Rozdział Pięćdziesiąty Szósty

171 13 0
                                    

Ruch w kawiarni tego dnia nie był spory. Przynajmniej do dziewiętnastej kiedy włączano karaoke.

Wtedy pojawiło się trochę więcej osób, ale nie aż tyle by Fushida wzywała Miyoshi na pomoc.

Grupa licealistów rozmawiała na przeróżne tematy począwszy od siatkówki (Przysięgam jak jeszcze raz usłyszę to jego powinieneś przejść do Shiratorizawy to walnę mu piłką) przez wypieki (Omi-san twój jabłecznik to dzieło sztuki, upiekłabyś może kiedyś trochę dla kawiarni?), kończąc na krewnych (Nie licząc Keia mam jeszcze jedenastu kuzynów).

Muzyczka cicho przygrywała, ale nikt nie kwapił się do podniesienia mikrofonu. Aż do głowy Tooru nie wpadł iście genialny, w jego mniemaniu, pomysł.

– Mi-chan zaśpiewamy coś?

– Nie.

– Proszę.

– Nie.

– Proszę.

– Nie.

– Bo klęknę przed tobą.

– Nie odważysz się.

– Chcesz się przekonać? – spytał Tooru, próbując klęknąć.

– Zaśpiewam z tobą tylko gdy znajdziesz odpowiednią piosenkę.

– Przyjmuję wyzwanie.

Rozgrywający wstał od stolika i poszedł wybrać piosenkę. Doskonale znał gust swojej dziewczyny.

Miyoshi poznała puszczoną muzykę już po pierwszych sekundach.

–  - Marzę o tobie

Chcę to wykrzyczeć na cały świat.

Czujesz to samo więc nie mów mi że nie mamy szans.

Przestań powtarzać że los przekreślił z góry już nas,

Że wielka przepaść dzieli nas.

Skoro boisz się tak,

To czemu wbrew przepowiedniom gwiazd tak bliska jesteś mi?

Może połączył nas cud,

Miałaś być moja ja twój,

Miałem cię spotkać i tak,

Chociaż ten świat miał być przeciw nam.

Przestań się bać,

Masz wybór kim być!

Nikt nie ma prawa nam mówić jak żyć!

Więc nie czekajmy na cud,

Czas przestać słuchać złych wróżb,

Od dziś. 

- Nie jest mi łatwo myślisz że nie chcę do ciebie biec?

Ale są góry,

Są drzwi przez które tak trudno przejść.

Nie widzisz tego co ja,

Że łatwo razem nam być dopóki nas nie widzi nikt.

Lecz gdy dowie się świat,

W końcu zrozumiesz i ty że od początku los z nas drwił.

Nie mów że stanie się cud,

Nie mów że możesz być mój.

Nasze spotkanie to błąd,

Bo zawsze twój świat będzie gardził mną.

Nie wmawiaj mi że mam wybór kim być,

Od zawsze ktoś mówi jak wolno mi żyć.

Powiedz jak wierzyć mam w cud,

Marzyć że mógłbyś być mój,

Od dziś.

- Razem z tobą się wzbić do gwiazd.

Razem z tobą chcę w otchłań spaść.

Tylko z tobą ma sens ten świat.

- Lecz nie wystarczy chcieć.

- Wystarczy tylko chcieć.

- Czy to możliwe jest?

- Powiedz że tego chcesz!

Wierzyć że złączył nas cud,

Że los pomylić się mógł.

Miałam cię spotkać i tak,

Chociaż ten świat jest przeciwny nam.

Przestać się bać!

Mieć wybór kim być!

Nikt nie ma prawa nam mówić jak żyć!

By darowany nam cud odwrócić mógł wyrok gwiazd.

- Patrzę bezsilnie na niewidzialny rosnący mur.

Marzę o tobie,

Ale ty nigdy nie będziesz mój.

Wszyscy klienci zaklaskali, gratulując występu parze. Nastolatkowie wrócili do swojego stolika.

– Nie wiedziałem, że potrafisz tak świetnie śpiewać Oki-san – pochwalił Daichi.

– Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.

Pytania które padło z ust Tsukishimy nikt się nie spodziewał.

Gorąca Czekolada z Siatkówką i Śpiewem / Oikawa x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz