Strona 70 (Bułgaria złote Piaski)

533 17 6
                                    

Paweł

Słońce, plaża i piękny hotel.
Nie mogłem się napatrzeć na te piękne niebieskie niebo bez chmur i widoki.
Nigdy nie byłem na wakacjach lub wyjazdach. Nie licząc Koreii i studia bo to była ciagla praca i stres by zdobyć fajne stopnie. Albo nie miałem czasu, albo pieniędzy by zwiedzać. Do tego depresja. Nie miałem ochoty wychodzi z łóżka by iść choćby do toalety co dopiero jakiś wyjazd. Dominik dużo mi pomógł. Jestem mu bardzo wdzięczny. Gdyby nie on... Sam nie wiem co by ze mną było. Oczywiście Bartek też mnie wspierał. Nawet się dogadyje z Dominikiem.

                                  *

Stałem na balkonie i wpatrywałem się w tysiące ludzi. Ciepłe powietrze muskały moja twarz i włosy.  Czułem się szczęśliwy. Dawno nie miałem uczucia wolności i takiego spokoju.

-Co tam?- objął w talii Pawła.- co taki zamyślony?- pocałował szyję chłopak.
-Nic. Po prostu nie mogę w to uwierzyć.- uśmiechnął się.
- w co?- zapytał.
- że tutaj jestem z tobą.- obrócił się w stronę Narzeczonego z usmiechem.
-kocham cię Paweł. Będę cię rozpieszczał chyba do końca życia. Zasługujesz na to. Za to wszystko co ci zrobiłem. - złapał dłonie Pawła I wpatrywał się w jego oczy.
- Ja nie mogę w to wszystko uwierzyć.- zaszkliły mu się oczy. I wtulił się w Dominika.
-Ej, Ej... czemu płaczesz? - głaskał włosy Pawła zmartwiony.
-B-boje się... że cię stracę.- schował głowę w szyję Bruneta.
-Nie stracisz.. obiecuję.- objął go.

Tak bardzo mi na nim zależy, że boje się, że jak to się stanie. To stracę sens życia. Czuję się bezpieczny i szczęśliwy.
Jak odejdzie to chyba umrę. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego.

                                    *

Spędziliśmy dzień na plaży. Dominik wrzucił mnie do chłodnej wody gdy się tego totalnie nie spodziewałem. Ludzie patrzyli się na nas dziwnie gdy krzyknąłem na głos ,,kurwa". Ludzie wokół czasem nawet się uśmiechali widząc nas razem. Widać było, że są tolerancyjni i nie przeszkadzaja im Para młodych mężczyzn.
Dwie dziewczyny nawet nas zaczepiły i życzyli szczęścia. Okazało się, że były to lesbijki. Atrakcyjna dziewczyna w czarnych krótkich włosach ostrzyżone na  ,,męsko" w stylu Alternatywki i urocza blondyna z długimi włosami.

Wieczór spędziliśmy w restauracji. Zamówiliśmy jedzonko i szampana.
Spędziliśmy tam dużo czasu. Domówiliśmy sobie deser. Dominik wpadł na świetny pomysł by zamówić whisky. Upiliśmy się i wróciliśmy z świetnym nastrojem do Hotelu. Spędziliśmy gorący wieczór. Upraiwalismy sex do samego rana.
Wstaliśmy o piętnastej i poszliśmy na obiad w hotelu troszkę zmęczeni i nie wyspani.

Dominik

Siedziałem na przeciwko Pawła. Widziałem ogromne postępy z jego stanem psychicznym. Już od długiego czasu widziałem postępy. Był uśmiechnięty, energiczny, szczęśliwy i jego głupie żarty zawsze mnie bawiły. To był Paweł którego chce cały czas. Takiego...szczęśliwego. Uroczy blondyn z mega jasnymi oczami w które chce patrzeć. Są śliczne!  Chciałbym takie jasne błękitne oczy, a nie... po prostu niebieskie.

-Coś mam na twarzy- przetarł policzek.
-Nie! Zamyśliłem się- kontynuował jedzenie. - strasznie ci dziękuję za ten wyjazd. - uśmiechnął się blondyn.
- Nie dziękuj. Ważne, że tu jesteś ze mną. Dalej nie spłaciłem długu przeprosin.- spojrzał w talerz.
- Nie przepraszaj mnie.- odsunął pusty talerz.
-Ej to mój tekst!- zdenerwował się.
- trudno- przewrócił oczy. - cieszę się
Że tu jesteśmy. I cieszę się, że starałeś się ze mną skontaktować gdy byłem w trudnym okresie.- posmutniał.
-chodzi ci o tym jak pisałem do ciebie na messenger i myślałem, że... Nie żyjesz.- spojrzał na Partnera.
-Tak...- spojrzał mu w oczy.
- Nie żałuję starań i stresu. Naprawdę się martwiłem przez te lata. Zniknąłeś tak nagle.- wziął głęboki wdech powstrzymując łzy - kocham cię I nie skrzywdzę cię nigdy więcej.- uśmiechnął się.

Porozmawialiśmy jeszcze chwile i poszliśmy do hotelu. Oglądaliśmy serial do wieczora. Znudziło mi się to i namówiłem Pawła by poszedł ze mną na plażę. Była piękna pełnią która się odbijała na tafli wody. Było mało ludzi co sprawiało, że była cudowana cisza. Było tylko słychać wodę która odbijała się od przegu. Spacerowaliśmy trzymając się za ręce na boso po piasku.

-Paweł...- zatrzymał się na chwilę, a Paweł tylko się spojrzał z zaciekawieniem.
-gdybym mógł...- uklęknął na jednym kolanie na piasku.- to bym się oświadczył drugi raz.- uśmiechnął się.
-jejku...- zawstydził się.- zgdybyś faktycznie się oświadczył drugi raz. To bym się znów zgodził bez zastanowienia- Dominik wstał rozbawiony i pocałował Pawła z łzami w oczach. Obaj się popłakali podczas pocałunku.

Paweł

Dominik jest niesamowity. Jestem taki szczęśliwy. Płacze w jego ramionach ze szczęścia, że mam go przy sobie. Oświadczył mi się drugi raz, a ja się zgodziłem bez namysłu. Chce z nim być  ponad wszystko. Kocham jego wady, zalety, rozczarowania, głupie pomysły. Nikt tego nie zmieni. Czuję, że będzie tylko lepiej. Chłodny wiatr i atmosfera była cudowna. Jak z bajki lub z snu
Z którego nie chce się nigdy budzić. Jak się okazuje tym snem bytylko On. Dominik bos którego chce mieć przy sobie już zawsze. Jestem szczęśliwy i kocham go.

Odkąd się zmienił... zmienił moje życie i pokazał świat o którym nie miałem pojęcia.
























                        ***Koniec***

Odkąd Się Zmienił...(Lawięc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz