79-i co tu zrobić...

112 4 1
                                    

-chcesz powiedzieć Danielowi?-spytała z niedowierzaniem olivia
-wiesz że dłużej nie wytrzymam w Grecji nie spotykałam ich i było mi łatwo a teraz widzę ich codziennie lisa traktuje mnie jak rodzine a daniel chce się do mnie zbliżyć...pamiętasz jak szybko się zmyłam na tej imprezie u Alka i pati-mówiłam miając łzy w oczach,wszystko to we mnie siedzi
-pamiętam ale co to ma do tego?-oli tego powoli nie ogarniał
-pocałował mnie w tedy a najgorsze bo ja nadal go kocham-patrzyła na mnie w szoku a z moich oczów popłynął wodospad
-uspokój się zobaczysz wszystko będzie dobrze-przytuliła mnie...
Przez resztę dnia nie mogłam się na niczym skupić ciągle zastanawiałam się jak mam powiedzieć o tym Danielowi...Z pracy wyszłam o 20.00 i odrazu pojechałam do domu e sumie jest sobotni wieczór Alikia jest z dziadkami i mogłabym gdzieś wyjść i skorzystać z wolności nawet olivia mnie namawiała na imprezę ale to nie jest totalnie mój czas tym bardziej na imprezę,
Jak weszłam do domu przybiegła do mnie córeczka
-No cześć malutka stęskniłam się za tobą-przytuliłam ją
-ja za tobą też mami a wiesz że mamy gości-zaczęła opowiadać
-tak a jakich?
-ciocia Julka i Kasia i wujek Marcin i Tomek i jest jeszcze lisa ale ona z Olonem się bawi-mówi a ja tylko pomyślałam że ten dzień się jeszcze nie skończył
-mhm a ty co robisz
-oglądałam baje a teraz bawię się w rodzinkę-opowiadała jak szliśmy do salony gdzie wszyscy siedzieli
-o już jesteś -mama gdy mnie zobaczyła
-No tak-uśmiechnęłam się lekko
-dobrze że jesteś usiądziesz może ty mi coś powiesz-ciotka Julka
-okey już się boje-usiadłam a Alikia wskoczyła do mnie na kolana
-nie potrzebnie Julka chce cię tylko zapytać jak sobie radzą Patrycja z Alkiem bo im ni wierzy że wszystko jest u nich super-wujek Tomek
-yyy no cóż kondzio jest kochanym dzieckiem i bardzo spokoinym tak jak Patrycja więc naprawdę radzą sobie super i nie ma co się martwić-No akurat to oni mają szczęście bo ich dziecko jest aniołkiem nie co to moja mała diablica bo naprawdę jest do mnie podobna z charakteru
-ale naprawdę nie jesteście w zmowie -ciocia Julka
-No ciociu naprawdę-powiedziała Alikia a wszyscy wybuchli śmiechem
-ty się ciesz a nie szukaj dziury w całym u nas działa taki system jaka matka taka córka-tata a my z mamą na niego wymownie spojrzeliśmy
-a ty Marcin nie chciałbyś być już dziadkiem-spytała mama a ja wiedziałam że robi to specjalnie
-cóż nie zanosi się żebym prędko nim został ale jakby jednak to pewnie bym się cieszył
-Marcin chce powiedzieć że jeszcze nie wygląda na dziadka haha-Kasia
-mamo pójdziesz się ze mną pobawić-spytała Alikia
-jasne słońce-i miałyśmy iść
-a zapomniałabym a lisa tym bardziej proszę zaproszenie na urodziny lisy dla Aliki-Kasia dała nam zaproszenie
-bardzo dziękujemy -powiedziałam po czym zamieniłam jeszcze pare słów i poszłam pobawić się z alikią a potem ją wykąpałam i położyliśmy się na łóżko i oglądałyśmy krainę lodu
-mamo a gdzie jest mój tata?-spytała niepewnie a mnie zamurowało
-a czemu tak nagle pytasz?-nie wiedziałam co jej powiedzieć
-No bo wczoraj w przedszkolu mówiliśmy o rodzinie a dziewczyny chwalili się jakich one nie mają fajnych tatów i śmiały się że ja nie mama taty-opowiadała a mi było totalnie smutno bo to tylko moja wina
-to czemu nie mówiłaś wcześniej?
-No bo nie chciałam cię martwić i powiedziałam im że jeszcze mnie za to przeproszą i poszłam do chłopaków ale muszę im coś powiedzieć żeby im szczęka opadła
-moja dzielna wojowniczka-przytuliłam ją mocno
-to możesz mi coś o nim opowiedzieć?-spytała wręcz błagalnie
-mogę to twój tata skończył studia prawnicze na najlepszej uczelni na świecie-jak dziwnie mówić jej o tacie...
-uuu a co on teraz robi?
-ma wielką firmę jest biznesmenem,i ma uprawnienia do trenera na siłowni
-wow dziewczyny napewno mi teraz pozazdroszczą-powiedziała zadowolona a mi cóż było cholernie źle nadal ukrywać prawdę jeszcze teraz gdy zaczyna dopytywać i choć ona zna mnie teraz najlepiej i mnie nie dopytuje o swojego tatę to wiem że będzie teraz ciągle o niego pytać...Niedziele minęła za szybko cały dzień odpoczywałyśmy poszłyśmy na spacer na płac zabaw a wieczorem zrobiliśmy rodzinnego grila czyli rodzice,olivier Kris z Maggie No i ja z alikią,było naprawdę fantastycznie do póki nie wtargnęły Paula z olivią które porwały mnie nad jeziorko niedaleko Warszawy pomimo że jechałyśmy tam godzinę to było warto bo było magicznie nie tylko ze względu na przepiękny zachód słońca ale pamiętam że jak chodziliśmy jeszcze do liceum to tutaj przyjeżdżaliśmy na wagary...

Victoria and her facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz