68. Akceptacja rodziny

206 21 21
                                    

Witam was po krótkiej przerwie😁

Zapraszam do czytania nowego rozdziału😊



Pomimo niespokojnej nocy, QiRen obudził się o swojej zwykłej porze. Chciał poinformować starszyznę o swoim zamiarze poślubienia Sisi po tym, jak jego bratankowie wrócą ze swoich podróży poślubnych... oczywiście po poinformowaniu bratanków o tym samym.

Fakt, że oni już wiedzieli o jego zbliżającej się propozycji nie ułatwiał sprawy, zwłaszcza gdy pojawili się u jego drzwi z tacami ze śniadaniem w ręku.

Wei WuXian obdarzył go oślepiającym uśmieszkiem, wciśniętym między ogromnym ziewnięciem. Udało mu się zachować spokój - mniej więcej - podczas gdy oni zajadali się parowanymi bułeczkami ze słodkim nadzieniem z dyni lub czerwonej fasoli, popijając gorącą herbatą, ale gdy tylko przełknął ostatni kęs, odchrząknął.

"Wujku QiRen, czy ostatniej nocy księżyc nie był szczególnie jasny?"

QiRen zamrugał, gdy WangJi podniósł czajniczek i zaczął uzupełniać wszystkim herbatę.

"Wspaniały krajobraz Gusu wydobywa z każdego romantyzm!"

Ziarno niepokoju rozwinęło się wewnątrz QiRena, gdy XiChen chwycił swoją filiżankę i opróżnił ją pomimo jej gorącej zawartości.

"Ahh, mieć ukochaną osobę w swoich ramionach to niezrównana przyjemność!"

Jedno spojrzenie na zaczerwienione uszy XiChena i WangJiego powiedziało QiRenowi, że wszelkie nadzieje, jakie miał na to, że będą ignorantami w kwestii propozycji z ostatniej nocy, rozpadły się w pył.

"Ile zasad złamaliście ostatniej nocy?" zażądał. "Oprócz podsłuchiwania?"

"Nie usłyszeliśmy ani jednego słowa," zapewnił go WuXian i nie powiedział nic o swojej doskonałej umiejętności czytania z ruchu warg.

"Pozostaliśmy w obrębie kompleksu Cloud Recesses," obiecał GuangYao.

"Ledwo co," mruknął XiChen.

Zamykając oczy, QiRen powiedział sobie, że przynajmniej nie musiał nic mówić. Tylko, że zbeształ WangJiego za całowanie się przed ślubem tylko po to, żeby samemu zrobić to samo.

Jakie to... bezwstydne!

- o -

Rada starszych zgodziła się na ślub z wieloma zrzędzeniami i kręceniem głowami. Nalegali, by była to prywatna ceremonia i odbyła się co najmniej za dwa tygodnie, by nie umniejszać znaczenia niedawnej podwójnej.

QiRen zgodził się bez protestu, gdyż jedynymi świadkami, na których mu zależało, byli jego bratankowie i Chen-yishi. Może Lan JiaYing, gdyby się uparła, będąc przełożoną Sisi. I Wen Qing, jeśli nalegała, będąc uzdrowicielką Sisi. I-

Nie. Wystarczy. Więcej gości i ślub nie byłby prywatny.

Mimo to, ironia konieczności czekania dwóch tygodni nie umknęła QiRenowi. Los musiał się śmiać, skoro kazał czekać swoim bratankom również na śluby. Przynajmniej pozwoliło to na pewnego rodzaju zaloty, które miały miejsce pomiędzy codzienną rutyną jego i Sisi.

Sisi spędzała poranki na pomaganiu Wens (zabawa z A-Yuanem, sprzątanie i gotowanie) i ćwiczeniu pisania przy małym stoliku w biurze przywódcy sekty. QiRen zauważył, że jego produktywność spada, gdy tylko ona jest w pobliżu, rozpraszając go świeżo zaparzoną herbatą, słodkimi uśmiechami i po prostu... byciem tam.

Popołudnia spędzał osobno, zajmując się dyskusjami i zajęciami, podczas gdy ona pracowała w bibliotece. Wieczory poświęcone były lekcjom czytania i pisania, a następnie spacerowi przed kolacją, jeśli pogoda była dobra. W przeciwnym razie QiRen grał na guzhinie lub czytał na głos klasykę, zanim życzył Sisi dobrej nocy.

The Untamed: For the Love of Two Boys/TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz