Rozdział Sześćdziesiąty Szósty

164 9 4
                                    

W czerwcu Miyoshi miała egzaminy końcoworoczne. Ich wyniki wysłała do Oxfordu, który odesłał jej odpowiedź zwrotną o przyjęciu na studia.

W lipcu miejsce miał bal dla absolwentów, na który Miyoshi zaprosiła Tooru.

Rozgrywający ubrał się w odświętny garniak. W butonierce schował granatowego kwiatka dopasowanego kolorem do sukienki przyszłej studentki prawa.

Isamu podwiózł syna pod dom Okimasy.

Tooru zadzwonił dzwonkiem do drzwi i czekał.

Otworzyła mu pani Okimasa.

– Miyo! Tooru do ciebie! – zawołała wgłąb domu. – Dobrze cię widzieć Tooru.

– Panią też.

– Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić.

– Już jestem – Miyoshi zeszła do przedpokoju.

Miała na sobie śliczną granatową sukienkę. Góra była bez ramiączek. W pasie wszyto koraliki układające się w gwiazdki i dwa równolegle paski. Spod dolnych korali wypływał zwiewny materiał trzech długości. Włosy splotła w dobierańca przyozdobionego spinkami z kwiatkami w kolorze sukienki.

Nastolatka wyjęła z szafki szpilki i założyła je, utrzymując równowagę. Na ramię zarzuciła sobie czarną niewielką torebkę.

– Gotowy na imprezę? – spytała, łapiąc partnera pod ramię.

– Z tobą zawsze.

– Miyo będziesz wracać do domu po imprezie?

– Co?

– Pytam czy wrócisz po balu czy jedziesz do Tooru? Też spędzałam dużo czasu poza domem w twoim wieku. Bawcie się dobrze. Tylko nie za dobrze. Chyba nie jestem jeszcze gotowa na zostanie babcią.

– Mamo! No wiesz? Co ty mi insynuujesz?

– Też byłam nastolatką…

– Kiedy indziej proszę o wykłady umoralniające mamo.

Brunetka pociągnęła chłopaka do stojącego pod domem pojazdu.

– Dzień dobry panie Is – przywitała się, wsiadając

– Dobry Mi-san. Masz pozdrowienia od Mari.

– Bardzo dziękuję.

Siatkarz usadowił się tuż obok nastolatki. Ułożył głowę na jej ramieniu, a ta głaskała go po włosach. 

– Chcecie jakiś alkohol na imprezę? 

– Tato! – szatyn aż się poderwał. – Żadnego alkoholu. Kategorycznie nie. 

Miyo zachichotała gdy chłopak wrócił do poprzedniej pozycji.

– Nie trzeba panie Is. Muszę dbać o wizerunek wzorowej uczennicy, która nie łamie regulaminu balu.

Cztery zostały

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz