Rozdział Czternasty

480 34 26
                                    

Od czasu wyznania chłopaka minęły cztery dni. Kiedy dziewczyna wracała myślami do tamtej chwili czuła się dziwnie.

- Albo dlatego, że mi się podobasz.

Miyoshi spojrzała na towarzyszącego jej chłopaka z szokiem. Nie wiedziała jak ma w tej sytuacji zareagować.

- Wybacz – siatkarz podrapał się po karku. – Nie powinienem tego teraz mówić. Chciałem po prostu, żebyś wiedziała.

- Ty dalej bujasz w obłokach? – ze wspomnienia wyrwał ją głos Adachi.

Czarnowłosa okazała się być autorką nagrania, wysłała je młodszej koleżance, żeby pokazać jej prawdziwą stronę wyidealizowanego chłopaka.

- Zastanawiałam się co zrobić z … wiesz czym.

Yumi kiwnęła głową, bo Okimasa o wszystkim jej powiedziała.

- Ja na twoim miejscu spróbowałabym z nim. Jest niczego sobie i martwi się o ciebie – po lokal rozległ się dźwięk dzwoneczka nad drzwiami. – O wilku mowa.

Młodsza dziewczyna natychmiast kucnęła, żeby się schować.

- Oki-chan mogłabyś go obsłużyć? – spytała Hori, jedna z pracownic.

- Wszystko byle nie to, błagam.

- Ale tylko ty jesteś wolna, każda z nas kimś się zajmuję.

Każda z pozostałych dziewczyn zajmowała się swoją stałą robotą:  Koruba i Chosi przyjmowały zamówienia, Hori przygotowywała zamówione napoje, a Yumi pilnowała kasy. Miyoshi, która została zatrudniona do pomocy, aktualnie niczym się nie zajmowała.

Miyoshi pokiwała głową i powoli się podniosła, nie mogła pozwolić, żeby jej sprawy osobiste miały wpływ na pracę. Profesjonalizm przede wszystkim.

- Okej, zrobię to.

Wzięła głęboki oddech i podeszła do stolika zajmowanego przez siatkarza.

- Co podać?

- To co zwykle.

Dziewczyna pokiwała głową i wróciła do lady. Przygotowała napój, a potem zaniosła chłopakowi.

- Co masz zamiar teraz zrobić? – spytała Adachi.

- Z czym?

- Z nim – czarnowłosa wskazała głową na rozgrywającego.

- Właśnie nie wiem. Cała ta sytuacja jest dla mnie dziwna. Pierwszy raz chłopak mówi mi, że mu się podobam.

- A on ci się nie podoba?
Miyoshi zerknęła przelotnie na pijącego czekoladę siatkarza.

- Może trochę.

- No to wyjście jest proste, umów się z nim.

- Zwariowałaś?!

- Już dawno. Mówię serio, idź z nim na randkę, jeśli ci się spodoba to spróbuj z nim na poważnie, a jak nie to go olej.











W czasie świąt będę raczej nieobecna, więc wrzucam dziś rozdział z życzeniami:

Zdrowia, szczęścia i słodyczy

Wam wszystkim Diana życzy

(Nie mam pomysłu)

Ciąg dalszy we wtorek

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz