Rozdział Dwudziesty Ósmy

353 24 2
                                    

Miyoshi siedziała na ławce w parku. Załatwiła sobie dwie godziny przerwy, żeby mogła na spokojnie porozmawiać z siatkarzem.

Choć nie było to w jej zwyczaju, napisała do rozgrywającego z prośbą o spotkanie. O dziwo chłopak się zgodził.

- Cześć – usłyszała. Podniosła głowę i zobaczyła stojącego nad sobą nastolatka.

- Hej – odpowiedziała i poklepała miejsce koło siebie.

Miała wrażenie jakby serce miało zaraz wyrwać się jej z piersi.

- Ładnie wyglądasz – powiedział Tooru i usiadł koło dziewczyny.

- Dziękuję – dziewczyna odwróciła głowę z zakłopotania. Wiedziała, że nie powinna mówić o wszystkim Yumi i nie pozwalać studentce na buszowanie w jej szafie, a jednak to zrobiła. Teraz tylko narzekała na gust przyjaciółki. Nie przepadała już za spódnicami, a co dopiero za sukienkami. Adachi kazała jej ubrać ciemnozieloną sukienkę za kolana, tego samego koloru szpilki, dodatkowo srebrną biżuterie i szarawy sweterek.

- Chciałaś pogadać. O czym?

- O naszym ostatnim spotkaniu.

- Chciałem prze…

- Nie przepraszaj – przerwała mu. Spojrzała chłopakowi prosto w oczy, przez sekundę jej wzrok ześlizgnął się niżej. Nie wiedząc czemu chciała jeszcze raz poczuć jeszcze raz jego usta na swoich. – To nie jest powód do przepraszania.  Wiesz – zaczęła po chwili ciszy – przez te dwa tygodnie miałam dużo czasu do myślenia. Sporo myślałam nad tą naszą relacją. I wiesz co?

- Nie – siatkarz pokręcił głową.

- Nie chciałabym się jej pozbywać.

Rozgrywający przez dłuższą chwilę patrzył jej w oczy, jakby szukając jakiejś oznaki żartu, albo naciągania prawdy. Nic takiego nie znalazł.

- A co takiego ci się podoba w naszej relacji?

- To, że ty latasz za mną jak potłuczony, niemal jak stalker. To, że nie rezygnujesz kiedy chcesz mnie gdzieś wyciągnąć, a ja ci odmawiam i ostatecznie gdzieś idziemy. Przyzwyczaiłam się do tego i jakoś nie potrafię  sobie wyobrazić, że nie przychodzisz w każdy piątek na gorącą czekoladę. Bez twojej obecności jest jakoś nudno. Mam nadzieję, że w następny piątek przyjdziesz.

- Pewnie, że będę. W końcu nie mogę sobie odpuścić swojej roli stalkera – posłał jej uśmiech.

Miyoshi odpowiedziała tym samym. Według Tooru miała najpiękniejszy uśmiech na całej planecie. Chciał widzieć go jak najczęściej.

- Chciałabyś spróbować? – Przybliżył swoją dłoń do jej dłoni i lekko musnął ją palcem.

Nastolatka spojrzała na chłopaka, potem na ich dłonie i z powrotem. Splotła swoje palce z jego i odpowiedziała.

- Tak.













Uwaga czas na narzekanie autorki na pewnych analfabetów, z którymi musi się użerać w robocie

Skończeni d***le mają instrukcje zaraz obok domofonu, a po przeczytaniu patrzą na mnie lub ciągną za klamkę i wielce zdziwieni, że drzwi się nie otwierają

Ul. Part*** 8
Aby dodzwonić się do lokalu 1-9 proszę wybrać 80 i numer mieszkania
Aby dodzwonić się do lokalu powyżej 9 proszę wybrać 8 i numer mieszkania
I potwierdzić dzwoneczkiem

(Chciałam wstawić zdjęcie, ale nie chciało się załadować)

Czy to jest napisane jakimś niezrozumiałym językiem? Dlaczego ludzie nie potrafią po przeczytaniu skorzystać z domofonu?

Wracając do rozdziału, Miyoshi i Tooru w końcu są razem, kto się cieszy tak jak ja?

W czwartek kolejny rozdział PiNu, w sobotę HDM za tydzień RNM i PZS

Do napisania w innej mojej twórczości

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz