Rozdział Pięćdziesiąty Pierwszy

192 13 0
                                    

– Mi-chan dziękuję, że przyszłaś – Tooru objął swoją dziewczynę ramieniem.

Miyoshi kwadrans wcześniej w smsie napisała rozgrywającemu, że ma godzinę wolnego przed pracą i przyjdzie pod Aobę.

– Mam wolne to przyszłam, nie?

– No wiesz, zazwyczaj nie przychodzisz sama z siebie do mojej szkoły.

– Czasem trzeba coś zmienić.

Oikawa przytulił dziewczynę bardziej i wtulił nos w jej włosy. Od pamiętnej parapetówki dziewczyna pozwalała mu na ciut więcej. Tooru korzystał chętnie, ale z umiarem i upewniając się, że ma zgodę partnerki.

– To gdzie chcesz iść?

– Gdziekolwiek, mamy około czterdziestu minut do mojej zmiany w kawiarni.

– To może park?

– Mnie pasuje.

– To jak ci minął dzień? – spytał siatkarz, kiedy ruszyli do parku.

– Może być. Przygotowują nas już powoli do egzaminów końcowych. Zdaję matmę, angielski, historię i łacinę. Nie licząc matmy potrzebuję wszystkiego na prawo. A ty? Jaki był twój dzień?

– Mamy niedługo ważne zawody siatkarskie. Dużo trenujemy, a w międzyczasie powtarzam angielski z Naomi. Uczymy się nawzajem, ja jej pomagam z fizyką.

Para prowadziła ze sobą konwersację, idąc parkowymi alejkami.

– Kiedy dokładnie macie te zawody?

– Za jakieś trzy tygodnie, czwartek, piątek i sobota, ostatni dzień to finał.

– Poprzestawiam służby i przyjdę.

– Na serio? Chcesz przyjść na mój mecz?

– No chyba.

– Dziękuję Mi-chan, nie wiesz ile to dla mnie znaczy.

– Wyobrażam sobie Tooru, wyobrażam.

– Pogadam z trenerem, żeby wpuścili cię na boisko, na przykład jako menadżerka.

– Nawet nie jestem z waszej szkoły, to nie wypali. Lepiej poproście Omi. Ja mogę posiedzieć na trybunach, mniejsze szanse, że oberwę zabłąkaną piłką. O ile odbita od bloku nie poleci w trybuny.

– Jesteś cudowna Mi-chan.

– Przecież wiem, powtarzasz to kilkanarście razy w tygodniu.

–Powinienem częściej bo dalej nie wierzysz.

– Nie żeby coś, ale nie mam aż tak wyuzdanego ego, żeby wszyscy musieli mnie chwalić dwa cztery na siedem.

– Bo ja niby tak?

– Czasem. Ale nie powiedziałam, że mi to przeszkadza. Od samego początku wiedziałam jaki jesteś. Chociaż czasami mógłbyś przystopować.

– Masz niesamowity dar do podbudowywania i rujnowania ludzi jedną wypowiedzią, kolejna cecha za którą cię kocham.


Zaraz będzie drama

Ostrzegam

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz