38. Sklep

322 15 15
                                    

Anna obudziła się nad ranem, gdyż poczuła przyjemny zapach kawy dochodzący z kuchni. Od razu przypomniała sobie wydarzenia  z poprzedniego dnia. Wiedziała, że w końcu wybaczy mężczyźnie, bo nie potrafi bez niego żyć. Za bardzo jej go brakuję. Obudzona już wstała i postanowiła zobaczyć co pichci jej ukochany.

- Hej

- Cześć, wstałaś już? Chciałem Ci zrobić śniadanie

- Nie mogłam już spać

- Jak się dzisiaj czujesz?

- Lepiej , o wiele lepiej

- To dobrze, ja będę za chwilę musiał iść na dyżur, zajrzę do Ciebie wieczorem

- Nie musisz, poradzę sobie, jestem już duża

- Nie muszę, ale chcę

- Dobrze, idź już, bo się spóźnisz

- Dobra, dobra, uważaj na siebie

- Okej, pa

Blondynka po wyjściu Wiktora postanowiła, że się trochę ogarnie i pójdzie na chwilę do sklepu, a przy okazji na spacer. Ubrała się, umalowała i poszła w strone centrum Warszawy. Ze względu na to, że była ładna pogoda Ania nie pojechała samochodem. Szła sobie spokojnym krokiem przez mały park, nagle zauważyła, że jakiś wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna za nią idzie. W sumie mógł też się wybrać na przechadzkę, ale ten park jest rzadko odwiedzany. Reiter postanowiła o tym nie myśleć i nadal rozkoszować się dniem. Po 15 minutach była już w sklepie, kupiła najważniejsze produkty i skierowała się w stronę powrotną do domu. Poczuła, że coś jej wypadło z torby, okazało się, że był to makaron na dzisiejszy obiad. Schyliła się aby go podnieść i wtedy zobaczyła tego samego faceta, który był w parku. Szybko się odwróciła i chciała pójść w inną stronę, jednak drogę zagrodził jej inny również umięśniony mężczyzna.

- A dokąd to się Pani wybiera?

- Nie ważne, spieszę się, proszę mnie przepuścić - mówiąc to ruszyła w kierunku domu, lecz jeden z nich ją chwycił mocno za rękę tak, że nie mogła się wyrwać

- Co ode mnie chcecie?! - zapytała po chwili

- Nasz szef kazał nam Cię znaleźć i mu przyprowadzić

- To powiedzcie mu, że się nie zgadzam

- Jak on coś chcę to tak ma być, w sumie nie dziwię się, że mu się spodobałaś - spojrzał na Annę od stóp do głowy

- Powstrzymaj się od tych komentarzy, a teraz wsadź ją do samochodu

- Zostawcie mnie! - próbowała się wyrwać z nadzieją, że ktoś ją usłyszy, jednak na nic

Jeden z facetów wziął Annę na ręcę i wsadził do dużego, ciemnego samochodu. Potem przyłożyli coś blondynce do ust, a ta po chwili zasnęła.

------------------------------------------------------

Oto kolejna część. Przepraszam Was za to, że nie wcześniej, ale musiałam pozałatwaić swoje sprawy. Jak myślicie kto jest tym szefem?


Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz