Brunet po tych słowach wyszedł z sali nie zważając na wołania Anny. Musiał się z nim policzyć, nie mógł zrozumieć jak można być tak okrutnym człowiekiem. Nie rozumiał zachowania jego ukochanej, dlaczego ona go broni? Myślał, że wszystko co było pomiędzy Reiter, a Potockim się już dawno zakończył, ale się widocznie mylił. Gdy dotarł pod drzwi jego gabinetu bez zastanowienia je otworzył i przywalił Stanisławowi w twarz, na co ten się przewrócił i walnął głową o krzesło.
- Ty gnoju! Jak mogłeś ją potrącić i nie udzielić jej pomocy! Takich jak ty powinni wieszać i innym pokazywać! Wylądujesz w pierdlu zobaczysz!
- Tak, jeszcze zobaczymy. Masz na to jakieś dowody,co?
- Samochód, obrączka, wymieniać dalej?
- Samochód jest zapisany na kogoś innego, a obrączka tysiąc osób może mieć taką samą
- Ale nie z napisami
- Tak? Istnieję dużo osób o imieniu Anna i Stanisław, którzy też wzięli ślub 20 lipca 2000r.
- Mam świadka
- Tak, a niby kogo?
- Annę
- Żebyś się nie zdziwił. Ona nie będzie zeznawać na twoją korzyść zapewniam Cię. Pobawiła się tobą trochę i odejdzie. Anka kocha nadal mnie i zrozum to
Banach już nic nie odpowiedział tylko wybiegł z miejsca, w którym przed chwilą rozmawiał z Potockim i poszedł mimo wszystko złożyć zeznania na policję. Gdy wrócił postanowił wyjaśnić wszystko z Anką, a właściwie to powiedzieć, że wszystko co było pomiędzy nią, a Wiktorem jest skończone. Kiedy wreszcie ją znalazł, zobaczył, że jest w sali Zosi i przy niej siedzi. Nie wiele myśląc podszedł do niej i ją odciągnął od córki
- Co ty tutaj jeszcze robisz?! Jak możesz po tym wszystkim tutaj jeszcze przychodzić?! - powiedział bardzo zdenerwowany i wkurzony
- Ja tylko chciałam...
- Mnie nie obchodzi co chciałaś! Twój mąż prawie zabił mi córkę, a ty pewnie przyszłaś dokończyć jego dzieło!
- Wiktor ja nigdy bym...
- Nawet nie kończ! To koniec! Nie chcę Cię tutaj więcej widzieć! Kochajcie się teraz ile chcecie i życzę wam powodzenia. Jesteś taka sama jak on, a teraz wyjdź! - mówiąc to kobieta wybiegła z sali z płaczem
Blondynka gdy wreszcie się zatrzymała stanęła jak wryta, nie docierały do niej słowa, które przed chwilą wypowiedział brunet. Jak on mógł jemu uwierzyć?! Przecież nigdy by go nie zdradziła, a ni by nie zrobiła krzywdy Zosi czy jemu. Kolejny raz się jej w życiu nie udało,kolejny raz on wszystko zniszczył. Najgorsze było to, że ona Wiktora bardzo kochała i wiedziałą, że to nie chwilowe i jej nie przejdzie. Po dłuższym momencie szoku, otrząsneła się i postanowiła wygarnąć osobie, którą coraz bardziej darzyła wielką nienawiścią. Wpadła z impetem do jego gabinetu i od razu zaczęła "przyjemną rozmowę".
- Coś ty powiedział Wiktorowi?!
- Nic takiego. Prawdę kochanie, prawdę
- Co mu powiedziałeś?!
- Że mnie kochasz i nie będziesz zeznawać na policji na jego korzyść, a co doktorek Ci coś powiedział?
- Zerwał ze mną zaręczyny i całkowity kontakt i to wszystko znowu przez Ciebie!
- Chyba nie darzył Cię dużym zaufaniem skoro tak łatwo mi uwierzył
- Daruj sobie!
- No i widzisz kochanie może i lepiej się stało dla ciebie, przecież nie chciałaś aby stała im się krzywda, co nie?
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, zniszczyłeś wszystko co kocham i kochałam, odsunołeś ode mnie ludzi, na których bardzo mi zależy, a więc nawet nie waż się do mnie mówić kochanie! - wypowiadając kolejne słowy coraz większe łzy spływały jej po policzkach, a gdy skończyła swoją przemowę po prostu wyszła
Całą drogę do"ich wspólnego domu" przepłakała. Kiedy weszła przez drzwi od razu przypomniały jej się wszystkie wspólne momenty spędzone z Wiktorem. Pierwsza kolacja, pierwszy pocałunek, pierwsza noc czy oglądanie romantycznego filmu tylko we dwoje. Te myśli były takie piękne, jednak były tylko cudownymi wspomnieniami, a teraźniejsza rzeczywistość była niestety inna...
------------------------------------------------------------- Nie bijcie, wiem nie pogodzili się, a wręcz przeciwnie rozstali, ale może się to zmieni? Jak myślicie czy uda im się jeszcze wszystko naprawić? ;) Rozdział pisany z
![](https://img.wattpad.com/cover/299539795-288-k520968.jpg)
CZYTASZ
Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤
ContoOpowiada o 32 letniej Annie Reiter i 35 letnim Wiktorze Banachu, którzy się w sobie raptownie zakochują❤...