38.Dwie nieśmiałe epifanie

428 53 11
                                    

Miłego czytania😊


Jin ZiXuan i Jiang YanLi nie byli jedynymi, którzy następnego ranka, gdy usłyszeli, co się stało, wrócili do Zakątków Chmur. MingJue również wrócił, zadowolony, że GuangYao spełnił swoją obietnicę i zirytowany, że ominęła go tak pełna wrażeń noc.

"Nie powinienem był wyjeżdżać wczoraj," mruknął. "Przywódca sekty Jiang i ja mogliśmy łatwo załatwić Xue Yanga."

"Cóż, Przywódca Sekty Jiang stanął na wysokości zadania," powiedzial mu XiChen z ciepłym uśmiechem. Cała trójka siedziała przy niskim stoliku w Hanshi z czajnikiem grzejącym się na małej kuchence, aby zaparzyć herbatę.

"Xue Yang prawie uciekł!"

"Ale nie udało mu się, dzięki A-Yao," powiedział XiChen.

"Jestem pewien, że Przywódca Sekty Jiang docenił szansę udowodnienia swojej wartości Uzdrowicielowi Wen," zaoferował GuangYao. Wyglądał skromnie, siedząc naprzeciwko MingJue w białych szatach ucznia, które sprawiały, że wyglądał nawet młodziej niż jego rzeczywisty wiek.

"I jestem pewien, że uznał zatrucie metalem yin za konieczne ryzyko," powiedział MingJue, beznamiętnie.

GuangYao wzdrygnął się.

"Da-ge, proszę," powiedział XiChen z westchnieniem. "A-Yao, to nie była twoja wina."

"To była, Er-ge. Xue Yang uzyskał wejście do Zakamarków Chmur. Powinienem był się zorientować, że ukradł jadeitowy żeton, który mi dałeś."

"Dlaczego powinieneś?" XiChen zapytał, brzmiąc jakby mieli ten spór wiele razy wcześniej. " Byłeś tak zajęty planowaniem ślubu Lidera Sekty Jin, że nawet nie zadbałeś o siebie."

"Ale ty i HanGuang Jun skończyliście jako ranni!"

"Z powodu naszej własnej nieostrożności," upierał się XiChen.

"Gdyby nie pomoc Młodego Mistrza Wei, wy dwaj moglibyście zginąć. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby tak się stało."

"Cóż, nic nam nie jest, więc-" XiChen przerwał, gdy GuangYao przesunął się twarzą do niego i skłonił się.

"Wybacz mi, Er-ge." Jego słowa były nieco stłumione.

"To wystarczy, A-Yao. Proszę, wstań." XiChen przesunął się bliżej i próbował go podciągnąć, ale GuangYao potrząsnął głową, jakoś udawało mu się utrzymać czoło przyklejone do podłogi.

Gdy XiChen zwrócił się do MingJue w niemym apelu o pomoc, MingJue podszedł i delikatnie odepchnął XiChen na bok, po czym uklęknął przed ich najmłodszym zaprzysiężonym bratem.

"Spójrz na mnie, A-Yao."

Powoli, głowa z wysokim kucykiem upiętym srebrną klamrą uniosła się. A-Yao wpatrywała się w niego z szeroko otwartymi oczami.

"Da-ge, nigdy wcześniej mnie tak nie nazwałeś."

MingJue patrzył na niego w milczeniu, przypominając sobie pierwszy raz, gdy spojrzał na tego młodego człowieka i przeczucie, jakie wtedy miał, że daleko zajdzie, jeśli będzie miał właściwe wskazówki. Przygarnął A-Yao, ale nie przyglądał mu się wystarczająco uważnie. Nie był skłonny do faworyzowania, nawet HuaiSanga, swojego własnego brata. Teraz żałował, że tego nie zrobił.

"Od teraz będę tak robił. Dobrze się spisałeś, A-Yao."

Łzy napłynęły do tych okrągłych oczu i z "Da-ge!", A-Yao rzucił się w ramiona MingJue.

Zaskoczony, nawet gdy A-Yao ważył tak mało jak on, MingJue upadł do tyłu z "Oof", łapiąc się za jeden łokieć, podczas gdy jego druga ręka chwyciła ramię A-Yao, by go podtrzymać. Spojrzał na oszołomionego XiChen, który wkrótce złagodniał i uśmiechnął się.

The Untamed: For the Love of Two Boys/TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz