strona 46 (jaki Krzysztof?)

456 16 5
                                    

Nie wiem co ten człowiek ze mną robi ale jest niesamowity. Nie mogę w to uwierzyć, że Dominik jest we mnie zakochany i nie mogę w to uwierzyć, że jest szansa by mieć go dla siebie...
To się nie dzieje!!!
Dominik Zacharias Bos mnie kocha!!
Najprzystojniejsza osoba jaką znam!!
Ten Pierdolony Holenderski Bóg!!!!

To wszystko jest takie dziwne...
Najpierw byliśmy przyjaciółmi potem był dla mnie wrogiem i robił wszystko bym czuł sie jak śmieć. A teraz mi mówi że mnie kocha...
Ale odkąd się zmienił...nawet nie jestem w stanie w to uwierzyć, że to dalej ten sam człowiek...
Podobał mi się od początku, ale jak zaczął mnie traktować jak śmiecia myślałem, że nigdy z nim nie zamienię słowa...a tu taka niespodzianka, wyznaje mi miłość i sypialiśmy ze sobą.

-Paweł wszystko okej?- zapytał Blondyna w momencie kiedy przestał mu odpowiadać na poprzednie pytanie które mu zadał.
-przepraszam zamyśliłem się...- przeprosił starszego.
-właśnie widzę i nie przepraszaj mnie proszę...To ja powinienem codziennie Ci mówić ,,przepraszam" za to ile krzywdy Ci zrobiłem...- posmutniał wtulając się w ramie Niższego.
-wybaczyłem Ci to dawno.- powiedział zaplatając dłoń w gęste włosy Dominika.
-Naprawdę jesteś dla mnie ważny i byłeś, odjebało mi od wszystkiego co mnie otaczało. Ci ludzie którzy nazywali się moimi przyjaciółmi to też jakiś jebany żart...
Zacząłem cię dręczyć bo Krzysztof mi nagadał różne bzdury, ja głupi wierzyłem w każde jego słowo...- powiedział odklejając się od ramienia by pocałować Pawła.
-Czekaj...jaki Krzysztof- zapytał zaniepokojony .
-Krysiak...a co?- zdziwił się reakcją Pawła na to imie.

Nie to się nie dzieje....on się przyjaźnił z osobą która...Nie chce nawet o tym myśleć...

-Paweł wszystko okej?- zapytał w momencie kiedy Pawłowi nabierały się łzy do oczu.
-Ej co się dzieje...- przetarł łzę która spłynęła po policzku Blondyna.

Odkąd Się Zmienił...(Lawięc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz