strona 51 (kim jest Nadia?)

490 14 3
                                    

Obudziłem się i myślałem, że nie wstanę...boli mnie dosłownie wszystko.

Dominik jeszcze sobie spał, nie dziwię się. Wczoraj był pijany i wykończył się wieczornym ,,wysiłkiem".

Wstałem z łóżka I poszedłem pod prysznic. Uwielbiam poranne prysznice i kąpiele. Woda, która spływa po moim ciele to jest to co ubustwiam.

Po długim prysznicu wytarłem się w suchy ręcznik, ubrałem się w czyste ubrania i wróciłem do pokoju i szukałem swojego telefonu.

Znalazłem telefon Dominika.

Chciałem odłożyć go na swoje biurko, ale cały czas przychodziły mu powiadomienia, przez co włączył się wyświetlacz.

Na ekranie blokady widziałem powiadomienia od... Nadii?

Kto to jest w ogóle?

Powiadomienia wyrwane z kontekstu zwaliły mnie z nóg.

-D-Dominik?- próbował go obudzić, szturchając go i wymawiając imię bruneta.

-hmm...- mruczał pod nosem.

-Kim jest Nadia...?- usiadł na łóżko i zapytał cicho z łzami w oczach.

-Co?- od razu się obudził jak usłyszał jej imię.

-kim jest dziewczyna, która ci wypisuje, że jest w ciąży i chce do ciebie wróci?- pytał płacząc. Blondyn był opanowany. Nie chciał krzyczeć. Nawet nie dałby rady. Czuł się od dłuższego czasu zmęczony psychicznie. Mimo uśmiechu, który często znajdywał się na jego twarzy, był wyniszczony. Zespół stresu pourazowego był w nim cały czas.

-skąd wiesz?- zdziwił się. Modlił się by to nie zrujnowało relacji z partnerem.

-czyli to prawda- zakrył twarz dłońmi i już nie powstrzymywał łez.

-Skąd wiesz się pytam.- powiedział stanowczo.

-szukałem telefonu. Znalazłem twojego iPhone na skraju łóżka. Chciałem go odłożyć na moim biurku by nie spadł z łóżka. Jak chciałem go odłożyć cały czas przychodziły powiadomienia, przez co wyświetlać telefony się włączał i zobaczyłem częściowe powiadomienia.

- wyjaśnił dokładnie.

-przepraszam...- powiedział cicho.

-Dominik, zostaw mnie. Idź z nią to wyjaśnić i ułóż z nią se wesołą rodzinkę...- powiedział wstając z łóżka kierując się w stronę Łazienki.

-Paweł, proszę cię!- szedł za nim i złapał go za bark, na co Paweł wzdryga.

-boisz się mnie?- zapytał.

-Wyjdź proszę...- powiedział załamanym głosem.

Odkąd Się Zmienił...(Lawięc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz