Rozdział Dwudziesty Dziewiąty

346 25 3
                                    

- Co sądzisz o Hajim i Omi? – spytała Miyoshi.

Tooru uparł się, że odprowadzi ją do pracy. Przez całą drogę trzymał ją za rękę, co odpowiadało dziewczynie.

- To moi przyjaciele? – odpowiedział z wahaniem.

Nastolatka zaśmiała się.

- Nie o to mi chodziło.

- A o co?

- Nie uważasz, że byliby świetną parą? Omi jest wpatrzona w Hajiego jak w obrazek, a on w nią.

- Też to zauważyłaś?

- Zauważyłam, a co więcej Omi sama mi o tym powiedziała.

- Serio? Jak? Kiedy? Dlaczego nie mogła powiedzieć tego mnie? Przecież z daleka widać, że ich do siebie ciągnie.

- Nie powiedziała ci bo jesteś chłopakiem, a dodatkowo najlepszym przyjacielem Iwy. Nam dziewczynom łatwiej jest gadać o uczuciach. Poza tym jestem przekonana, że sam masz takie tematy, które wolisz obgadać tylko z chłopakami. Nie mam racji?

- Masz, oczywiście, że masz.

- No i właśnie dlatego Omi powiedziała o wszystkim mnie. Znam Hajiego wystarczająco długo i wiem, że on nigdy nie zagada jako pierwszy.

- To samo jeśli chodzi o Omi. Nie wydaje mi się, że zacznie.

- Więc trzeba ich jakoś podejść. Wchodzisz w to?

- W co?

Miyoshi wywróciła oczami, wzdychając w myślach nad poziomem intelektualnym  rozgrywającego.

- W spiknięcie ich. To tchórze i sami nigdy nie wykonają pierwszego kroku. Trzeba ich podejść sposobem, tylko jeszcze nie wymyśliłam jakim.

- A nie można ich umówić w to samo miejsce?

Dziewczyna stanęła nagle w miejscu, zmuszając do zatrzymania się także swojego chłopaka.

- Tooru jesteś genialny – powiedziała nastolatka, zupełnie zapominając, że przed kilkoma chwilami porównywała go do lewego buta. – Napiszę do nich po pracy, albo jutro i poproszę o spotkanie w parku, to musi się udać.

- A dlaczego ty?

- Bo nie będą mnie o nic podejrzewać, poza tym mam więcej pretekstów do spotkania – powiedziała dumna z siebie.

- A to na pewno dobry pomysł, żeby wtrącać się do ich spraw? Wiesz, oni do naszych się nie wtrącali.

- Jeśli tego nie zrobimy, kto wie ile czasu minie zanim sami się skapną. Poza tym – postanowiła wyciągnąć swój najsilniejszy argument - gdyby nie Naomi, nie poprosiłabym cię o dzisiejsze spotkanie.

Mówiąc ostatnią część zdania uścisnęła dłoń siatkarza. Od czasu kiedy dowiedziała się o uczuciach Hajime i Omi chciała ich jakoś zeswatać.

- Cóż … skoro tyle jej zawdzięczam. Rób co uważasz za słuszne.

Licealistka wspięła się na palce i pocałowała rozgrywającego w policzek.

- Dziękuję – wyszeptała.








Ten rozdział jest słodki, nie?

Miyoshi w roli swatki

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz