Oto zapraszam was do epilogu
Na końcu rozdziału znajdziecie opis kolejnego tłumaczenia które mam dla was🤗😊
Nie przedłużając zapraszam do czytania😁
Sześć miesięcy później...
Miesiąc przed tym, jak Jiang YanLi miała urodzić, Jin GuangShan zmarł i nigdy nie mógł spojrzeć na twarz swojego pierwszego wnuka.
Oficjalna wersja głosiła, że doznał on rozległego udaru mózgu po ekscesach związanych z weselem syna osiem miesięcy temu. Prawda była taka, że został otruty przez Xue Yanga tamtej nocy i od tego czasu był sparaliżowany, nie mógł się poruszyć, wypowiedzieć słowa ani zrobić nic więcej niż mrugnięcie oczami. Po tym jak Madam Jin była pewna, że trucizna opuściła jego system, poprosiła uzdrowicieli Jin o zbadanie go. Ku jej uldze, nie byli oni w stanie ustalić przyczyny jego paraliżu ani go wyleczyć.
W miarę upływu miesięcy stan Jin GuangShan pogarszał się, aż w końcu zapadł w śpiączkę, jego organy ledwo funkcjonowały, a złoty rdzeń był na wyczerpaniu. Pani Jin zaczęła się obawiać, że skończy się to pogrzebem podczas powitania swojego pierwszego wnuka. Po zwolnieniu swoich służących, pewnej nocy wyjęła wszystkie swoje igły akupunkturowe z jego punktów meridianowych i czuwała, czekając aż wyda ostatni oddech, zanim opuściła swój pokój.
Pogrzeb był prywatną sprawą, w której uczestniczyli jedynie urzędnicy dworscy i członkowie najbliższej rodziny. Gdy Madam Jin złożyła ostatni hołd człowiekowi, który uczynił ich małżeństwo fikcją, a ją pośmiewiskiem przez prawie dwadzieścia lat, poczuła jedynie głębokie poczucie ulgi. Opieka nad nim na zmianę była dla jej służących bardzo wyczerpująca. Równie trudne było dla ZiXuan odwiedzanie go trzy razy w tygodniu i przekazywanie informacji bez nadziei na otrzymanie jakiegokolwiek uznania w zamian, dobrego lub innego.
YanLi nigdy więcej nie postawiła stopy w jego pokoju. Ani Madam Jin ani ZiXuan nigdy nie próbowali jej przekonać, że jest inaczej. Cała trójka zachowała suche oczy podczas stypy i późniejszego pogrzebu. Nawet ZiXun nie wyglądał na pogrążonego w smutku. Podczas nieobecności wuja, zwrócił się do ZiXuan i A-Li o aprobatę, w wyniku czego jego zachowanie uległo poprawie... nieco. Nadal jednak nie dogadywał się z większością ludzi. A-Li była grzeczna, a panna Luo tolerowała go, ale mały XuanYu wciąż trzymał się ich rąk, gdy widział ZiXun, a nawet trzymał się blisko Madam Jin, co mówiło wiele.
Madam Jin dała swoje błogosławieństwo, kiedy ZiXuan przyrzekł odnaleźć całe swoje przyrodnie rodzeństwo i zapewnić im dobrą opiekę. W końcu jego pozycja jako przywódcy sekty była już zabezpieczona i miał dziedzica w drodze.
Niecały miesiąc później Jiang YanLi urodziła zdrowego chłopca o imieniu Jin Ling, grzecznościowo nazywanego Jin RuLan. Trzy miesiące i dziesięć dni po tym wydarzeniu w Lanling odbyło się przyjęcie z okazji jego setnego dnia. W świetle ich niedawnej żałoby, ZiXuan zaprosił tylko trzy Wielkie Sekty i te mniejsze, znajdujące się na terytorium Lanling.
- o -
Grupa z Cloud Recesses jako pierwsza przybyła do Koi Tower ze złoconym zaproszeniem w ręku. Byli nieco zaskoczeni widząc komitet powitalny składający się z Jin ZiXun i kilku odzianych w złote szaty uczniów Jin.
"Chyba Shijie i paw są zajęci a-Lingem," mruknął Wei Ying, gdy Jin ZiXun zbliżył się do nich, wargi ściśnięte cienko i oczy zamknięte na punkcie nad głową XiChen-ge. Widzieli go podczas swoich wizyt w Wieży Koi, ale nie było go zbyt wiele, jeśli nie była to oficjalna wizyta. Nawet wtedy, ledwo wymieniali więcej niż pół tuzina słów.
CZYTASZ
The Untamed: For the Love of Two Boys/Tłumaczenie
FanficWszyscy wiedzieli, że Lan QiRen był bardzo dumny ze swoich dwóch bratanków, których sam wychował. Los postanowił sprawdzić, czy kochał ich na tyle, by przeciwstawić się tradycji i uprzedzeniom całego życia.Główną parą jest WangXian, ale będą też par...