Lemoniada

8 0 0
                                    

Leżę w ogrodzie
Na trawie
I nawet wiecie
Piję lemoniadę
I nawet czytam
Dawno nie miałam papieru w rękach
Ale to nic nie zmienia
Bo wiesz nadal noszę smutek na rękach
Nosze go owiniętego jak świeżo narodzone dziecko
Ale szeptam do niego że jest ciężarem
Że jest przegranym i nikt go nie zechce
Mówię mu, że jest ciężarem,
którego nigdy nie chciałam
I wcale nie jest mi miło
I wcale nie jest mi nawet lepiej
Czy lżej
Chociaż wszystko miało się zmienić
Wszystko miało być idealne
I nawet pamięta jak ci mówiłam, że cię nie potrzebuję, bo ułożyłam już swoje życie
Bo przecież mówili że zobaczę gwiazdy w dzień
Że będę mieć tęczę nawet i bez deszczu
Że będę śniła nie będąc we śnie
Że już nigdy nie będę wiedzieć co to znaczy cierpieć
Kłamali
Ale ich nie winię
W końcu robię to samo
Karmie ich kłamstwami w które sama nie wierzę
Szeptam o ratunek
Chcę żebyś ktoś
Nie ktoś
Chcę żeby on
Nie, nie on
Pieprzyć go
Chcę
Nie, skreśl to
Potrzebuję
Co ty pierdolisz, jesteś samowystarczalna
Błagam
Jeszcze tylko brakowało być o coś błagała
O pomoc...?
Skończ z tym nim świat skończy z tobą
Jesteś najbardziej żałosną istotą

Chcę tylko dozy ratunku

Ale już prosisz o za dużo
Suko

62 Zachody SłońcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz