55. Tajemnicza osoba

304 16 16
                                    

Anna była właśnie w połowie drogi do Włoszech, zostało jej jescze jakieś 9 godzin do spotkania z Wiktorem i z Zosią. Marzyła już tylko o tym aby się wtulić w umięśnione barki mężczyzny i wpić mu się w jego soczyste usta. Mimo, że nie widzieli się dopiero kilkanaście dni, ona już za nim bardzo tęskniła i nie mogła bez niego wytrzymać. Bez jego ciepłych słów, dotyku, bez codziennego, wieczornego przytulania się. Całą drogę siedziała i nuciła sobie ich wspólną piosenkę, a na jej twarzy malował się piękny uśmiech. Myślała tylko o ich spotkaniu, które miało już się wydarzyć za kilka godzin. W końcu tak naprawdę to była pierwsza taka długa rozłąka. Reszta podróży minęła spokojnie, wstąpiła jeszcze po drodze na stację benzynową, a kiedy wróciła do samochodu postanowiła zadzwonić do Wiktora, aby dowiedzieć się w jakim zatrzymał się hotelu.

- Halo?

- Hej

- Hej Aniu, coś się stało, że dzisiaj wcześniej dzwonisz?

- Nie wszystko jest okej, tylko chciałam się spytać w jakim hotelu się teraz zatrzymałeś?

- Ja? W Naples Experimence, a czemu pytasz?

- Tak po prostu, chciałam się spytać żeby zobaczyć czy masz tam dobre warunki

- Wszystko mam co mi potrzeba, ale muszę teraz już kończyć, bo jadę odwiedzić Zosię w szpitalu

- Okej, uważaj na siebie, pa

- Pa

Blondynka po zakończeniu rozmowy ruszyła w dalszą drogę. O godzinie 23 była już w skromnej miejscowości, w której zatrzymał się jej ukochany. Postanowiła, że pojedzie spotkać się z nim jutro rano, bo dzisiaj jest już za późno. Zarezerwowała sobie miejsce w przyjemnym hotelu blisko plaży. Zanim się obejrzała leżała już w wielkim łóżku w swoim tymczasowym pokoju i myślała o tym co się ma już jutro wydarzyć. Nareszcie mogła się oderwać od tych wszystkich problemów, które cały czas się namnażyły, zostawiła je ze sobą, przynajmniej na ten tydzień, a potem będzie musiała wrócić do szarej i okropnej rzeczywistości. Po kilku minutach rozmyślania odpłynęła do krainy snów. Lekarka obudziła się następnego dnia o 8:00, przyzwyczajona do wstawania na dyżur. Pośpiesznie się ubrała, umalowała i zeszła do restauracji aby zjeść śniadanie. Postanowiła, że po rzeczy pojedzie dopiero po spotkaniu z Wiktorem, tymbardziej, że czas na wymeldowanie się miała do godziny 14. Gdy wyszła z hotelu była godzina 9:30, szybkim krokiem ruszyła w stronę miejsca, w którym przebywał obecnie jej ukochany. Ze względu na to, że był on blisko, poszła na pieszo. Po 15 minutach weszła do niezwykle bogato uozdobionego hotelu. Gdzie się  nie rozejrzała widziała złoto. Lampy się błyszczały od wysadzonych kryształów, a schody mieniły się od srebra. Podeszła w końcu do recepcji i zaczęła rozmowę z miłą, młodą recepcjonistką.

- Good morning ( Dzień dobry)

- Good morning, how can I help you? ( Dzień dobry, jak mogę Pani pomóc)

- I'm looking for my fiance, Wiktor Banach ( Szukam mojego narzeczonego, Wiktor Banach)

- Oh, yeah, the room number is 237 ( oh, tak, pokój 237)

- Thank you ( Dziękuję)

Anna ruszyła szybkim krokiem w stronę pokoju jej ukochanego, już a kilka minut rzuci mu się na szyję i powie nareszcie na żywo"Kocham Cię". Kiedy dotarła zastanowiła sie chwilę czy na pewno zapukać, gdyż może jeszcze spać, to w końcu Wiktor, lecz zdecydowała się aby to zrobić. Po minucię zaczęły otwierać drzwi, od razu Annie się uśmiechnęła, jednak gdy zauważyła kto stoi w drzwiach jej dobry humor w mgnieniu oka zniknął.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - przed nią stała wysoka, brunetka z ciemnymi oczami. Była mniej więcej w jej wieku. Ubrana była w samą koszulę i to koszulę Wiktora

- Kim Pani jest?! Gdzie jest Wiktor?

- Co tu się dzieję? - w tym momencie wyszedł zza drzwi zaspany Wiktor, kiedy zauważył kto jest tym tajemniczym gościem, od razu się rozbudził, a na jego twarzy widocznie było widać zdziwienie

- Anka?! Co ty tu robisz?! - dodał po chwili

- Ja?! To co ona tu robi?! Ja jadę do Ciebie tysiace kilometrów, bo chcę Cię przytulić pwoiedzieć Ci coś miłego, spotkać się wreszcie z Tobą, a ty mnie zdradzasz z jakąś pierwszą, lepszą laską?! 

- Aniu, to nie tak. Ja Ci to wszystko wytłumaczę - zbliżył się do niej i chciał ją złapać za rękę

- Już dość widziałam, to mi wystarczy. Myślałam, że jesteś inny - rzuciła na odchodne i udała się w kierunku wyjścia, nie zważając na wołania bruneta..

----------------------------------------------------------------

Hej! Dzisiaj trochę wcześniej, bo mam odrobinę więcej czasu. I co tutaj się stało? Zdrada ze strony Wiktora? Pogodzą się czy to definitywny koniec?

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz