strona 7. (spotkanie po latach)

709 32 14
                                    

I tak mu wybaczę, ale nie wiem czy on wybaczy mi...
Po tym wszystkim nawet ja nie umiem se wybaczyć. byłem potworem i egoistą...

Bez chwili namysłu się zgodziłem na propozycje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bez chwili namysłu się zgodziłem na propozycje...strasznie się stresuje...

Ciekawe czy się zmienił.
Patrząc na profilowe strasznie schudł...
Nawet wyprzystojniał nie powiem...
Umówiliśmy się w knajpie w Wawie na 13:30.

Jak już się ogarnąłem I pojechałem do umówionego miejsca czułem jak  mnie mdli ze stresu. myślałem, że zemdleję wychadząc z samochodu...
Jak już zacząłem wchodzić do umówionego miejsca i rozglądać się po siedzeniach ujrzałem blondyna...prawie zemdlałem...
Nawet nie umiałem podejść bo uginały mi się nogi. Paweł patrzył w telefon i dobrze, że nawet nie spoglądał bo by widział jak stoję w miejscu bo nie umiałem się ruszyć z miejsca bo się bałem, że z emocji puszczę pawia...zamurowało mnie po prostu ze stresu.

Jak już mój mózg się ogarnął podszedłem do stolika siadając i opierając się lekko o stolik, Blondyn wzdrgnął i zbladł na mój widok podobnie jak ja przy wejściu.

-cz-cześć- wyjąkał bladnyn odsuwając się do tyłu na siedzeniu z na przeciwka.
-hej Paweł- odpowiedział pewniej.
-Od kiedy do mnie po imieniu mówisz?- zdziwił się.
-w sensie?- odpowiedział zaskoczony.
-n-no nie wiem mam różne ksywki...zjeb, grubas, świnia, idiota, paskuda, jebana kurwa, pedał, szmata, spasiona kurwa..

Jak zaczął wymieniać wszystkie przezwiska pokoleji od słabszych do tych naprawdę okropnych przezwisk nie wiedziałem co odpowiedzieć...
Czułem wstyd.

Odkąd Się Zmienił...(Lawięc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz