86-Wielkanoc

138 7 1
                                    

Minął tydzień od naszego ostatniego spotkania z Danielem i pocałunku,dziwnie się z tym czuje ale na szczęście dzisiaj będzie okazja porozmawiać,bo moja mama z którą jest już o wiele lepiej postanowiła że jak już wreszcie Alikia zna prawdę to zrobimy takie prawdziwe rodzinne święta wielkanocne więc na śniadanie zaprosiła Daniela,kasie z panem Marcinem i z lisą a No o Paulę żeby byli już naprawdę wszyscy co swoją drogą było na swój sposób wyjątkowe...Z samego rana moja córeczka mnie obudziła bardzo się cieszyła i ogólnie była podekscytowana,prawie wszyscy jeszcze spali więc ubrałam ją w dresik i wyszliśmy do ogrodu gdzie poskakała na trampolinie i się pobawiła a ja w tym czasie po przeglądałam serwisy społecznościowe i naszło mnie na przejrzenie moich starych zdjęć z liceum i nie powiem trochę się wzruszyłam przeglądając je bo jednak mam z tego okresu mnóstwo wspomnień...
-Ali choć musimy się przebrać-zawołałam moją córeczkę koło 8.00
-ohh No dobra-powiedziała nie chętnie schodząc z trampoliny,w domu już pachniał żurek który gotował tata,mama nakrywała do stołu,Olon jeszcze spał więc go obudziliśmy a ja przebrałam Alikie w niebieską sukienkę w kwiatuszki i dzisiaj wyjątkowo mała chciała rozpuścić włosy więc tylko jej je rozczesałam a ja sama wyprostowałam włosy,pomalowałam się i przebrałam się w białą sukienkę ,z luźnymi rękawami i z dekoltem w kształcie litery v,do tego wybrałam jeszcze beżowe szpilki

00-ohh No dobra-powiedziała nie chętnie schodząc z trampoliny,w domu już pachniał żurek który gotował tata,mama nakrywała do stołu,Olon jeszcze spał więc go obudziliśmy a ja przebrałam Alikie w niebieską sukienkę w kwiatuszki i dzisiaj wyjątkowo m...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Alikia już dawno pobiegła na dół gdzie był już Kris z Maggie i chyba Paula i ja miałam już schodzić ale ktoś zapukał do moich drzwi
-proszę-powiedziałam
-hej możemy pogadać-moim oczom ukazał się Daniel miał na sobie białą idealnie dopasowaną koszule i czarne spodnie od garnituru prezentował się nadzwyczaj dobrze
-mhm nawet chyba musimy-powiedziałam a on wszedł do środka zamykając za sobą drzwi
-ostatnio ciągle myśle o Alice...i o tobie a najbardziej o ostatnim pocałunku...może to nie najlepszy moment ale nie potrafię dłużej czekać gdy jesteś obok nie potrafię przejść obok ciebie obojętnie-słuchałam go nie przerywając i lekko się uśmiechając
-...nadal cię kocham i niepotrafiących bez ciebie żyć-powiedział to a mnie w pierwszej chwili zamurowało niespodziewałam się takiego wyznania a gdy do mnie dotarło miałam łzy w oczach sama nie wiem czemu
-nie wiem co powiedzieć ale może lepiej nie będę mówić-i w tym momencie go pocałowałam myśle że oboje tego potrzebowaliśmy i ten pocałunek wszystko wyjaśniał
-o sorry,mama was woła-olon który przerwał nam tą chwile
-okey już idziemy-powiedziałam a on wyszedł
-co za przypał-zaśmialiśmy się
-może ale było warto i chętnie bym to powtórzył-Daniel który złączył nasze usta
-ej musimy iść
-okey ale muszę wiedzieć czy wrócisz do mnie i znów zostaniesz moją dziewczyną?-jezu ale on mnie dzisiaj zaskakuje tylko niech mi się zaraz tutaj nie oświadczy
-zastanowię się chodź już-i zeszliśmy do jadalni gdzie już wszyscy siedzieli,myśle że zwróciło to uwagę wszystkich że zeszliśmy w takich dobrych humorach ale narazie nie chcieliśmy ogłaszać co się między nami dzieje
-potem mi wszystko opowiesz-Paula do mnie szepnęła gdy już usiadłam co oznaczało że olon nas wydał
-haha zabije go kiedyś-zaśmialiśmy się po czym wszyscy zaczęli nalewać sobie żuru a potem go jeść przy tym rozmawiając a ja z Daniel z racji że siedzimy na przeciwko siebie co chwile patrzyliśmy na siebie...
-mamo nie wygodnie mnie w tym-przyszła do kuchni gdzie pomagałam sprzątać po śniadaniu,marudząc moja córeczka
-nie przesadzasz?
-nie No serio niewygodnie mi mogę ubrać coś innego
-chodź ciotka cię przebierze-Paula
-ej-zaśmiałam się
-możesz iść z nami bo musisz mi wszystko opowiedzieć-Paula
-a co?-zaciekawiła się Alikia
-a takie wiesz nasze sprawy-Paula się w kopała,No ale poszłam z nimi przebrałam Alikie w różowe spodenki i białą elegancką bluzeczkę po czym pobiegła się bawić a ja opowiedziałam w skrócie co się między mną a jej bratem się dzieje
-a ty się zgodziłaś tak?-spytała na koniec
-powiedziałam że to przemyśle choć wiem że chce się zgodzić...
-to wszystko w twoich rękach-pogadałyśmy jeszcze chwile po czym Paula zebrała się i pojechała do swojego chłopaka bo razem mieli jechać do jego rodziców a ja poszłam do ogrodu gdzie wszyscy siedzieli a dzieciaki się bawiły
-a znacie już płeć?-spytała mama Maggie,gdy siadałem na kanapie obok Daniela
-właściwie to tak-Kris
-No to mówcie bez wykręcania-kontynuowałam
-ach No to będziemy mieli córeczkę-Maggie
-Kolejna baba w rodzinie ech dobrze że chociaż dwuch synów mam-tata
-nie przesadzaj dziadek-podsumowała Alikia a wszyscy się zaśmiali
-no wiesz jeszcze są szanse że się to może zmienić-Marcin ogólnie jakoś się złożyło dzisiaj że kazał mi mówić jemu na ,,ty"
-jakie na przykład?-Alikia siadając na kolona u Kasi
-No na przykład takie że będziesz miała rodzeństwo-Babcia Kasia,ja naprawdę zabije olona kiedyś
-pójdę zobaczyć co robi młodzież-powiedziałam i poszłam nie chciałam poruszać akurat teraz tego tematu,więc poszłam do domu a zaraz po mnie Daniel
-pójdziemy się przejść?-spytał a ja się zgodziłam i wyszliśmy w stronę jeziora,trzymając się za ręce co było trochę dziwne ale cieszyłam się...
-a wracając do naszej porannej rozmowy to-zaczęłam przerywając ciszę
-mam nadzieje że nie chcesz mi dać kosza
-nie wręcz przeciwnie ja ciebie też nadal kocham i chce spróbować jeszcze raz-pocałował mnie a ja odwzajemniłam pocałunek,potem przytuleni do siebie posiedzieliśmy przy jeziorze a potem wróciliśmy do domu akurat wszyscy już byli przy stole i zaczynali jeść obiad a ja postanowiłam że to odpowiedni moment by oznajmić im że wróciliśmy do siebie bo nie wytrzymam przy nim normalnie
-ej a nadal mamy udawać że my nic ten teges-spytał daniel jak zdejmowaliśmy kurtki
-powiemy im bo nie wytrzymam-pocałowałam go a potem weszliśmy do jadalni a wszystkie oczy zwróciły się na nas
-chcecie nam coś powiedzieć że tak stoicie-mama
-właściwie tak...postanowiliśmy dać sobie szanse-powiedziałam łapiąc go za rękę i uśmiechając się
-to wspaniała wiadomość-mama i Kasia chyba najbardziej się ucieszyły
-słuchajcie trzeba się napić zdrowie-tata i wzniósł kieliszek jak wszyscy pijący
-było lepiej niż za pierwszym razem-szepnął mi na ucho daniel po czym oboje się zaśmialiśmy,a potem to już totalne świętowanie i jedzenia Alikia bawiła się w chowanego z lisą i olonem,Krystian z Maggie pojechali do jej rodziców a my siedzieliśmy i piliśmy,jedliśmy i rozmawiali...

postanowiliśmy dać sobie szanse-powiedziałam łapiąc go za rękę i uśmiechając się-to wspaniała wiadomość-mama i Kasia chyba najbardziej się ucieszyły-słuchajcie trzeba się napić zdrowie-tata i wzniósł kieliszek jak wszyscy pijący-było lepiej niż za...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣🐣
Taki świąteczny rozdział,można powiedzieć bonusowy bo nie planowałam go pisać ale nastrój mi się udzielił i oto jest a sama życzę wam zdrowych,wesołych i rodzinnych świąt wielkanocnych...i mokrego dyngusa 04.04.2021

Victoria and her facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz