Tak jak mówiłam w poprzednim rozdziale będą noce poślubne dlatego pojawi się ostrzeżenie kiedy ma się pojawić ta scena żeby osoby które nie chcą jej czytać będą mogły ją pominąć😊😅😁
Miłego czytania życzę tym co będą czytać tą scenę😋😁
W drodze powrotnej do Jingshi Wei Ying był wyjątkowo milczący. Bardziej niż potrafił wyrazić ulgę, że cała ceremonia ślubna wreszcie się zakończyła. To był tydzień pełen wrażeń. Był zmęczony, a mięśnie twarzy bolały go od tego, jak bardzo się dziś uśmiechał.
Nie żeby tego żałował, oczywiście. To było doświadczenie zmieniające życie, ale to nie znaczy, że chciałby je powtórzyć.
Teraz, gdy zostawili za sobą Główną Salę i nikogo więcej nie było w pobliżu, ożywił się nieco. Korzystali z tylnych ścieżek, żeby nie natknąć się na żadnego z gości. Nie było nikogo innego, do kogo można by się uśmiechać i być uprzejmym. Nie mieli innych oczekiwań niż rozebrać się i położyć do łóżka z Lan Zhanem. Od około trzech tygodni nie mieli okazji dzielić łóżka!
Odchylając głowę do tyłu, Wei Ying spojrzał na jasny księżyc w pełni nad nimi i wciągnął do płuc chłodne i słodkie nocne powietrze. Następnie uśmiechnął się i ścisnął dłoń mężczyzny obok siebie. Jego najlepszego przyjaciela, bratniej duszy i męża.
Lan Zhan odwrócił się do niego z lekkim uśmiechem na ustach.
"Ulżyło Ci, że to wszystko się skończyło?" zapytał Wei Ying, znając już odpowiedź.
Odpowiedział jednym, zdecydowanym skinieniem głowy. Z uśmiechem Wei Ying zbliżył się do niego.
"Ja też. Ale teraz jesteśmy już oficjalnie mężami i partnerami w kultywacji. Nareszcie."
"Mn." W tej jednej sylabie był cały świat zadowolenia.
Wei Ying znów się uśmiechnął, czując się absurdalnie szczęśliwy, gdy zaczął kołysać ich splecionymi dłońmi w tę i z powrotem.
"Lan Ming odrzucił naszą prośbę, ale Lan Wu nas poparł" skomentował.
"Wujek dopilnuje, aby żadne z nich nie zostało ukarane za swoje decyzje."
Wei Ying posłał mu pełne sympatii spojrzenie, którego połowa była zarezerwowana dla wuja QiRena.
"Zasługuje na uznanie" powiedział.
"Szczęście, że Wei Ying w ogóle go zauważył".
Wei Ying ponownie się roześmiał.
"Moje roztargnienie się opłaciło, co? O, tu jesteśmy!"
Przed nimi znajdował się Jingshi, z małą bramą i żwirową ścieżką prowadzącą do niskiego, zgrabnego budynku. Między okiennicami pojawił się ciepły blask, witający ich w domu.
Uśmiech Wei Yinga poszerzył się. Byli w domu.
Pierwszą rzeczą, jaką zauważył, gdy weszli, były dwie butelki Uśmiechu Cesarza na niskim stoliku. Drugą był grubszy materac na łóżku i sterta złożonych koców u jego stóp.
Odwróciwszy się do Lan Zhana, pochylił głowę w stronę łóżka i uniósł brwi. W jego żołądku pojawiła się fala nerwów i oczekiwania - być może były to resztki motyli.
"Najpierw herbata i Uśmiech Cesarza" zdecydował Lan Zhan.
Wei Ying przytaknął. Po dniu pełnym wrażeń potrzebowali trochę czasu, aby się zrelaksować, zanim... no cóż, cokolwiek innego zrobią. Usiedli po przeciwnych stronach stołu, Wei Ying oparł łokieć na kolanie, a głowę na dłoni, podczas gdy Lan Zhan przygotowywał herbatę. Woda w czajniku nie zagotowała się długo po ustawieniu go na małej kuchence.
CZYTASZ
The Untamed: For the Love of Two Boys/Tłumaczenie
FanfictionWszyscy wiedzieli, że Lan QiRen był bardzo dumny ze swoich dwóch bratanków, których sam wychował. Los postanowił sprawdzić, czy kochał ich na tyle, by przeciwstawić się tradycji i uprzedzeniom całego życia.Główną parą jest WangXian, ale będą też par...