Rozdział Dwudziesty Pierwszy

394 27 16
                                    

Tooru po raz piętnasty spojrzał na godzinę na zegarku. Nie przyspieszyło to jednak umówionej godziny spotkania. Chłopak miał wrażenie jakby wszystko robiło mu na złość i czas zamiast iść do przodu cofał się.

- Długo czekasz? - usłyszał, a potem zobaczył dziewczynę.

Miyoshi musiała poważnie potraktować jego sugestię, żeby ubrać się na luzie. Do białoczarnej bluzki z odkrytymi ramionami dobrała dżinsowe spodenki nad kolana i czarne sandałki na koturnie. Włosy związała w wysoki kitek. Całości stroju dopełniały przeciwsłoneczne pilotki i czarna torba.

- Niezbyt.

- No to co wymyśliłeś panie myślicielu?

- Wesołe miasteczko.

- Wesołe miasteczko? - powtórzyła z powątpiewaniem.

- Tak, dlaczego by nie?

- Będę szczera, nie spodziewałam się po tobie czegoś takiego. Bardziej myślałam, że zabierzesz mnie do kina na jakąś tandetną komedię romantyczną.

Powoli ruszyli w kierunku głównej atrakcji ich randki.

- Nie lubisz kina?

- Nie lubię komedii romantycznych. Wszystko w nich jest tandetne.

- To jakie filmy lubisz?

- Najbardziej musicale, lubię też filmy sensacyjne i przygodowe. Romanse i komedie romantyczne to najgorsze badziewia jakie wymyślono, przynajmniej dla mnie.

- Zapamiętam. Jak będzie jakiś interesujący film to cię zabiorę.

- Tylko najpierw wyślij mi opisy i zwiastuny.

- W porządku.

Do wesołego miasteczka doszli, rozmawiając na błahe tematy. Na miejscu kupili bilety, Tooru uparł się na zapłacenie i weszli.

Pierwszą rzeczą na jakiej byli, była kolejka górska. Nastolatka mimo dość niskiego wzrostu została na nią wpuszczona bez problemu. Wizyta w gabinecie luster skończyła się długim śmiechem brunetki, którego nie przerwał nawet dom strachów. Ze strzelnicy, na której chłopak chciał się sprawdzić, dostała pluszaka w kształcie pingwina. Po karuzeli poszli coś zjeść. Dziewczyna poprosiła zapiekankę i mrożoną herbatę, za które też zapłacił siatkarz.

- Źle się czuję z tym, że za wszystko płacisz - powiedziała, gdy rozgrywający przyniósł ich jedzenie.

- Jakoś ja nie mam z tym problemu. Co byłby ze mnie za facet, gdybym pozwolił ci płacić?

- Nowoczesny - mruknęła nastolatka i wgryzła się w swoją zapiekankę.

- W takim razie niech nasza następna randka odbędzie się bez zbytnich nakładów finansowych. Zgoda?

Miyoshi uniosła w górę wskazujący palec zwiastujący, że powie to co chce jak tylko przełknie.

- Zgoda, a jak jakieś będą to dzielimy się po połowie.

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz