65. Na nowo

331 9 5
                                    

W tym momencie ją zatkało... Wiktor nareszcie otworzył oczy, wybudził się ze śpiączki!! Anna czym prędzej do niego podbiegła i go lekko przytuliła, tak aby Go nic nie zabolało. Po krótkim podstawowym badaniu lekarz zostawił ich samych. Przez pierwsze 5 minut zerkali na siebie nawzajem, każde z nich chciało coś powiedzieć lecz nie miało odwagi zacząć. Anna postanowiła zebrać s sobie odwagę i zacząć rozmowę pierwsza.
- Wiktor, posłuchaj ja bym chciała Ci bardzo podziękować za to co dla mnie zrobiłeś, gdyby nie ty zapewne bym już nie żyła. Chcę żebyś wiedział, że zawsze będziesz dla mnie najważniejszy, ty i Zosia. Moja miłość do Ciebie ani na chwilę nie zanikła, po mimo naszych wszystkich kłótni i nieporozumień. W ostatnim czasie po prostu zrozumiałam, że nie potrafię bez ciebie normalnie funkcjonować i żyć, cholernie mi Ciebie brakuję Wiktor...- popatrzyła na niego swoimi zalzawionymi oczami
- Aniu, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, każde twoje słowo, które do mnie wypowiesz, każdy uśmiech, który mi poślesz, każdy twój dotyk jest dla mnie najcenniejszym na świecie skarbem. To ja powinienem Cię przeprosić, wszystkie kłótnie były przeze mnie. Po prostu kiedy widzę Cię w towarzystwie innych mężczyzn gotuję się ze złości, bo Cię bardzo kocham i nie przeżyłbym twojej straty

Po tych słowach lekarka już nic nie powiedziała tylko wbiła mu się w usta. Trwali w tym namiętnym pocałunku dopóki nie zabrakło im powietrza. Kiedy skończyli spojrzeli sobie nawzajem w oczy. Można było dostrzec, że ich spojrzenia są przepełnione przeogromną troską i miłością. W tym momencie wpadła do sali rozradowana Zośka, która wszystko słyszała, bo jak to Zosia musi wszystko wiedzieć jako pierwsza.

- Nawet nie wiecie jak się cieszę, że się pogodziliście!!! - krzyknęła i się do nich mocno przytuliła
- My też, my też- odpowiedzieli zgodnie lekarze
- Tato to kiedy wychodzisz?- spytała rozradowana nastolatka
- Właśnie Wiktor - dołączyła się do pytania kobieta
- Jeszcze nie wiem, ale zapewne niedługo

*3 tygodnie później*

- Kochanie zbieraj się jedziemy do domu, mam dla ciebie niespodziankę- pocałowała go na powitanie
-Już się nie mogę doczekać, ciekawe co ty tam znowu wymyśliłaś
- Zobaczysz, zobaczysz

W tym czasie Ania poszła do góry, aby porozmawiać o wolnym dla niej i Wiktora. Ostatnio nie widziała Mateusza, co ją bardzo cieszyło i miała nadzieję, że jeszcze przez dłuższą chwilę go nie spotka. Chciała aby ten tydzień podczas ich wyjazdu był idealny. Radosnym krokiem weszła na stację i przywitała się z całą załogą, a następnie poszła do szefa.

- cześć Artur
- o hej Aniu, co tam u Wiktora słychać?
- aa już powoli dochodzi do siebie, słuchaj przyszłam porozmawiać o wolnym dla mnie i Wiktora
- oj nie wiem, nie wiem
-Artur proszę Cię, chcemy się trochę oderwać od tej normalności i odpocząć, a przede wszystkim pobyć trochę razem
- No dobrze, dobrze, a od kiedy?
- Od jutra, do końca tygodnia
- Najpierw Mateusz, potem wy jak tak dalej pójdzie to nie będzie kto miał ratować ludzi
- Czekaj, czekaj Mateusz?
- Tak, wziął urlop w tym samym czasie co wy, co ja z wami mam
- Aha, to dziękuję jeszcze raz

Zdziwiona blondynka wyszła wiedziała, że to nie był zbieg okoliczności, zbyt prawdopodobne. Coś tutaj jest nie tak. Jednak postanowiła tego nie drążyć licząc na spokojnie spędzony czas w gronie rodziny. Nawet nie wiedziała jak się myli...

_______________________________________

Hej kochani!
Przepraszam, że tak długo czekaliście na kolejny rozdział, ale jakoś tak wyszło, że raz nie było czasu, tutaj coś wypadło, a potem straciłam wenę i teraz jeszcze ta szkoła. Postaram się żeby rozdziały były częściej niż raz na 3 miesiące, ale nie obiecuję.

                                        Miłej nocy/dnia!
                                                                ●N

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz