72-wreście w domu

123 1 0
                                    

Ten tydzień minął mi bardzo szybko praktycznie dzień zaczynał się o 6.00 rano o 7.00 już byłam w pracy na sesji które swoją drogą były nawet ciekawe i spoko przygoda,choć trwały po kilka godzin dziennie miej więcej kończyłam o 18.30 albo później więc wracałam do domu przebierałam się u leciałam na spotkanie z przyjaciółmi najczęściej najpierw chodziliśmy na plaże a wieczorami na imprezki.Dzisiaj już ostatni dzień w Grecji wieczorem wracam do Warszawy choć wszyscy myślą że wracam dopiero jutro chciałam im zrobić niespodziankę i wie tylko o tym że dzisiaj wracam Paula...dzień zaczęłam wcześnie choć wczoraj zabalowaliśmy w końcu musieli mnie pożegnać,ale i tak musiałam wstać wcześniej i się spakować w końcu trochę rzeczy się uzbierało...zajęło mi to z trzy godziny a w porównaniu mojemu bratu jedną ale tak zebrałam się szybko i poszłam z Karoliną a właściwie pojechaliśmy nad wodospad to taka nasza niwa mała zapomniana tradycja kiedyś przychodziłyśmy tutaj gdy byłam ostatni dzień w Grecji a dzisiaj odnawiamy ją choć wodospad zmienił się trochę to nasze skałki zostały...

-naprawdę musisz już wracać-spytała karla gdy już wracaliśmy-przydało by się pomieszkać trochę w domu już prawie wrzesień a ja przez dwa miesiące w domu może byłam z niecały tydzień-mówiłam i w sumie racja przez nasze zerwanie wolałam podróżować-N...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-naprawdę musisz już wracać-spytała karla gdy już wracaliśmy
-przydało by się pomieszkać trochę w domu już prawie wrzesień a ja przez dwa miesiące w domu może byłam z niecały tydzień-mówiłam i w sumie racja przez nasze zerwanie wolałam podróżować
-No przynajmniej miałaś udane wakacje i mogłabyś jeszcze tu zostać-próbowała mnie namówić
-Karola zostałabym tutaj jeszcze ale serio muszę jakoś ogarnąć się w Warszawie studia,mieszkanie,Daniela,prace-zaczęłam wymieniać
-widzę że cię nie przekonam ale obiecaj że wrócisz tu jeszcze w te wakacje
-obiecuje-akurat podjechałyśmy pod dom dziadków,gdzie pożegnałyśmy się po czym szybko się przebrałam po czym poszliśmy z krisem do Miji i Filipa pożegnać się a potem jeszcze do kaktusa gdzie pożegnałam się z resztą paczki a potem w końcu na lotnisko na które odwieźli nas dziadkowie....
***
kilka godzin później byliśmy już w Warszawie z racji że mój brat zapomniał kluczy to pojechaliśmy do firmy gdzie go w sumie zostawiłam po tym jak przywitałam się z rodzicami i szybko podjechałam do galerii gdzie kupiłam białego misia dla lisy postaram się być super ciocią hah,w końcu wróciłam do mieszkania gdzie zostawiłam walizki i przebrałam się w czarny golf i czarne spodnie,poprawiłam makijaż i włosy byłam trochę zmęczona tą całą podróżą ale i tak bym nie zasnęłam stęskniłam się za Danielem...przed wyjściem zadzwoniłam jeszcze do Pauli
-Hej doleciałaś już-zaczęła
-cześć tak zamykam już drzwi będę u was za 15 minut-mówiłam wychodząc z mieszkania
-dobra to czekam postaram się żeby daniel ci otworzył drzwi
-okey i dzięki za pomoc-mówiłam wchodząc do windy
-spoko nie ma za co,jak coś zmywam się później na randkę z Olkiem
-uuu a jednak coś między wami jest,cieszę się że znalazłaś kogoś
-No dobra do zobaczenia-rozłączyła się a ja wyszłam z windy i wpadłam odrazu na Henryka
-cześć widzę że wróciłaś-zaczął Henryk
-hej tak pare godzin temu i przepraszam spieszę się-nie miałam ochoty z nim gadać zbytnio
-jasne nie zatrzymuje
-pa pa-i szybko poszłam do auta i pojechałam do Daniela,zapukałam do drzwi a on mi otworzył
-Niespodzianka!-krzyknęłam
-co tu robisz?!-spytał zaskoczony a ja go pocałowałam
-stęskniłam się-powiedziałam i po czym przytuliliśmy się
-kto przyszedł-usłyszałam głos Kasi
-Vika!-krzykneła Paula
-dobra wejdź do środka-powiedział daniel
-z chęcią-po czym weszłam do środka
-czemu nie mówiłeś że Victoria przyjeżdża-Kasia gdy się z nią witałam
-bo to była niespodzianka-wyszła Paula z którą odrazu się przytuliłam
-No właśnie-dodał Daniel
-ciesz się braciszku,a ja uciekam Olek na mnie czeka-Paula po czym wyszła
-a mam prezent dla Lisy-dałam Kasi torbę w której był miś którego wcześniej kupiłam
-nie trzeba było i oczywiście dziękujemy,zjesz z nami kolacje?
-jasne że z nami zje a teraz pójdziemy do mnie-Daniel po czym pociągnął mnie do pokoju gdzie w sumie położyliśmy się na łóżku przytuleni do siebie i rozmawialiśmy dopóki nie zawołali nas na kolacje,na którą poszliśmy
- a macie jakieś wiadomości w sprawie studiów-zaczął pan Marcin gdy kończyliśmy kolacje
-w sumie nie patrzyłam do skrzynki z listami więc nie mam pojęcia-po moich słowach usłyszeliśmy płacz lisy
-nie ja już do niej nie idę-pan Marcin
-pobawię się w przykładnego brata i pójdę-daniel po czym poszedł
-z dwoma kobietami pod jednym dachem jakoś wytrzymałem ale trójka to już przesada-zaśmiał się pan Marcin
-nie przesadzaj lepiej przynieś ciasto-Kasia,a on posłusznie to zrobił
-a jeśli mogę zapytać planujecie już ślub?-szczerze byłam bardzo ciekawa
-tak właściwie tak musimy dzisiaj jeszcze podjechać na sale tylko trzeba podrzucić małą do dziadka
-przecież w sumie my z Danielem możemy z nią zostać jeśli się zgodzi ale jak coś zajmę się tym-i właśnie przyszedł daniel z lisą na rączkach
-czym się zajmiesz?-spytał
-Vika zaproponowała żebyście zajęli się lisą jak my pojedziemy załatwić sale-Kasia
-W sumie czemu nie poradzimy sobie raczej z jedną taką małą kruszyną
-napewno??-Kasia
-nie wiem jak ty to robisz Vika że on jest taki chętny do wszystkiego..ale korzystając z jego zapału my pojedziemy załatwić wszystko-pan Marcin,biorąc kasie za rękę sprzeciwiała się trochę ale w końcu wyszli wcześniej oczywiście mówiąc co mamy z nią zrobić...Daniel siedział z lisą na krześle a ja klęknełam i bawiłam się z lisą

Victoria and her facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz