16. Siniaki

372 15 2
                                    

Brunet właśnie skończył dyżur i wyruszał w stronę wyjścia. Kiedy wszedł na SOR i już chciał iść na salę Anny, nagle zatrzymał Go Michał. 

- Wiktor, wybierasz się do Anny?

- Tak, a co?

- Muszę Ci coś pokazać

Gdy przekroczyli próg, blondynka szybko otarła łzy płynące jej z twarzy.

- Hej i cześć Michał

- A więc o czym chciałeś ze mną, znaczy z nami porozmawiać?

- Pierwsza kwestia to to, że Aniu wstrzyknął Ci pigułkę gwałtu, która bardzo źle wpłynęła na twój organizm, a szczególnie Go osłabiła, a druga sprawa to ta. - mówiąc to podszedł do kobiety i podwinął jej rękaw bluzy.

Zobaczyli na jej ręce mnóstwo siniaków.

- Anka, kto Ci to zrobił?!

- To nic takiego, już prawie nie boli

- A to? - odsłonił jej brzuch, na któym był ogormny siniak i nie wiadomo czy tylko siniak

- Wszystko jest okej...

- Nic nie jest okej,mów kto Ci to zrobił!

- Wiktor spokojnie

- To......... to był............ Potocki

- Zabiję Go, gdzie masz jeszcze te siniaki?!

- Tutaj...- wypowiadając to wskazała na plecy i nogi.

Mężczyźni pospiesznie do niej podeszli i odsłonili jej bluzę.

- Wiktor, proszę Cię zostaw Go, nie warto... 

Ania chciała już się zbierać jednak Michał ją zatrzymał.

- A gdzie ty się wybierasz?

- No jak to gdzie, powiedziałeś, że będę mogła już wyjść

- Z takim siniakiem na brzuchu?! Nie ma mowy, możesz mieć uszkodzone narządy wewnętrzne

- Nie boli mnie już..

- Tak?! - nacisnął jej brzuch

- Auuuł

- No więc ty się nigdzie nie wybierasz

- Michał, jutro zaczynam pracę, nie mam czasu, na to. Wszystko jest już okej.

- Nie ma mowy! Wiktor powiedz jej coś!

- Anka Michał ma rację, zostajesz!

- Jestem dorosła i mam prawo decydować o sobie sama,  więc wypisuję się na żądanie!

- Ale Anka!

- Kochanie, proszę Cię!

- Co mam podpisać?

Dr. Sambor po dłuższej chwili zwlekania, dał niechętnie blondynce papierek. Kobieta pospiesznie go podpisała i wyszła ze szpitala nie zważając na wołania bruneta. Wiktor już miał za nią wybiec, jednak Michał go zatrzymał.

- Stary, uważaj na nią, jeśli tylko zaboli ją brzuch, choć trochę to niech od razu zgłosi się SOR

- Jasna srawa, tylko wiesz, że ona mi nic nie powie jak coś będzie ją boleć, a tym bardziej nie da się zaciągnąć do szpitala

- Wiem, że jest uparta, ale jak tylko coś zobaczysz to od razu bez sprzeciwu przychodźcie

- Dobra, dzięki

Po tych słowach mężczyzna wybiegł z SORU, w poszukiwaniu Anny, jednak jej nie znalazł. Postanowił do niej pojechać, z myślą o tym, że będzie w domu. Pukał, dzwonił domofonem, ale jnikt nie otwierał, więc jej nie było. Zaczął nerwowopisać SMSy do niej i próbował się dodzwonić, lecz numer był poza zasięgiem. Postanowił pojechać do swojego domu i poczekać, aż kobiet sama się do niego odezwie.

---------------------------------------------------------------------------------                                                                           Cześć! Oto nowa część, pozostawiam ją wam. Jak myślicie Annie dobrze zrobiło wypsianie się ze szpitala? Widzimy się jutro,a  może dzisiaj :)

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz