77-kłótna

129 2 0
                                    

-można?-spytał dyrektor
-tak proszę-staram się być miła
-jak się pani u nas podoba?-spytał
-bardzo mi się podoba
-to się cieszę a i mam nadzieje że nie przerwaliśmy pani wczoraj czegoś bardzo ważnego tym telefonem?
-w pewnym sensie tak ale na szczęście poradziłam sobie
-to bardzo się cieszę a tak mniej oficjalnie jest pani w związku-No zaskoczył mnie tym pytaniem ale Oli mnie ostrzegała przed nim
-powiedzmy że nie ale nie jestem też sama a teraz przepraszam pacjenci czekają-wyszłam zostawiając go zaskoczonego...Reszta dnia minęła już raczej spokojnie bez żadnych zaskakujących akcji...
Środa,kolejny dzień dzisiaj wraca Olivier a ja mam wolne więc rano zawiozłam Alikiie do przedszkola a potem posprzątałam trochę w domu,rozpakowałem ostatnie rzeczy przy czym zrobiłam trochę miejsca w pokoju bo jednak pudła trochę miejsca zajmowały...ugotowałam jeszcze obiad po czym pomalowałam się,związałam włosy i przebrałam się w biały prążkowany top na ramiączkach i szare jeansy i oczywiście białe sneakersy,wzięłam jeszcze torebkę i pojechałam po Alikie

Gdy już ją odebrałam akurat przyjechał autokar z dzieciakami w tym z moim bratem więc podeszliśmy bliżej do Pauli-hej-przywitałam się z nią przytulasem-cześć ciociu-powiedziała zadowolona Alikia-No witam moją małą królewnę-drążniła się z nią-Cześć...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy już ją odebrałam akurat przyjechał autokar z dzieciakami w tym z moim bratem więc podeszliśmy bliżej do Pauli
-hej-przywitałam się z nią przytulasem
-cześć ciociu-powiedziała zadowolona Alikia
-No witam moją małą królewnę-drążniła się z nią
-Cześć wszystkim-nagle pojawił się daniel z lisą
-hej wujek-Alikia to dziecko jest bardzo kontaktowe
-No braciszku będziesz się ostro tumaczył-miała na myśli nogę lisy
-nie przesadzaj przynajmniej dzięki temu Vika i Daniel jakkolwiek rozmawiają-Lisa a my oboje z Danielem spojrzeliśmy
zabójczym wzrokiem
-haha wy na pewno do siebie nie wróciliście-zażartowała Paula po czym wreście przyszedł olivier oczywiście najpierw przywitał się z lisą a na końcu z swoją starszą siostrą
-ej a może zróbmy jakiegoś grila spotkajmy się wszyscy?-paula zaproponowała
-rodzice zostają jeszcze na tydzień tak im się spodobało-Olivier
-serio?! No nic możemy u mnie i tak mam wolne więc co dzisiaj o 18.00 wam pasuje -zaproponowałam
-mi jak najbardziej a teraz muszę lecieć do reszty do zobaczenia wieczorem-Paula po czym odeszła
-a wam pasuje-spojrzałam na Daniela i lise
-tak jasne będziemy prawda -popatrzyła na Daniela który gdzieś odleciał
-tak tak o 18.00
-mami idziemy już-marudziła już Alikia
-już słońce to do wieczora-pojechaliśmy do domu po drodze robiąc zakupy na grila,w przygotowaniach pomagała mi córcia która więcej rzeczy próbowała niż robiła,Olon ogarną altanę i grila,rozłożył nakrycia i takie tam potem przyjechał Kris z maggie która mi pomogła a on rozpalił grila i pilnował Aliki w końcu koło 18.00 wszyscy się zjechali cała paczka dzieciaki się bawiły znaczy olon i lisa gdzieś się zaszyli a Alikia bawiła się w ogrodzie a my siedzieliśmy i rozmawialiśmy,wygłupialiśmy się trochę ogólnie było bardzo miło
-Dobra chciałbym coś ogłpsić-Kris zaskoczył mnie
-No dawaj stary-Paul
-tylko zostawcie to narazie w tajemnicy póki nie powiem starym-brzmi ciekawiej
-No mów-Alek
-uwaga uwaga będę ojcem maggie jest w ciąży-powiedział mega dumnie i radośnie a ja pomyślałam że taki mógłby być daniel kilka lat temu
-to wspaniałe gratuluje-powiedziałam odywoje przytulając a potem posypały im się gratulacje a ja poszłam do kuchni,cieszyłam się jego szczęściem ale musiałam odetknąć i uwolnić myśli od jakby mogło być gdyby...w pewnej chwili do kuchni weszła paula
-wszystko Ok-spytała
-tak jest okey
-słuchaj tylko proszę powiedz szczerze zachowam to dla siebie ale po prostu muszę wiedzieć...Alikia to nie córka przypadkowego gościa z klubu tylko...Daniela-zaskoczyła mnie chwile milczałam i nie wiedziałam co powiedzieć
-tak to jego córka-miałam łzy w oczach bo z jednej strony cieszyłam się że to powiedziałam ale też się cholernie bałam
-czemu to ukrywasz?-paula spytała spokojnie i troskliwie a ja jej opowiedziałam dlaczego mu nie powiedziałam
-tylko proszę cię nie mów nikomu
-jasne ale obiecaj mi że jak będziesz gotowa to mu powiesz wiesz on nadal cię kocha a mała naprawdę jest do niego podobna
-wiem i obiecuje-przytuliłyśmy się a potem ja poprawiłam rozmazany makijaż i wróciłam do reszty...starając się trzymać dobrą mimę,impreza trwała do późna właściwie to w między czasie porozchodzili się trochę ale o 24.30 zostaliśmy tylko ja Alikia,Paula,daniel i olivia z Patrykiem a olon i lisa oglądali film
-Ali może byś poszła już spać-próbowałam ją nakłonić
-nie-kiwała zdecydowanie głową
-wiesz dziewczynki o tej godzinie już śpią-nakłaniał ją daniel
-ugh ale jesteście nudni ale jak tak bardzo chcecie to przeczytasz mi wujku bajkę na dobranoc-jaka wyszczekana ta moja córcia
-nie przeszkadzaj mała-powiedziałam ostro
-spoko chodź jaką bajkę chcesz-Daniel wziął ją na ręce i poszedł
-Vika masz przesrane przecież oni się zorientują-olivia
-wiem...nie mam pojęcia co robić...-pogadaliśmy jeszcze trochę ale w końcu Patrick i Oli pojechali i Paula z lisą też a więc został jeszcze Daniel posprzątałam w altanie i poszłam do sypialni gdzie zauważyłam jak Daniel przykrywa już śpiącą Alikie a gdy mnie zobaczył podeszedł do mnie zamykając drzwi żeby nie obudzić jej
-to ja będę się już zbierał-powiedział
-mhm fajnie było się wszyscy razem spotkać
-bardzo...Victoria wiesz zawsze możesz na mnie liczyć w jakiej to by sprawie czy to w opiece nad małą czy czymś innym-dlaczego on musi być taki miły...
-dziękuje-przytuliłam go ze wszystkich sił,a potem on pojechał a ja zasnęłam...
Kilka dni później....
Rodzice właśnie wrócili co w sumie dobrze z jednym dzieckiem jest jednak łatwiej niż z dwoma,ale i tak nie było masakrycznie,dzisiaj mam jeszcze wolne więc postanowiłam wreszcie się zrelaksować więc przebrałam się w strój sportowy,wzięłam karimatę i wyszłam do ogrodu poćwiczyć jogę a gdy kończyłam przyszła mama miała poważną minę coś się szykuje choć nie spodziewałam się tego w końcu Kris im powiedział o ciąży...
-No mamo o co chodzi?-pytałam siadając obok niej
-słuchaj wiem że bardzo cię kochamy razem z tatą zresztą Alikie też ale...
-wiedziałam że będzie jakieś ale
-wiesz o co mnie spytała Alikia przed moim wyjazdem wtedy co weszłaś do pokoju
-nie ale pewnie mi powiesz
-spytała się mnie kto jest jej tatą-o nie...przeraziłam się trochę
-córeczko ona rośnie będzie starsza będzie pytać i wiesz że powinna wiedzieć kto jest jej ojcem-czemu to wszystko wydaje mi się takie odległe a tak naprawdę to się zaczęło
-ale co ja mam zrobić
-lubiłaś za imprezować ale wiem że nie poszłaś z pierwszym lepszym kolesiem do łóżka i wiem że wiesz kto jest jej ojcem-jakim cudem tyle lat udało się to ukryć a teraz...
-dobra wiem kto to jest ale jeszcze nie dojrzałam żeby komuś o tym powiedzieć-podniosłam trochę głos
-Kto to?-pytała nie ugięcie
-mamo czy ty rozumiesz co do ciebie mówię
-tak pora dojrzeć kto to?
-nie powiem ci
-Dalaczego powiedz dlaczego nie chcesz tego zdradzić?-krzyczała a naszą kłótnie można było usłyszeć z domu
-wiesz z wiekiem stajesz się do niezniesienia a ojcem Aliki jest facet którego cały czas kocham-nie wytrzymałam poszłam do siebie szybko się przebrałam i wyszłam z domu nawet nie wsiadałem do samochodu musiałam ochłonąć...jeszcze gdy tak szlam podjechał w swoim aucie Daniel

Victoria and her facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz