61. Wstęp

238 27 18
                                    

Witam w następnym rozdziale😊

Miłego czytania😁



Pawilon Biblioteki był dużym okrągłym budynkiem, dobrze wentylowanym z oknami dookoła. Wspaniałe drzewo magnolii stało na zewnątrz, pozwalając, aby najmniejszy powiew wiatru unosił delikatny zapach kwiatów magnolii do wnętrza biblioteki. Malowane zasłony w oknach wychodzących na zachód były zaciągnięte, aby utrzymać większość popołudniowego ciepła.

Pojedyncze niskie stoliki z polerowanego drewna do czytania i pisania były ustawione wzdłuż ścian, które były wyłożone rzędami książek. W centrum biblioteki, na dużym okrągłym regale znajdowało się jeszcze więcej książek i zwojów.

Było to wspaniałe miejsce, tak piękne jak i onieśmielające, chlubiące się bogactwem starożytnej wiedzy i duchowych pism. Pachniało drewnem i książkami... papierem... atramentem... właściwie to pachniało raczej jak Lan QiRen, pod tą słabą nutą kadzidła z drzewa agarowego, które przylegało do jego szat.

Ignorując dwóch starszych uczniów wpatrujących się w nią z drugiego końca sali, Sisi wyprostowała ramiona, gdy podeszła do niej kobieta w średnim wieku o surowej twarzy.

"Pani Sisi?"

"Po prostu Sisi, pani Lan." Sisi wykonała grzeczny ukłon, który druga pani odwzajemniła.

"Jestem Lan JiaYing, główna bibliotekarka. Możesz zwracać się do mnie jako Lan-qianbei."

"Tak, Lan-qianbei."

"Potrzebuję asystenta, który jest cichy, sumienny i traktowałby moje cenne książki i zwoje z wielką troską. Zostałaś polecona przez samego Starszego Lan QiRena."

Sisi poczuła, jak jej twarz robi się ciepła.

"Starszy Lan? Cóż, on... uh..."

Bardzo się pomylił?

Kłamał przez zęby?

Myślał, że robi jej przysługę?

"Dziękuję. Zrobię co w mojej mocy," zakończyła mówiąc.

Lan JiaYing przytaknęła i nie zwróciła uwagi na twarz Sisi.

"Jak widzisz, biblioteka jest w większości pusta we wczesnych godzinach popołudniowych, kiedy trwają zajęcia. Chodź ze mną, pokażę ci różne sekcje, które mamy."

Ostateczność, z jaką się obróciła, sprawiła, że panika bąbelkowała wewnątrz Sisi.

"Lan-qianbei, powinnaś wiedzieć - nie umiem czytać!" wymamrotała.

Lan JiaYing odwróciła się ponownie, wyglądając na tak zszokowaną, jakby Sisi przyznała się do bycia zaciętym trupem.

"Zrobię co w mojej mocy, aby zapamiętać, gdzie jest każda sekcja," dodała szybko Sisi, "ale nie umiem czytać ani pisać. Jeśli to sprawia, że nie nadaję się na to stanowisko, to rozumiem."

Lan JiaYing podniosła na to brwi.

"Zostałaś polecona przez Starszego Lan QiRena," powtórzyła. "Musi mieć dobry powód, aby to zrobić".

Powód, o którym nie pomyślał, aby poinformować Sisi.

Po chwili Lan JiaYing kontynuowała.

"W takim razie do twoich obowiązków będzie należało oczyszczenie stołów z wszelkich książek i przyborów do pisania - tutaj jest zasada na wszystko, ale żadna na moją bibliotekę! Pędzle zostaną dokładnie wyczyszczone i wysuszone pod słońcem, jeśli to możliwe. Sprawdź książki i zwoje, czy nie mają plam z atramentu, zanim położysz je na tym stole, by później ponownie je odłożyć. Spędzisz tu cztery godziny każdego dnia po obiedzie. Niedziela jest twoim wolnym dniem."

The Untamed: For the Love of Two Boys/TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz