Paweł
Obudziłem się o 07:00 by zdążyć do szkoły na 08:00.
Ide na dół by się umyć, jebać śniadanie.
Jak byłem na dole nawet nie witając się z ojcem szybkim krokiem udałem się do łazienki zamykając drzwi.
Zdjąłem ubrania i wpatrywałem się w odbicie.Wyglądałem okropnie...
Czasem nie mogę patrzeć na samego siebie, gruby, brzydki jak by życie chciało bym wyglądał najgorzej na świecie...-japierdole...- powiedział sam do siebie patrząc na swoje nagie ciało z łzami w oczach.
Gdy już przestałem płakać zrobiłem se szybki zimny prysznic.
Jak już w miarę wyglądam kierowałem się w strone kuchni zrobić se kawę.-Jak ty wyglądasz...- powiedział znajomy głos dla chłopaka.
- C-co?- wyjąkał cicho pod nosem nie odwracając się trzymając się blatu kuchennegk by nie zemdleć.
- No jak ty wyglądasz? Człowieku mogłeś się lepiej ubrać, nie masz ubrań czy o co chodzi?- nie spuszczał wzroku z syna.
- ... - milczał.
- kurwa patrz na mnie jak do ciebie mówie!- krzyknął.
- p-przepraszam...- obrucił się z lekko opuszczoną głową patrzył na ojca .
- nie przepraszaj tylko już wypiepszaj do szkoły bo się spóźnisz! Ja cię nie zawiozę. Może w końcu schudniesz.Nic nie odpowiadając z łzami w oczach pobiegłem na górę do pokoju.
Spakowałem się i wyszedłem do szkoły.
Jest godzina 7:45 za cholere nie mam pojęcia jakim cudem mam zdążyć do szkoły kiedy z buta wychodzi 30 minut.
CZYTASZ
Odkąd Się Zmienił...(Lawięc)
Fanfiction◇Proszę nie brać Opowieści na poważnie◇ ♧przepraszam za błędy ortograficzne (Mam dysortografie)♧ ●w tej opowieści są sceny 18+● 《Lakarnum x Awięc 》 🏳️🌈MIŁOŚĆ TO JEDNAK PIĘKNA RZECZ 🏳️🌈