Łapcie z powodu strajku
Tooru czekał w parku już od piętnastu minut. Nie dlatego, że Okimasa się spóźniała, a dlatego, że przyszedł za wcześnie.
Dziewczyna pojawiła się po kolejnych piętnastu minutach. Rozgrywającemu zaparło dech w piersi gdy tylko ją zobaczył. Ubrana inaczej niż zwykle, wyglądała pięknie. Czerwona bluzka odkrywająca ramiona, czarna falbaniasta spódnica i sandałki na koturnie, które dodawały dziewczynie kilku centymetrów. Włosy zazwyczaj spięte w kitka, teraz zostały rozpuszczone , a nieposkromione kosmyki sprawiały, że siatkarz chciał odgarnąć je dziewczynie za ucho. Złote wiszące kolczyki idealnie pasowały do złotego wisiorka znajdującego się centralnie nad dekoltem.
- Ślicznie wyglądasz – powiedział, podając jej białą różę.
- Dziękuję – powiedziała, odbierając kwiat. – Ty też się postarałeś.
Tooru miał na sobie białą koszulę, przerzuconą przez ramię, beżową marynarkę i brązowe spodnie.
- Co przygotowałeś?
- Co powiesz na piknik? – spytał wskazując na stojący nieopodal wiklinowy koszyk przykryty jasnoniebieskim kocem.
- Może być – dziewczyna wzruszyła ramionami. – Wszystko mi jedno.
- Skąd znasz Iwę? – Tooru ruszył przodem niosąc kosz.
- Pomagam mu z matematyką, a poza tym to mój przyjaciel. A ty?
- Jesteśmy w jednej klasie od podstawówki i gramy w jednej drużynie.
- Więc to ty jesteś tym rozgrywającym, o którym często mi mówi. Oi… jak to było?
- Oikawa Tooru.
- Będę musiała zmienić twoją nazwę w kontaktach.
- A jaką masz? - spytał z ciekawości.
- Dureń z kawiarni.
- No wiesz – jęknął siatkarz.
- Kiedy ty jesteś durniem z kawiarni – odpowiedziała brunetka. – Nikt inny mi się tak nie narzuca.
- Sądziłem, że taka piękność nie może się wręcz odpędzić od adoratorów.
- Do mojej szkoły chodzą same dziewczyny i nie mam problemu z ludźmi twojego pokroju.
- A ten gościu ostatnio? – zapytał, mając na myśli natrętnego adoratora.
- Nachalny klient, który myślał, że jak dał duży napiwek to może robić co mu się żywnie podoba. I nie musiałeś mi z nim pomagać.
- W zasadzie prawie w ogóle ci nie pomogłem. Tylko go zagadałem, a ty go skopałaś.
- Należało mu się.
- Co racja, to racja. Ale jeden kopniak zdecydowanie wystarczał.
- Przezorny zawsze ubezpieczony.
Przez moment szli w ciszy.
- To tu – siatkarz zatrzymał się.
Miyoshi rozejrzała się wokół siebie. Miejsce gdzie się zatrzymali było przepiękne.
Z niewielkiego wzniesienia roztaczał się wspaniały widok. Było widać wodospad i drzewa go otaczające.
- Ładnie tu – powiedziała dziewczyna, po czym usiadła na kocu rozłożonym przez rozgrywającego.
1/2 na dziś
CZYTASZ
Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OC
FanfictionMiyoshi Okimasa jest na pierwszy rzut oka podobna do zwyczajnych nastolatek. Chodzi do dobrej szkoły, ma wiele znajomych, pracuje dorywczo. Co się stanie gdy na jej drodze stanie popularny siatkarz i jego upór będzie spoiwem ich znajomości? Co zrob...