83-mówimy jej?

138 7 2
                                    

Daniel zawiózł mnie do domu byłam totalnie rozwalona żaden z moich przewidzianych scenariuszów się nie sprawdził,na szczęście Alikia jest u Olivi co trochę mi ułatwia podejmowanie decyzji choć nadal to jest trudne...Następnego dnia z samego rana musiałam jechać do szpitala na szczęście dzisiaj mam bardzo krótko i odrazu potem chce zabrać Alikie na lody ostatnio trochę ją zaniedbałam i mało czasu z nią spędzałam choć nie narzekała na nudę bo zaczęła chodzić na balet może to wyglądać że pcham ją w moje niespęłnione marzenia ale ona sama się zapytała czy może chodzić a ja wiem że balet jest naprawdę super przeżyciem...
POV DANIEL
Gdy odwiozłem vike do domu nie miałam pojęcia co zrobić i po prostu wróciłem do domu i otworzyłem wishki najpierw jedna potem kolejna musiałem się jakoś rozluźnić...nawet nie wiem kiedy zasnołem ale była już widno ma zewnątrz...obudził mnie koszmarny ból głowy i dzwonek do drzwi oczywiście przeklnąłem pod nosem kto przychodzi do mnie tak wcześnie
-czemu nie odbierasz telefonu?ty piłeś?-no tak mój ojciec odrazu wyszczelił z przepytywaniem choć ostatni raz tak robił gdy zacząłem się spotykać z viką czyżby coś podejrzewał ugh
-cześć tato miło cię widzieć mógłbyś mówić trochę ciszej
-Dlaczego nie odbierasz telefonów?!
-spałem i nawet telefon mam rozładowany chyba-nie mam pojęcia gdzie go zostawiłem
-dobra nieważne dlaczego wczoraj tak wcześnie wyszliście z victorią?-czyli podejrzewa...
-po prostu tak wyszło że ją odwiozłem a potem wróciłem do siebie-nie jestem gotowy by mu powiedzieć prawdy
-i co tak po prostu wypiłeś potem trzy butelki wishki?!-no tak mogłem posprzątać te butelki
-do czego zmierzasz?
-przecież widzę że cię coś gryzie od kiedy przyjechałeś na urodziny Aliki,masz o coś żal do Pauli i upijasz się po rozmowie z Victorią to powiesz mi czy mam zapytać Pauli?!
-okey może racja muszę się z czymś zmierzyć co nie jest łatwe ale nie będę ci wszystkiego odrazu mówić nie jestem już dzieckiem!!-nie lubię jak wtrąca się w moje życie
-dla mnie jesteś i zawsze będziesz dzieckiem!
-super!
-to z czymś musisz się zmierzyć?!
-naprawdę nie dasz mi spokoju?
-nie tym razem-normalnie super
-to lepiej usiądź-powiedziałem niezadowolony
-No dobra mów
-to...jestem ojcem-nie wiedziałem jak mu powiedzieć tym bardziej nie miałem pojęcia jak zareaguje
-co?! Jak to?!-był w szoku
-Alikia to moja córka...
-wow wow wow opowiedz mi wszystko od początku-powoli to do niego dotarło a ja mu o wszystkim opowiedziałem i tata uświadomił mi że muszę je odzyskać
POV VICTORIA
po pracy szłam do przedszkola po Alikie gdy nagle podjechał daniel zaskoczył mnie...

-hej mogę cię podwieźć a przy okazji pogadamy?-spytał z błagalnym spojrzeniem-nie wiem czy to dobry pomysł-w końcu idę po Alikie -proszę-nadal nalegał-okey niech będzie-to gdzie cię zawieść?-wsiadłam do środka-pod przedszkole-zatrzymał na mnie na ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-hej mogę cię podwieźć a przy okazji pogadamy?-spytał z błagalnym spojrzeniem
-nie wiem czy to dobry pomysł-w końcu idę po Alikie
-proszę-nadal nalegał
-okey niech będzie
-to gdzie cię zawieść?-wsiadłam do środka
-pod przedszkole-zatrzymał na mnie na chwile wzrok
-nie chcesz jej narazie powiedzieć o mnie?
-nie że nie ale boje się jak na to zareaguje,nie wiem może boje się że mnie znienawidzi że nie powiedziałam jej prawdy odrazu
-ej spokojnie powiesz jej kiedy będziesz gotowa okey?
-okey dzięki że nie naciskasz na mnie a dla ciebie też to nie jest łatwe
-spoko nie chce was poprostu kolejny raz stracić-dojechaliśmy akurat pod przedszkole
-chcesz pójść po Alikie ze mną?
-mógłbym?
-jasne chodź-lekko się uśmiechnęłam po czym poszliśmy do budynku i skierowaliśmy się do sali po małą ale zatrzymała mas jej pani
-pani Victorio możemy porozmawiać?
-tak oczywiście
-to ja poczekam tam-daniel
-nie zostań-w końcu to też jego córka
-to Alikia ostatnio często sprzecza się z koleżankami a dzisiaj prawie się pobiła z jedną-jej pani a mnie zamurowało przecież to takie grzeczne dziecko
-a o co poszło?-w końcu musiał być jakiś powód
-Pani córka nie chciała powiedzieć ale podpytałam dzieci dowiedziałam się że dziewczynki naśmiewają się z niej że nie ma taty i kłamie na jego temat-No pięknie,a daniel patrzył na mnie zdziwiony
-wspominała o tym ale ostatnio dużo się działo No nic oczywiście porozmawiam z córką-bo co jej miałam innego powiedzieć
-mam nadzieje że wszystko się wyjaśni dowodzenia -ta napewno...
-ty jej coś o mnie mówiłaś?-daniel
-taa coś mówiłam ale teraz musisz się skupić udawaj że jesteś jej ojcem wiem że to dziwne bo faktycznie jesteś ale to dla jej dobra
-haha jasne-i weszliśmy do sali a Alikia do mnie podbiegła
-mamo proszę nie będziesz krzyczała-zrobiła słodką minkę
-nie mam nawet pomysł utrzemy nosa tym dziewczynką?
-mhm tak-ucieszyła się
-to zrobimy tak że wujek Daniel będzie teraz twoim tatą dobra przytul go czy coś okey?
-dobra dziękuje mamusiu-przytuliła mnie
-chodź TATUSIU pokaże ci mój rysunek-pociągnęła go wgłąb sali a miny tych dziewczynek bezcenne...ale i tak patrzyłam na Daniela i Alikie i ten widok był rozczulający...po paru minutach teatrzyku wyszliśmy przed przedszkole
-dobra to co teraz zawiozę was na balet-daniel
-taaaaak-krzyknęła mała i pobiegła w stronę samochodu
-dzięki za pomoc
-nie ma za co w końcu to też moja córka-Daniel
-ale i tak dzięki-przytuliłam go po czym poszłam do małej potem zawiózł mnie i Alikie na balet,szczerze ona tutaj czuła się jak u siebie w domu a mi przypominały się stare czasy gdy ja tutaj chodziłam,Daniel też szedł z nami mała go bardzo prosiła bi zobaczył jak tańczy...W końcu mała poleciała na sale a ja z Danielem stanęliśmy w drzwiach i patrzyliśmy na naszą córeczkę muszę się przyzwyczaić do tego określenia
-pamiętasz tą muzykę ?-spytał daniel a akurat leciała ta piosenka przy której tańczyliśmy na konkursie teatralnym
-mhm jakbym mogła zapomnieć-i zademmostrowałam pierwsze kroki
-wybacz ale ja nie pamiętam kroków haha-zaśmialiśmy się
-przepraszam,pani nie tańczyła przypadkiem na 26 konkursie teatralnym?-spytała nauczycielka Aliki
-chyba tak?-spojrzałam za pytaniem na Daniela
-tak to był 26 ten co się odbył po 30 latach ponownie -ma lepszą pamięć
-przepięknie pani wtedy tańczyła ma pani dar do baletu i taką lekkość
-dziękuje miło to słyszeć,faktycznie balet przychodzi z łatwością-tak daniel się zaśmiał
-właśnie to widać,Alikia ma też ma coś takiego co pani-przynajmniej ma po mnie coś dobrego hahha potem jeszcze zajęcia trwały z godzinę po czym poszliśmy na lody i na zakupy znaczy ja oni poszli do kulkolandii wtedy w końcu Daniel odwiózł nasz do domu
-ale dzisiaj był super dzień,wujek mógłby być moim tatą-zażartowała Alikia a my z Danielem przybraliśmy miny mówioące ,,mówimy jej?"
-córeczko bo tak właściwie to muszę ci coś powiedzieć-nigdy nie będę na to gotowa
-jak nie chcesz to wiesz-daniel był zakłopotany
-Alikio córeczko wujek Daniel to tak naprawdę twój...tata-bałam się cholernie nie miałam pojęcia co mówię ani co zrobi,Daniel widziałam że też
-czyli to znaczy że wujek to naprawdę mój tata?-pytała z niedowierzaniem Alikia
-mhmm tak
-mam najfajniejszych rodziców na świecie-Alikia się szeroko uśmiechnęła i mocno nas przytuliła a ja odetchnęłam z ulgą że nie ma mi tego za złe tylko cieszy się że ma tatę
-a mogę na ciebie mówić już tato?-spytała Daniela mała
-jasne będę bardzo szczęśliwy-widziałam że miał łzy w oczach ale raczej szczęścia
-wreszcie mam mamę i tatę jak super mamo tata może z nami zostać na kolacji-tryskała z niej energia
-jak babcia się zgodzi to pewnie-jednak moja mama ma swoje humorku i lepiej się zapytać
-to ja pójdę się zapytać-i poleciała a my zostaliśmy sami
-wiesz że to najlepszy dzień w moim życiu-Daniel
-mój też-prawie się pocałowaliśmy ale przerwała nam Alikia
-babcia się zgodziła i chyba się nawet ucieszyła i powiedziała żebyście się pospieszyli-mówiła jak nakręcona na co zaśmialiśmy się i poszliśmy...

Victoria and her facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz