47. Zmęczenie

323 18 12
                                    

Anna pobiegła za Wiktorem, była zdenerwowana, że zamiast załagodzić sytuacji ona to jeszcze pogorszyła. Zauważy, że mężczyzna wsiada do samochodu, jednak gdy tulko ją zobaczył, jak najszybciej odjechał. Myślał, że tylko się mu coś uroiło, ale nie. Może tak naprawdę ta "przypadkowa" pomoc na lotnisku nie była przypadkowa? Może tak naprawdę Ania, nie została porwana tylko była razem z Mateuszem? Ale w sumie była jeszcze Zosia, która wszystko widziała, a ona raczej by sobie tego nie wymyśliła i by go nie okłamała. Brunet tak jak mówił wyprowadził się i tymczasowo zamieszkał u rodziców. Teorytycznie mógł by wyprosić Annę, w końcu to jego mieszkanie, lecz było w nim coś takiego, co czyniło z niego dżentelmena i mówiło mu aby jej odstąpił. Od tamtego momentu minęło kilka dni, lekarze nie zamienili ze sobą ani jednego słowa, w pracy siebie unikali, a jak tylko jedno z nich zobaczyło drugie od razu schodziło mu z drogi. Na początku kobieta próbowała choć trochę porozmawiać z mężczyzną, jednak on nie chciał jej słuchać i gdy tylko widział, że podchodzi od razu zmieniał miejsce pobytu. Zrezygnowana kobieta już nie wiedziała co ma robić, męczyła ją ta sytuacja, a jeszcze bardziej fakt, że Wiktor nie dawał sobie nic wyjaśnić. Nadal go kochała, zresztą on ją też. Oboje nie potrafili z dnia na dzień zapomnieć o tym co ich łączyło, co było pomiędzy nimi. Te wszystkie wspomnienia i radosne chwile pozostaną w ich głowach na zawsze,  nawet jakby próbowali się ich pozbyć. Banach też odczuwał dużą tęsknotę za ukochaną, za jej delikatnymi ustami, chudym ciałem, za jej ciepłymi słowami skierowanymi w jego stronę, ale co mógł zrobić? Wszystko dla niego było jasne, Anna była z innym i musiał to wreszcie zaakceptować. Pewnego dnia jak zwykle pojechał do pracy na dyżur. Wchodząc na bazę zauważył Annę i Mateusza, od samego widoku zrobił się cały czerwony ze złości i zazdrości, już chciał odejść, jednak jakieś przeczucie mówiło aby poczekać i posłuchać o czym rozmawiają.

- Aniu, proszę Cię porozmawiajmy

- Nie będę z tobą rozmawiać. Ostatni raz Ci powtarzam, że kocham Wiktora i to z nim chcę być!

Zdenerwowana blondynka ruszyła w kierunku wejścia na stację i natknęła się na nieco zdziwionego bruneta. Jednak nic nie powiedziała, tylko po prostu przeszła koło niego i normalnie kontynuowała dyżur, jakby nic się nie stało. Może z drugiej strony lepiej, że to usłyszał? Przynajmniej teraz może wie, że nie kłamała. Jej myślenie przerwał dźwięk tabletu informujący o wezwaniu. Tymczasem Wiktor już przebrany, usiadł na kanapę,, aby chwilę odpocząć, póki nie miał wezwania. Może Anna go jeszcze kocha? Jej słowa wyraźnie na to wskazywały. Postanowił, że po pracy z nią porozmawia. Dyżur składał się głównie z cięzkich wypadków i nieuzasadnionych wezwań. Kiedy wreszcie się skończył, Banach tak jak mówił, wyruszył na poszukiwania Anny. Znalazł ją przebierającą się w szatni.

- Cześć

- Cześć

- Możemy porozmawiać?

- Co się stało, że chcesz rozmawiać? Jak wcześniej próbowałam Ci to wszystko wyjaśnić, to mnie unikałeś. Czyżby moja dzisiejsza rozmowa z Mateuszem dała Ci do zrozumienia, że naprawdę Cię kocham?!

- Anka, porozmawiajmy na spokojnie

-Dobrze, porozmawiajmy

- A więc o co w tym wszystkich chodzi?

Anna przez chwilę zastanawiała się czy powiedzieć prawdę, jeszcze Wiktor zrobił by coś głupiego. Postanowiła powiedzieć taką nie dokońca prawdę i lekko skłamać.

- Mateusz był kiedyś moim chłopakiem, ale to w liceum. Później go zostawiłam dla Stanisława. On poślubił dziewczynę też Anię, jednak zmarła kilka lat temu w wypadku. Była podobnego wyglądu blondynka, zielone oczy. On na skutek tego wypadku wyobraża sobie ją i widzi we mnie tą Anię i mnie z nią myli

- Czyli nic was nie łączy?

- Nie

- Przepraszam, po prostu byłem tak zły i zazdrosny o Ciebie, że nie panowałem nad emocjami

- Też Cię przepraszam, mogłam Ci powiedzieć

- Kocham Cię

- Ja Ciebie też

- Wiktor?

- Tak?

- Wrócisz do domu?

- Oczywiście - uśmiechnął się do niej czule

Lekarze wybrali się jeszcze na krótki spacer po lesie i wróćili do domu. Następnie zjedli romantyczną kolację i położyli się do łóżka po tak zmęczonym, ale i szczęśliwym dniu.

------------------------------------------------

Pogodzili się. Jednak czy sprawa Mateusza to już koniec? Ps. Dziękuję za 4k wyświetleń :)

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz