40. Wiadomość

584 14 16
                                    

Zosię wysadzono, a właściwie wyrzucono przy lasku znajdującym się w Warszawie. Dziewczyna była przerażona nie wiedziała co ma zrobić, na pewno musi powiedzieć o tym tacie, jednak co on zrobi? Przecież nie wiedzą gdzie ona się dokładnie znajduję, ani kiedy wylatuję z kraju. Nastolatka pobiegła jak najszybciej do domu, ale nikogo nie zastała, ponieważ Banach był jeszcze w pracy. Cała zdenerwowana próbowała się kilkakrotnie dodzwonić do mężczyzny lecz jego telefon uparcie milczał. Tymczasem Wiktor właśnie oddawał ostatniego pacjenta na dziś i w dobrym humorze niczego nie świadomy ruszył w kierunku szatni, aby się przebrać. Kiedy szedł w kierunku auta, zauważył, że ma kilkanaście nieodebranych połączeń od córki, postanowił, że porozmawia z nią już w domu. Po 15 minutach otworzył drzwi i ujrzał zapłakaną Zosię, od razu do niej podbiegł.

- Kochanie co się stało? Czemu ty płaczesz?

- Tato..... bo...bo - nie była w stanie nic powiedzieć z powodu cisnących się jej do oczu łez

- Spokojnie, uspokój się - mówiąc to przytulił mocno dziewczynę do swojej piersi

- Już? Lepiej?

- Tak

- To teraz mów

- Kiedy wracałam ze szkoły, ktoś mnie śledził, na początku nic sobie z tego nie zrobiłam. Jednak gdy byłam w takim miejscy gdzie nie było zbytnio żadnych ludzi, poczułam, że ktoś mnie obejmuję w pasie i podnosi do góry, a następnie przykłada jakąś husteczkę do twarzy. Obudziłam się później w jakimś ciemnym pomieszczeniu miałam związane ręce. Nagle poszli po mnie i wprowadzili do innego pokoju, w którym była...

- Kto był?!

- W którym była Ania.. Kłóciła się ze swoim byłym mężem chciał, żeby do niego wróciła, ale ona nie chciała. Wtedy powiedział, ze zrobi coś mi jeśli do niego nie wróci, więc ona się zgodziła. Związali ją i on oznajmił jej, że wylatują do New Yorku. Ania kazała mi uciekać i ją zostawić. Ona mnie uratowała tato! - zaczęła jeszcze głośniej płakać

- Jezu! Zabiję Go! Zosia gdzie to było?!

- Nie wiem, naprawdę nie wiem..

- Dobra, dzwonię na policję

- Tato... A czy Ania do nas wróci?

- Mam nadzieję

Zdruzgotany mężczyzna chwycił za telefon i wykręcił numer do znajomej policjantki, Moniki Zawadzkiej. Objaśnił jej całą sprawę, a ona natychmiast obiecała, że zaczną już teraz poszukiwania. Wiktor próbował być silny, dla Zosi, ale mu to słabo wychodziło. Sam nie wiedział czy Ania wyjdzie z tego cała i żywa i czy kiedykolwiek ją jeszcze zobaczy. Nie wierzył, że jego ukochana partnerka poświęciła się swoim kosztem dla jego córki. Wiedział, że to była już ta jedyna, a on mógł ją stracić. Wtedy kiedy już wszystko sobie w miarę wyjaśnili i zaczęła się powoli układać, znowu ktoś to zepsuł. Czemu te nieszczęścia zawsze muszą spotykać Anię, a nie jego ? Ona już tyle wycierpiała i cały czas ktoś jeszcze jej dokłada, a to on sam, a to Potocki. Pogrążony w tych myślach nawet nie zauważył kiedy odpłynął do krainy Morfeusza...

------------------------------------------------                                                                                                                               Ania się znajdzie? Czy Potocki tym razem wygrał? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach :)

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz