Miyoshi siedziała na ławce w parku. Załatwiła sobie dwie godziny przerwy, żeby mogła na spokojnie porozmawiać z siatkarzem.
Choć nie było to w jej zwyczaju, napisała do rozgrywającego z prośbą o spotkanie. O dziwo chłopak się zgodził.
- Cześć – usłyszała. Podniosła głowę i zobaczyła stojącego nad sobą nastolatka.
- Hej – odpowiedziała i poklepała miejsce koło siebie.
Miała wrażenie jakby serce miało zaraz wyrwać się jej z piersi.
- Ładnie wyglądasz – powiedział Tooru i usiadł koło dziewczyny.
- Dziękuję – dziewczyna odwróciła głowę z zakłopotania. Wiedziała, że nie powinna mówić o wszystkim Yumi i nie pozwalać studentce na buszowanie w jej szafie, a jednak to zrobiła. Teraz tylko narzekała na gust przyjaciółki. Nie przepadała już za spódnicami, a co dopiero za sukienkami. Adachi kazała jej ubrać ciemnozieloną sukienkę za kolana, tego samego koloru szpilki, dodatkowo srebrną biżuterie i szarawy sweterek.
- Chciałaś pogadać. O czym?
- O naszym ostatnim spotkaniu.
- Chciałem prze…
- Nie przepraszaj – przerwała mu. Spojrzała chłopakowi prosto w oczy, przez sekundę jej wzrok ześlizgnął się niżej. Nie wiedząc czemu chciała jeszcze raz poczuć jeszcze raz jego usta na swoich. – To nie jest powód do przepraszania. Wiesz – zaczęła po chwili ciszy – przez te dwa tygodnie miałam dużo czasu do myślenia. Sporo myślałam nad tą naszą relacją. I wiesz co?
- Nie – siatkarz pokręcił głową.
- Nie chciałabym się jej pozbywać.
Rozgrywający przez dłuższą chwilę patrzył jej w oczy, jakby szukając jakiejś oznaki żartu, albo naciągania prawdy. Nic takiego nie znalazł.
- A co takiego ci się podoba w naszej relacji?
- To, że ty latasz za mną jak potłuczony, niemal jak stalker. To, że nie rezygnujesz kiedy chcesz mnie gdzieś wyciągnąć, a ja ci odmawiam i ostatecznie gdzieś idziemy. Przyzwyczaiłam się do tego i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że nie przychodzisz w każdy piątek na gorącą czekoladę. Bez twojej obecności jest jakoś nudno. Mam nadzieję, że w następny piątek przyjdziesz.
- Pewnie, że będę. W końcu nie mogę sobie odpuścić swojej roli stalkera – posłał jej uśmiech.
Miyoshi odpowiedziała tym samym. Według Tooru miała najpiękniejszy uśmiech na całej planecie. Chciał widzieć go jak najczęściej.
- Chciałabyś spróbować? – Przybliżył swoją dłoń do jej dłoni i lekko musnął ją palcem.
Nastolatka spojrzała na chłopaka, potem na ich dłonie i z powrotem. Splotła swoje palce z jego i odpowiedziała.
- Tak.
Uwaga czas na narzekanie autorki na pewnych analfabetów, z którymi musi się użerać w robocie
Skończeni d***le mają instrukcje zaraz obok domofonu, a po przeczytaniu patrzą na mnie lub ciągną za klamkę i wielce zdziwieni, że drzwi się nie otwierają
Ul. Part*** 8
Aby dodzwonić się do lokalu 1-9 proszę wybrać 80 i numer mieszkania
Aby dodzwonić się do lokalu powyżej 9 proszę wybrać 8 i numer mieszkania
I potwierdzić dzwoneczkiem(Chciałam wstawić zdjęcie, ale nie chciało się załadować)
Czy to jest napisane jakimś niezrozumiałym językiem? Dlaczego ludzie nie potrafią po przeczytaniu skorzystać z domofonu?
Wracając do rozdziału, Miyoshi i Tooru w końcu są razem, kto się cieszy tak jak ja?
W czwartek kolejny rozdział PiNu, w sobotę HDM za tydzień RNM i PZS
Do napisania w innej mojej twórczości
CZYTASZ
Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OC
FanfictionMiyoshi Okimasa jest na pierwszy rzut oka podobna do zwyczajnych nastolatek. Chodzi do dobrej szkoły, ma wiele znajomych, pracuje dorywczo. Co się stanie gdy na jej drodze stanie popularny siatkarz i jego upór będzie spoiwem ich znajomości? Co zrob...