84-kolejny nudny bankiet...mamo!!

137 5 2
                                    

Weszłam do domu pierwsza bo Daniel musiał zadzwonić w jedno miejsce,mama mnie oczywiście spytała czy to prawda że Alikia już wie i co wie No ale to może lepiej że mnie pyta to może przynajmniej nic za dużo nie chlapnie jak to ona lubi...Mimo wszystko odziwo było bardzo miło,byłam trochę skrępowana obecnością Daniela nie przyzwyczaiłam się do tego jeszcze za to Alikia była przeszczęśliwa a uśmiech nie schodził z jej z twarzy przez to ja była szczęśliwa...
-to co Alikia idziesz spać bo jutro do przedszkola nie wstaniesz-była już 23.00 i bawiła się z Danielem w pokoju
-nie mamo proszę jeszcze chwile-spytała z błagalnym wzrokiem
-nie No mama ma racje powinnaś pójść spać-daniel przynajmniej staje po mojej stronie
-No dobra ale tata może mnie zawieść rano do przedszkola-mała negocjatorka
-jeśli może i chce to jasne-nie mogę jej w końcu tego zabronić
-No myśle że spokojnie zdążę cię zawieść-uśmiechnął się daniel do małej po czym nasza córeczka wreszcie poszła spać a on pojechał do siebie a ja musiałam z kimś pogadać więc poprosiłam mamę by spojrzała na Alikie a sama poszłam do Olivi a potem razem wybrałyśmy się na imprezę nie było jeszcze tak strasznie późno a ja musiałam wyluzować,za dużo się dzieje przez ten tydzień,więcej niż przez 2 ostatnie lata...Do domu szczerze powiedziawszy wpadłam na chwile około 6:30 przespałam się u olivi bo nie było sensu wracać o 4.00 do domu żeby wszystkich budzić więc jak już wracałam kupiłam bułki na śniadanie...Wzięłam szybki prysznic,wyprostowałam włosy i się pomalowałam założyłam szlafrok i poszłam obudzić moją córeczkę niechętnie wstała ale innego wyjścia zbytnio nie miała więc gdy umyła ząbki uczesałam jej dwa warkoczyki,ubrałam białą bluzeczkę i różowe spodenki na szelkach i trampki...gdy jadła śniadanie mianowicie płatki z mlekiem przyszedł Daniel nie przemyślałam tego bo byłam w samym szlafroku i sama w domu niestety więc musiałam i tak otworzyć drzwi...
-hej wchodź-powiedziałam odrazu
-cześć pięknie wyglądasz-taa bardzo faceci
-mhm przepięknie normalnie
-No tak ja za dawnych lat jak wracaliśmy z imprezy nad ranem a ktoś do nas przychodził-czemu on musi przywoływać tyle wspomnień
-już zjadłam możemy jechać-przybiegła Alikia już gotowa
-a nie zapomniałaś o czymś-udałam urażoną
-papa mamo-przytuliła mnie
-to co chodź bo się spóźnimy
-tylko pomału jedźcie i ostrożnie bez żadnych akcji-mimo wszystko martwiłam się o nią
-nie martw się poradzimy sobie-Daniel pocałował mnie na pożegnanie w policzek i wyszli a ja poszłam posprzątałam po śniadaniu a gdy miałam włączyć sobie coś do oglądania zadzwonił mój brat
-No hej Kris co tam
-hej siostra co robisz?
-nic właściwie a co?
-mamy totalny sajgon w firmie przez ten bankiet dzisiaj mama żyje tylko tym tata podpisuje ważną umowę i ja też mam spotkanie ale Magi ma dzisiaj wizyta usg i chciałbym iść z nią to pomożesz jakoś?
-dobra masz ważny powód ale masz mi pokazać mi potem zdjęcie usg-i tak nie mam nic ciekawego do roboty
-kocham cię siostrzyczko,mogłabyś podjechać na ten dworek gdzie był drugi ślub rodziców tam będzie czekał pan Mark on będzie miał już umowę musisz ją przeczytać i podpisać jak coś to zadzwoń do Daniela to ci pomoże-wyjaśniał
-okey poradzę sobie a ty zajmij się żoną tylko jeszcze powiedz o co chodzi z tą umową?-nawet nie wiem o czym będę gadać
-chcemy kupić ten dworek i odnowić go właściciel akurat wylatuje z kraju i to ostatnia szansa a ty masz uprawnienia do podpisywania umów-dobrze wiedzieć
-okey pa pa-poszłam przebrałam się w czarną sukienkę przed kolano z długim rękawem,prążkowana a do tego jeszcze czarne szpilki i torebkę....po godzinie byłam już na miejscu usiadłam przy stoliku i zamówiłam lemoniadę i nie długo potem przyszedł właściciel jakie było moje zdziwienie jak okazało się że to Henryk Mark nasz sąsiad jeszcze z mieszkania w apartamentowcu gdzie teraz mieszka Kris,To była totalnie niezręczna sytuacja też z racji że nasze ostatnie spotkanie nie było za miłe No trochę go wyzywałyśmy z Patrycją i Olivią po jakieś imprezie ale No pomijając ten fakt dał mi umowę którą przeczytałam i udawałam że cokolwiek rozumiem jednak przydało się mieszkać z przyszłym prawnikiem wszędzie w domu były jakieś popisane prawa przepisy że masakra więc teraz też wiedziałam wszystko na czym polega i podpisałam a zaraz po tym pojechałam po Alikie i do domu...Wieczorem odbywał się bankiet firmowy totalnie nie mam pojęcia z jakiej okazji ale chyba jakiego jubileuszu czy coś,mama żyje tym od samego rana i tylko powtarza że mam przyjść z Alikią nie mam pojęcia po co ale okey więc ją też przebrałam,wybrałam jej białą sukienkę ala Hiszpankę z przepięknym haftem i złotym paskiem w tali założyła jeszcze złote baleriny jak to ona powiedziała królowa musi się błyszczeć,umówiłam się też z Danielem że pojedziemy razem na miejsce będzie praktyczniej a po za tym moje auto cóż muszę je posprzątać hahah,jak zeszłyśmy na dół zobaczyłam Daniela z różami
-Marcin mnie wpuścił i kazał przekazać że już pojechali-zaczął
-okey
-a i proszę to dla moich księżniczek-mi podał bukiet 12 róż a naszej córeczce jedną róże,swoją drogą były przepiękne duże,pełne,różowo-pomarańczowe jeden z moich ulubionych

Victoria and her facesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz