Rozdział Czterdziesty Szósty

222 15 0
                                    

- Gdzie jedziemy? – spytał Tooru po kwadransie wspólnego jechania autem z rodzicami.

- To niespodzianka – odpowiedziała jego mama – Zobaczysz jak dojedziemy.

- Za rok?

- Za około dziesięć minut – powiedział jego tata, kierujący pojazdem – o ile wierzyć nawigacji.

Dziesięć minut później państwo Oikawa stali przed wejściem do klatki jednym z nowszych osiedli.

- Idziemy odwiedzić jakiegoś waszego starego znajomego?

- Zobaczysz.

- Coś ty taki niecierpliwy chłopie?

- Śpieszę się do kawiarni, jestem umówiony z Mi-chan jak w każdy piątek.

- Nie zajmiemy ci wiele czasu, nie musisz się martwić.

Tooru razem z rodzicami wsiadł do windy i wjechał nią na trzecie piętro. Rodzice zaprowadzili go do mieszkania o numerze dwadzieścia. Trochę się zdziwił, kiedy rodzice otworzyli drzwi kluczem, a nie zadzwonili dzwonkiem.

- Witaj w swoim nowym mieszkaniu –powiedziała jego mama.

- Żartujecie prawda?

- Razem z tatą uznaliśmy, że potrzebujesz więcej prywatności kiedy Miyoshi-san do ciebie przychodzi. Dlatego skontaktowałam się z przyjacielem i wynajęliśmy mieszkanie dla ciebie.

- Nie wiem co powiedzieć. Dziękuję wam – rozgrywający przytulił rodziców.

- Pozostaje nam jeszcze do obgadania kwestia finansów. Wezmę kilka dodatkowych godzin w tygodniu. Zwiększymy twoje kieszonkowe dziewięćdziesięciu tysięcy yenów miesięcznie. Ma ci to starczyć na wynajem z rachunkami i najpotrzebniejsze rzeczy, zrozumiano?

- Tak jest mamo. Muszę o tym powiedzieć Mi-chan.

- Ale najpierw musimy przywieźć tu twoje rzeczy – powiedział Isamu.

- Jasne tato.

Mieszkanko, które Tooru dostał od rodziców nie należało do największych. Miało pokój, salon z aneksem kuchennym i balkonem, oraz łazienkę. Nie licząc zabudowy kuchennej i łazienkowej wszędzie było pusto. Ściany miały biały kolor w każdym pomieszczeniu.

- Zamówiłam już szafę, łóżko, kanapę i biurko. Stół i krzesła stoją w garażu, leżą i się kurzą, więc można je tutaj przywieźć. W ciągu tygodnia powinno wszystko już tu być. Do tego czasu zostań jeszcze z nami.

- Zostanę, nie chcę spać na podłodze.

- A jak już się wprowadzisz, to pamiętaj, że ja nie muszę być babcią po raz drugi.

- Mamo!




Jakie są wasze mikołajkowe prezenty?

U mnie można zaliczyć kotełka (ten w mediach), chociaż bardziej to prezent dla babci

Mruk przyzwyczaił się do mnie w mniej niż kwadrans, leżał mi na kolanach i je ugniatał, bardzo przytulaśny kociak, krótko mówiąc

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz