43. Rozmowa

297 14 15
                                    

Mateusz jeszcze przez chwilę trzymał nadal roztrzęsioną Anię. Bardzo Go zdziwiło to co przed chwilą się stało. Wiedział, że Ania ma męża, ale nigdy nie tracił szans na odzyskanie jej. Jak jeszcze nie byli razem ze Stanisławem Ania i Mateusz bardzo się do siebie zbliżyli, można powiedzieć, że łączyło ich uczucie miłości, byli parą. Jednak gdy Reiter zostawiła go dla Potockiego stracił nadzieję, a teraz? Przypadkiem na siebie wpadli na lotnisku, on ją uratował, a więc skoro już nie chcę być mężatką to znowu mogą być razem. To musiało być przeznaczenie, akurat w takim miejscu, w takim dniu i o takiej godzinie. Szansa aby się zobaczyli na tak dużym lotnisku była niewielka, a wręcz zerowa. Skoro znowu się spotkali po tylu latach, Bóg chciał żeby byli spowrotem razem. Gdy zauważył, że blondynka się trochę uspokoiła postanowił dowiedzieć się coś więcej.

- Aniu, o co tu chodzi?

- Pewnego razu jak wychodziłam ze sklepu, zostałam porwana, oczywiście jak się później okazało przez Stanisława. Trzymał mnie tam w zamknięciu, związaną jakimś sznurkiem. Pewnego dnia oznajmił, że wylatujemu do Stanów, zmusił mnie abym wsiadła do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. Przeszliśmy  przez odprawę i czekaliśmy na lot, kiedy już straciłam nadzieję pojawiłeś się ty. Byłeś moim ratunkiem i bardzo Ci za to dziękuję, nie wiem jak ja się Ci za to odpłacę

- Mam pewien pomysł

- Jaki?

- Może pójdziemy na jakąś kolację? Taka teraz pora

- Jasne, czemu nie. Od dawna nic nie jadłam

- To chodźmy

Po kilku minutach siedzieli już w miłej restauracji na przedmieściach Warszawy. Rozmawiali, wspominali dawne, dobre lata.

- Co ty tutaj robisz?

- Ja jestem prawnikiem w jednej z najlepszych kancelarii, a ty?

- Ja zostałam lekarką 

- Wiedziałem, że nią  zostaniesz. Pasowałaś do tego zawodu, zresztą zawsze ciągnęło Cię do medycyny

- Tak to prawda. A ty masz jakąś żonę, dzieci?

- Nie, nie potrafiłem sobie ułożyć życia z inną kobietą niż ty. Nie wiedziałem takiej możliwości żeby Cię zastąpić, wszędzie widziałem twoją twarz. Aniu ja Cię nadal kocham! Bądźmy razem, pobierzmy się, zbudujmy wspólny dom i ogródek, na którym nasze dzieci będą razem biegać

- Mateusz, ale ja do Ciebie już nic nie czuję! Mam narzeczonego, z którym jestem bardzo szczęśliwa

- Ale jak to Aniu? To niemożliwe, my musimy być razem, nie widzisz, że tamci z góry tego chcą. Te wszystkie znaki, sygnały, te spotkanie, to nie przypadek, a przeznaczenie. My jesteśmy sobie pisani!

- Nie, przestań! Wszystko co było pomiędzy nami jest skończone i mam nadzieję, że wyraziłam się jasno, a  teraz mógłbyś mnie odwieść do domu, ponieważ jestem bardzo zmęczona

- Jasne - powiedział od niechęci mężczyzna

Całą drogę jechai w ciszy, nikt nie odezwał się słowem o rozmowie, którą poruszył Mateusz. Wreszcie gdy dojechali pod dom Reiter, ta chciała wyjść jak najszybciej z samochodu, jednak mężczyzna złapał ją za rękę i powiedział

- Pamiętaj ja tak łatwo się nie poddaję, tym bardziej jeśli chodzi o coś na czym mi bardzo zależy

Mówiąc to puścił blondynkę i zamknął drzwi od samochodu, a następnie odjechał, pozostawiając Annę w takim zdziwieniu i zamyśleniu. Kobieta zastanawiała się przez dłuższy czas o co mu chodziło, jednak gdy tylko sobie napuściła ciepłą wodę i wzięła relaksującą kąpiel, jej myśli odpłynęły, a pojawił się wewnętrzny spokój i odpoczynek. Po długim wypoczynku Reiter postanowiła się położyć, bo była bardzo zmęczona po wyczerpującym i pełnym wrażeń dniu.

----------------------------------------------------

Hejka! Oto nowa część. Czy Mateusz liczy na jakiś związek? O co może mu chodzić? 

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz