Strona 58

371 12 2
                                    

Obiecałem Pawłowi z nim pogadać, a ja dotrzymuję słowa.
Miałem ochotę wyjść z mieszkania tego alkusa...ale nie mogłem.

-Dominik. Idź się ogarnij. Nie rób tego dla mnie. Tylko dla Pawła. Muszę z tobą pogadać. Jak ja ci zaufam, to co dopiero Paweł. I mi trochę ciebie szkoda po tym co dziś zobaczyłem.- powiedział Bartek szczerze do bólu. Dominik spojrzał na chłopaka z lokami i próbował wstać.
-kurwa!- krzyknął łapiąc Dominiak. Zaprowadził go do Łazienki. Pomógł mu się rozebrać i puścił letnią wodę w prysznicu.

-jak coś to krzycz.- powiedział do Dominika który wchodził pod prysznic.
- nom- mruknął.

Nie dziwię się Pawłowi. Jest atrakcyjną osobą. Jak by nie miał  na imię Dominik Bos to pewnie sam bym zarywał. Wyszedłem z Łazienki I ogarnąłem mieszkanie. Sprzątanie zajęło mi około dwadzieścia pięć minut.
Wyszedł Dominik z Łazienki w bokserkach. Chyba trochę wytrzeźwiał bo się nie kiwał na boki.
Miał zmęczone oczy. Było widać, że ma dość dzisiejszego dnia. Tak sami jak ja.

- dlaczego sprzątasz?- zapytał.
- Jestem miły i jeszcze narzekasz.- burknął.
-powiesz mi o co chodzi?- zapytał siadając na kanapie.
-może najpierw ty mi opowiesz o co poszło.-usiadł obok bruneta.

Znałem Dominika za czasów kiedy był zakochanym w sobie kolesiem który ćpał po kątach z innymi frajerami.
Dziwne, że TEN frajer nagle zachowuje się inaczej. Jak by faktycznie miał uczucia. Może po prostu się faktycznie zakochał...I to go zmieniło.

-Pewnie już wiesz, że Ja i Paweł...się spotykamy.- powiedział patrząc na nogi.
-Tak...- potwierdził.
-wszystko było okej. Jakoś nigdy nie powiedzieliśmy sobie...Czy jesteśmy parą, ale tak się zachowywaliśmy.
W pewnym momencie zadzwoniła do mnie była. Powiedziała, że jest w ciąży.- Powiedział spokojnie spoglądając na Szatyna.
-Co?!- krzyknął po czym wstał.- czekaj czyli Paweł nie kłamał. Brzmiało to absurdalnie! Ale jednak!- zdenerwował się.
-ALE ONA NIE JEST W TEJ CIĄŻY KURWA!- wykrzyczał poprawiając włosy.
-Co?- zapytał cicho.
-Ona Kłamała!- Nie przestawał krzyczeć.

Kurwa! Co się dzieje?
Czyli nie jest ojcem...Nie wiem czy Paweł mu uwierzy. Ja nie wierzę
Co dopiero on...

-chwila...czyli była ci wkręcała, że zostaniesz ojcem...ale to było kłamstwo?- dopytał.
-Tak...myślała, że do niej wrócę.- powiedział.
-kurwa Dominik...- zakrył twarz dłońmi załamany całą sytuacją.
-dlaczego mu nie powiesz?- zapytał Dominika I usiadł obok.
-dowiedziałem się jak już wróciłem z szpitala.- powiedział bawiąc się palcami u dłoni.
-Chodź- wstał I złapał dłoń Bruneta.
-Co?- zapytał.
-idziemy do szpitala- pociągnął Bruneta by wstał.
-muszę się ubrać.- zaśmiał się.
-To się ubieraj- skanował starszego wzrokiem gdy Dominik szedł do pokoju.
-Nie gap się kurwa.- odwrócił się w stronę Bartka.
-spierdalaj!- krzyknął gdy Brunet zniknął w progu drzwi.

Odkąd Się Zmienił...(Lawięc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz