Wybaczcie że wczoraj nie wstawiłam rozdziału ale byłam trochę zajęta😅
Dlatego macie go dzisiaj
Miłego czytania😁
Jin ZiXuan wstał o świcie, pomimo niespokojnej nocy. Był zbyt podekscytowany, aby spać. Nie widział A-Li już od tygodnia i tęsknił za nią w każdej minucie. Ale pozostało jeszcze sześć godzin do przybycia orszaku ślubnego około południa.
To było beznadziejne.
On był beznadziejny.
Był w niej beznadziejnie zakochany i nie obchodziło go, że cały świat o tym wie.
Włożył zewnętrzną szatę i wyszedł z pokoju, decydując, że długi spacer uspokoi go i pomoże mu miło spędzić czas. Było na tyle wcześnie, że spotkał tylko jedną lub dwie służące, które ukłoniły mu się na powitanie, po czym pospieszyły do swoich zadań. Jego kroki prowadziły go przez wiele korytarzy Wieży Koi, aż dotarł do Sali Glamour, gdzie miało odbyć się przyjęcie weselne. Mimo, że był tu już wczoraj i prawie każdego dnia przedtem, nie mógł się oprzeć, aby wejść do środka jeszcze raz.
Duża sala została przekształcona w ciągu ostatniego miesiąca, prawie każdego dnia dodawano coś nowego. Fale oceanu i motywy karpia na filarach, ścianach i suficie były teraz ukryte, a tealowo-złoty wystrój prawie pogrzebany pod morzem karmazynu. Czerwony dywan ciągnął się przez całą długość sali, od drzwi aż do długiego, bogato zdobionego stołu dla gospodarza i pary młodej. Dwa rzędy indywidualnych stołów dla gości stały naprzeciw siebie po obu stronach dywanu. Z sufitu zwisały jardy karmazynowej tkaniny upstrzonej złotą nicią, która wdzięcznymi falami okrywała każdy filar. Wzdłuż ścian ustawione były małe brązowe garnuszki z kadzidełkami, gotowe do zapalenia, by perfumować powietrze. Pęczki świeżych białych i różowych piwonii zdobiły długi stół, a ich zapach był wyczuwalny nawet od wejścia.
Krótko mówiąc, wszystko to... było przesadzone.
ZiXuan wolałby prostszą ceremonię z mniejszym rozmachem, ale wiedział, jak bardzo jego rodzice czekali na ten dzień i pod jak wielką presją był GuangYao, aby nic nie poszło źle. Tak długo jak A-Li nie miała nic przeciwko temu, on też nie miałby nic przeciwko temu.
Jego wzrok przykuł ruch w pobliżu frontu. GuangYao już tu był, chodził między stolikami, schylając się, by poprawić filiżankę lub talerz, tłumiąc ziewnięcie.
ZiXuan podszedł do niego, marszcząc brwi. Blada skóra GuangYao wyglądała niemal popielato w czerwonawej poświacie porannego słońca, a pod jego oczami widniały ciemne cienie. A-Li nie byłaby szczęśliwa, gdyby go teraz zobaczyła, nie po jej wysiłkach w ciągu ostatnich trzech tygodni...
Kiedy miesiąc temu ustalono datę ślubu, Madam Jin nalegała, aby A-Li została na miejscu, aby "pomóc jej w planowaniu". To był tylko pretekst, aby mieć ją przy sobie. Po śmierci Madam Yu, swojej najlepszej przyjaciółki i matki A-Li, stała się dla niej jeszcze bardziej opiekuńcza. Prawdziwe zadanie zorganizowania wesela przypadło GuangYao, który przyjął je bez protestów. Nie było to łatwe zadanie, nie mówiąc już o innych obowiązkach, które wziął na siebie.
Kilka dni później, ZiXuan i A-Li poszli do kuchni na herbatę po nocnym spacerze po ogrodach. A-Li odmówiła przeszkadzania służbie, mówiąc, że jest bardziej niż zdolna do zrobienia dzbanka herbaty. Zastali tam GuangYao siedzącego ze zwykłą bułką i kubkiem wody. Nieco speszony, wyjaśnił, że zanim skończył przeglądać rachunki z całego dnia, nic nie zostało z kolacji.
Dotknąwszy w połowie zjedzonej bułki, A-Li krzyknęła, że jest zimna i zabroniła mu wziąć kolejny kęs. Zaparzyła świeży dzbanek herbaty i ugotowała na parze kilka bułeczek z pastą lotosową pod pretekstem, że ZiXuan chciał zjeść kolację. Szybki uśmiech z jej strony sprawił, że ZiXuan usiadł obok swojego przyrodniego brata i starał się wyglądać na wyczekującego.
CZYTASZ
The Untamed: For the Love of Two Boys/Tłumaczenie
FanfictionWszyscy wiedzieli, że Lan QiRen był bardzo dumny ze swoich dwóch bratanków, których sam wychował. Los postanowił sprawdzić, czy kochał ich na tyle, by przeciwstawić się tradycji i uprzedzeniom całego życia.Główną parą jest WangXian, ale będą też par...