Rozdział Trzydziesty Szósty

295 24 0
                                    

Miyoshi stanęła z samego rana przed drzwiami domu swojego chłopaka. Miała przy sobie stroje kupione poprzedniego dnia, zapas gotówki i trochę jedzenia.

- Dzień dobry – przywitała się z Mariko – mamą Tooru.

- Dzień dobry kochanieńka, wchodź, wchodź – kobieta wpuściła nastolatkę do środka.

- Dziękuję, że zgodziła się pani zawieźć mnie i Tooru na Festiwal.

- Dla mnie to żaden problem. Zawiozę was i przywiozę, a nie będziecie się tłuc pociągami. Tooru, Oki-chan przyszła!

Szatyn pokazał się w przejściu do jadalni. Niedawno musiał wstać z łóżka, bo miał na sobie białą podkoszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki, a do tego okulary.

- Oki-chan? Co ty tu robisz?  I do tego tak wcześnie? – zapytał, po czym ziewnął.

- Jak to co ja tu robię? Zabieram cię na Festiwal. Nie pamiętasz? Przecież się umawialiśmy.

- Na jaki festiwal? W sobotę rano? W dodatku przed siódmą?

- O dziesiątej musimy być na miejscu, twoja mama na zawiezie.

- Mamo?

- Zawiozę i odwiozę, co się będziecie wlec pociągiem, nie wiadomo z kim. Dokończ śniadanie i się ubierz. Na miejscu macie wszystko załatwione, tak? – zwróciła się do Okimasy, ignorując syna.

- Naturalnie, załatwiłam wszystko z tygodniowym wyprzedzeniem.

- Czy ktoś mi wyjaśni co tu się wyprawia.

- Nawet nie próbuj się wykręcać Tooru, obiecałeś. A ja już powiedziałam  koleżankom, że przyjadę ze swoim chłopakiem – specjalnie zaakcentowała ostatnie dwa słowa w obecności matki siatkarza.

- Danego słowa nie wolno łamać – kobieta pouczyła syna. – Idź zjeść, za pół godziny wyjeżdżamy.

Rozgrywający uniósł ręce w obronnym geście i posłusznie wrócił do kuchni.

- Napijesz się czegoś? Kawy, herbaty?

- Kawy, o ile to nie problem.

- Żaden problem kochanie. Zrobię nam kawy i pójdziemy poplotkować do salonu, co ty na to?

- Z przyjemnością.

Kobiety weszły do kuchni w celu zaparzenia sobie po filiżance kawy. Wszystkim zajęła się pani Oikawa.

Miyoshi bardzo ją polubiła. Doświadczała dzięki niej czegoś czego brakło jej od własnych rodziców.

Po zaparzeniu napoju obie przeszły do salonu poplotkować.

- Oki-chan – w wejściu do pomieszczenia po jakichś dziesięciu minutach pokazał się Tooru – możemy pogadać?

- Jasne – brunetka zgodziła się po czym wyszła za chłopakiem.









Kocham takie końcówki

Cosplay dalej nieodgadnięty, więc możecie zgadywać

Za tydzień Playlista Złamanych Serc

D. A

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz