11. Choroba

396 15 1
                                    

Blondynka cała zapłakana nie zamierzała wrócić do domu. Usiadła na jakiejś ławeczce w parku i płakała. Zależało jej na Wiktorze, ale chciała mieć też dobre relacje z jego córką. Nie chciała wchodzić butami w jej życie. Wiedziała jak to jest, bo sama nie miała dobrych relacji z rodzicami. Chciała żeby Zosia ją zaakceptowała, dlatego postanowiła dać jej czas, żeby się z tym oswoiła. Siedziała jeszcze w parku dobre 5 godzin, a później postanowiła wrócić do domu, bo się ściemniło. Kiedy doszła do domu, poszła od razu do łóżka, jednak nie mogła zasnąć. Zobaczyła na telefonie mnóstwo nie odebranych telefonów i SMS od Wiktora. Na razie nie chciała się z nim kontaktować, bo sama nie wiedziała co dalej. Rano obudziła się z wielkim bólem głowy i złym samopoczuciem. Postanowiła jednak iść do pracy. Ubrała się, zjadła śniadanie i poszła na stację. Kiedy doszła do pracy, przebrała się i usiadła na kanapie w poczekaniu na wezwanie. W tym momencie do bazy wszedł Wiktor i zrobiło się niezręcznie.
- Hej
- Cześć
Anna chciała już iść jednak brunet złapał ją za nadgarstek.
- Proszę Cię porozmawiaj ze mną
Jednak akurat, gdy miała jej odpowiedzieć dostała wezwanie. Podczas wyjazdu było jej strasznie gorąco, lecz to zlekceważyła. Gdy dotarli spowrotem do stacji, blondynka postanowiła poczekać przed bazą na kolejne wezwanie. Poczuła nagle dotyk na swoich biodrach.
- Możemy porozmawiać?
- Jasne
- Dobrze się czujesz, jesteś jakaś czerwona?
- Chyba nie o tym mieliśmy rozmawiać
- Pokaż się
Mówiąc to brunet położył swoją rękę na czele blondynki.
- Anka, jesteś cała rozpalona!
- Może trochę się przeziębiłam, jak siedziałam wczoraj na ławce 5 godzin
- Co?! Chodź, musisz iść teraz do domu, a ja się tobą zaopiekuję
- Nie, Wiktor mam dyżur
- Bez dyskusji, posłuchaj Aniu, ja Cię przepraszam, za zachowanie mojej córki, będzie musiała zaakceptować nasz związek, bo ja Cię kocham.
- Ja też Cię kocham Wiktor
- To co idziemy do mnie?
- Ale Zosia..
- Nie ma, ale
Mówiąc to mężczyzna wziął kobietę za rękę i powędrowali wspólnie do jego mieszkania.
- Hej Tato, co ona tu robi?!
- Zośka! Anka jest moją dziewczyną czy Ci się to podoba czy nie !
- Nienawidzę Cię!
- Wiktor ja z nią porozmawiam
- Na pewno?
- Tak :)
Anna poszła na górę i postanowiła zapukać do drzwi nastolatki, jednak nie usłyszała odpowiedzi więc weszła.
- Chcę być teraz sama!
- Zosiu, posłuchaj. Zależy mi na twoim tacie i tak samo na tobie. Chciałabym, abyśmy miały dobre relacje. Nie zamierzam zastąpić Ci mamy. Wiem, że ona jest dla Ciebie najważniejsza. W końcu mamę się ma tylko jedną. Jeśli jednak będziesz chciała że mną porozmawiać to zawsze możesz do mnie przyjść.
- Przepraszam Aniu, że taka byłam, po prostu bałam się, że tata wtedy nie będzie już mnie kochał, ale widzę jak bardzo jest szczęśliwy przy tobie.
- Cieszę się, że doszłyście do porozumienia
- O ktoś ty cały czas podsłuchiwał
- Chodźcie tu do mnie
- Kocham Was-dodał po chwili
- My Ciebie też kochamy- odpowiedziały zgodnie dziewczęta

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Oto kolejna część! Miejmy nadzieję, że się spodoba :)

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz