy przepyszną kolacje a potem już bez żadnych wymówek poszliśmy na taką jakby plaże na skarpie z której był przepiękny widok na zachód i jezioro,nie pomyśleliśmy i nie wzięliśmy koca ale i tak nam to nie przeszkodziło i usiedliśmy poprostu na piasku przytuleni do siebie rozmawiając o wszystkimi o niczym trochę jak pare lat temu na początkach naszego związku w liceum...czułam się naprawdę bajecznie i we właściwym miejscu i czasie brakuje mi tylko trochę Aliki która tutaj by biegała i ciągle o coś pytała ale nie będę narzekać bo i tak jest cudownieKilka dni później,Środa
Dzisiaj niestety już koniec odpoczywania dzisiaj niestety już obydwoje musimy iść do pracy nie jestem tym zbytnio zachwycona ale cóż takie życie...Dzisiaj nocowałam u Daniela wczoraj udało nam się iść na imprezę nie byłam do tego przekonana ale mnie namówił i w sumie dobrze choć jest jakby nie patrzeć środek tygodnia ale nawet nie wiedziałam jak bardzo mi tego brakuje...
-Budzimy się!-wręcz krzyknął Daniel wchodząc do sypialni niosąc tace z śniadaniem i jedną białą róże
-uu śniadanko do łóżka postarałeś się-powiedziałam trochę zaspana
-dla ciebie wszystko ale muszę już lecieć-usiadł na łóżku
-już tak wcześnie-chciałabym z nim trochę pobyć
-No mam trochę pracy ale możemy się potem spotkać mhm
-jasne tylko kurczę dzisiaj mam tą wywiadówkę u Aliki to może umówmy się że po wywiadówce przyjedziesz po mnie pod szkołe?-zaproponowałam
-jasne to będę około 16.00
-okey tylko uprzedzam nie idę już na żadną imprezę
-zobaczymy ale już serio lecę klucze są na stole zapasowe ale od dzisiaj twoje
-okey dzięki
-pa-skradł ode mnie pare pocałunków ale w końcu wyszedł a ja zjadłam śniadanie i przebrałam się w wczorajsze ciuchy niestety nie miałam tutaj jeszcze zbytnio swoich ale niedługo się to zmieni,a wczorajsze ciuchy w miarę się jeszcze nadawały więc je ubrałam czarne spodnie,top a na to sweter i białe sneakersy szybko jeszcze lekko pokręciłam włosy i się pomalowałam jednak nie chce nikogo straszyć zanim się obejrzałam była już 9.00 więc zebrałam torebkę i klucze,wyszłam z mieszkania zamykając drzwi a następnie poszłam do samochodu i pojechałam do szpitala na moje nieszczęście był jakiś korek dlatego też spóźniłam się na dyżur niestety nie umkło to uwadze mojego szefa
-hej myślałam że cię nie będzie-olivia gdy mnie zobaczyła w recepcji
-hej utknęłam w korku-wytłumaczyłam
-w korku jak przecież od ciebie to tutaj nigdy nie ma korków-Oli
-byłam u Daniela po imprezie u niego było bliżej-olivia z nami też była
-a okey o uważaj idzie starzec-Oli
-Kto?-nie miałam pojęcia kto dostał tą ksywkę
-Pani doktor znów się spóźniła-powiedział stanowczym głosem trochę ironicznym mój szef dobra mogłam się domyślić on jest starcem,wzięłam oddech i się odwróciłam do niego
-pana też miło widzieć niestety korki mnie zatrzymały myśle że pan rozumie-powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na ustach
-proszę wracać do swoich obowiązków-powiedział stanowczo i poważnie a ja nie chciałam z nim wdawać się w dyskusje i poszłam się przebrać a potem na oddział...dzień mi szybko zleciał i o 14.30 już miałam wychodzić,pożegnałam się z olivią ona akurat już poszła na internę bo miała pacjęta a ja podpisałam ostatnie papiery w recepcji kiedy dostałam telefon od mojego szefa że mam przyjść do jego gabinetu już totalnie mi się nie chciało ale musiałam i tak mam już u niego nieźle przejebane,już jak szlam korytarzem do niego on stał w drzwiach i uważnie mi się przyglądał zatrzymując się dłużej na moich piersiach co mnie zaniepokoiło i słusznie bo gdy tylko weszliśmy do gabinetu zamknął drzwi na klucz co już bardzo wzbudziło moje zaniepokojenie i lęk przed nim...
POV Daniel
O umówionej godzinie byłem już przed szkołą i czekałem na vike,próbowałem się do niej dodzwonić ale nie odpowiadała ani nie odpisywała na SMS ale pomyślałem że pewnie jej się telefon rozładował,już prawie wszyscy prawie wyszli a jej nadal nie było wtedy podeszła do mnie Paula
-Hej braciszku co tu robisz?-spytała zadowolona
-hej czekam na Vike nie widziałaś jej?-przytuliłem ją na powitanie
-nie było jej bo chciałam z nią pogadać ale jej nie było
-kurde to gdzie ona jest pisała że już jedzie do szkoły-spytałem zaniepokojony
-może miała jakieś pilne wezwanie w szpitalu zadzwoń do Oli i spytaj się czy jest w szpitalu-odrazu zadzwoniłem
-hej olivia jest może w szpitalu Vika?
-nie raczej już wyszła a coś się stało?
-nie było jej na wywiadówce mogłabyś sprawdzić czy jej nie ma na pewno-czekaliśmy chwile aż się dowie
-Dziewczyny mówią że dyrektor ją poprosił ale powinna już wyjść choć miała dzisiaj już z nim sprzeczkę -Oli
-Kurde to gdzie ona może być?!
CZYTASZ
Victoria and her faces
Short StoryJest to kontynuacja opowieści ,,Asystentka szefa''!! Główna bohaterka:Victoria Historia opowiada o perypetiach i życiowych wyzwaniach jakie spotkają ją już tak w młodym wieku.Miłość,przyjaźń,zazdrość,kariera to główne wątki ten historii... Akcja roz...