48. Telefon

304 17 12
                                    

Kilka tygodniu później, lekarze żyją tak jak wcześniej, a nawet lepiej. Dotąd nie zdarzyło się im jeszcze pokłócić. Ostatnie wydarzenia bardzo nimi wstąsnęły co sprawiło, że jeszcze bardziej się do siebie zbliżyli. Każdą wolną chwilę spędzali razem i oczywiście z Zosią. Nastolatka wyjechała ostatnio na obóz zimowy do Włoch, także narzeczeni mieli trochę czasu tylko dla siebie. W międzyczasie trwały również przygotowania do ślubu, który zbliżał się wielkimi krokami. Datę mieli ustaloną na 1 lipca, więc było to już za kilka miesięcy. Pewnego dnia, Anna z Wiktorem jak zwykle rozpoczęli swój poranek od porannej toalety, pomijając poranne przytulanie i pocałunki. Ubrani i w pełnii gotowi ruszyli w stronę stacji aby rozpocząć 24 godzinny dyżur. Od razu po wejściu na stację zostali miło przywitani przez kolegów z pracy, którzy podziwiali ich cały czas rozkwitającą miłość, niektórzy wiele by oddali aby mieć tak bliską relację. 

- Ania, Wiktor! - zawołała Martyna, która akurat robiła sobie kawę

- Cześć dzieciaki

- Dzień dobry, pani doktor i panie doktorze

- Cześć

- Widzę, że w dobrych humorach?

- Zdecydowanie tak, a będzie jeszcze lepszy kiedy poczuję smak kawy w ustach

- Jasne, już Ci robię

Cały zespół jeszcze długo rozmawiał dopóki nie dostali wezwania. Po 2 godzinach spowrotem się spotkali, Anna z Wiktorem przytuleni, usiedli na kanapę. Ich miłe chwilę, przerwał telefon bruneta, zobaczył, że na wyświetlaczu był numer wychowawcy kolonijnego Zosi, pospiesznie odebrał telefon.

- Halo?

- Pan Banach?

- Tak, to ja. Co się dzieję?

- Czy Zosia się może z Panem kontaktowała?

- Nie, a coś się stało?!

- Chodzi o to, że wczoraj Zosia pokłóciła się z koleżanką i wybiegła zdenerwowana z hotelu, nie wróciła na noc, więc zadzwoniliśmy po policję noi oczywiście do Pana

- Jezu?! Dobrze, dziękuję, postaram się jak najszybciej przyjecać

- Do widzenia

- Do widzenia

Zdenerwowany brunet, momentalnie wstał i zaczął się przebierać ze stroju lekarza. Anna widząc, że Wiktor inaczej się zachowuję psotanowiła się zapyatc o co chodzi.

- Wiktor, co się stało?

- Muszę jechać do Włoch

- Co?! Po co?!

- Zośka pokłóciła się z koleżanką i wybiegła z hotelu, nie wróciła na noc

- Jadę z Tobą

- Nie, Aniu nie ma sensu żebyś ty też tam jechała, zostań tutaj będę tam kilka dni, dopóki policja jej nie znajdzie

- Dobrze, ale zadzwoń jak coś będzie wiadomo

- Jasne, kocham Cię, pa - Wiktor przytulił na pożegnanie blondynkę i odszedł w kierunku samochodu

Anna siedziała i myślała gdzie mogła pójść cóka jej ukochanego. Nie znała za bardzo tego kraju, co jeszcze bardziej ją  martwiło. W ostatnim czasie zdążyła się bardzo zbliżyć z nastolatką, dlatego była rónie zdnerwowana co Wiktor, miała nadzieję, że za kilka dni, zoabczy go razem z Zosią machających w jej stronę.

----------------------------------------------------------

Dzisiaj trochę krótszy, bo mam dużo nauki Zgodnie z prośbą, trcohę więcej Zosi. Znajdzie się ? Co się stanie w trakcie pobytu Wiktora we Włoszech?

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz