32. Cudowne wspomnienia

356 17 17
                                    

Brunet po tych słowach wyszedł z sali nie zważając na wołania Anny. Musiał się z nim policzyć, nie mógł zrozumieć jak można być tak okrutnym człowiekiem. Nie rozumiał zachowania jego ukochanej, dlaczego ona go broni? Myślał, że wszystko co było pomiędzy Reiter, a Potockim się już dawno zakończył, ale się widocznie mylił. Gdy dotarł pod drzwi jego gabinetu bez zastanowienia je otworzył i przywalił Stanisławowi w twarz, na co ten się przewrócił i walnął głową o krzesło.

- Ty gnoju! Jak mogłeś ją potrącić i nie udzielić jej pomocy! Takich jak ty powinni wieszać i innym pokazywać! Wylądujesz w pierdlu zobaczysz!

- Tak, jeszcze zobaczymy. Masz na to jakieś dowody,co?

- Samochód, obrączka, wymieniać dalej?

- Samochód jest zapisany na kogoś innego, a obrączka tysiąc osób może mieć taką samą

- Ale nie z napisami

- Tak? Istnieję dużo osób o imieniu Anna i Stanisław, którzy też wzięli ślub 20 lipca 2000r.

- Mam świadka

- Tak, a niby kogo?

- Annę

- Żebyś się nie zdziwił. Ona nie będzie zeznawać na twoją korzyść zapewniam Cię. Pobawiła się tobą trochę i odejdzie. Anka kocha nadal mnie i zrozum to

Banach już nic nie odpowiedział tylko wybiegł z miejsca, w którym przed chwilą rozmawiał z Potockim i poszedł mimo wszystko złożyć zeznania na policję. Gdy wrócił postanowił wyjaśnić wszystko z Anką, a właściwie to powiedzieć, że wszystko co było pomiędzy nią, a Wiktorem jest skończone. Kiedy wreszcie ją znalazł, zobaczył, że jest w sali Zosi i przy niej siedzi. Nie wiele myśląc podszedł do niej i ją odciągnął od córki

- Co ty tutaj jeszcze robisz?! Jak możesz po tym wszystkim tutaj jeszcze przychodzić?! - powiedział bardzo zdenerwowany i wkurzony

- Ja tylko chciałam...

- Mnie nie obchodzi co chciałaś! Twój mąż prawie zabił mi córkę, a ty pewnie przyszłaś dokończyć jego dzieło!

- Wiktor ja nigdy bym...

- Nawet nie kończ! To koniec! Nie chcę Cię tutaj więcej widzieć! Kochajcie się teraz ile chcecie i życzę wam powodzenia. Jesteś taka sama jak on, a teraz wyjdź! - mówiąc to kobieta wybiegła z sali z płaczem

Blondynka gdy wreszcie się zatrzymała stanęła jak wryta, nie docierały do niej słowa, które przed chwilą wypowiedział brunet. Jak on mógł jemu uwierzyć?! Przecież nigdy by go nie zdradziła, a ni by nie zrobiła krzywdy Zosi czy jemu. Kolejny raz się jej w życiu nie udało,kolejny raz on wszystko zniszczył. Najgorsze było to, że ona Wiktora bardzo kochała i wiedziałą, że to nie chwilowe i jej nie przejdzie. Po dłuższym momencie szoku, otrząsneła się i postanowiła wygarnąć osobie, którą coraz bardziej darzyła wielką nienawiścią. Wpadła z impetem do jego gabinetu i od razu zaczęła "przyjemną rozmowę".

- Coś ty powiedział Wiktorowi?!

- Nic takiego. Prawdę kochanie, prawdę

- Co mu powiedziałeś?!

- Że mnie kochasz i nie będziesz zeznawać na policji na jego korzyść, a co doktorek Ci coś powiedział?

- Zerwał ze mną zaręczyny i całkowity kontakt i to wszystko znowu przez Ciebie!

- Chyba nie darzył Cię dużym zaufaniem skoro tak łatwo mi uwierzył

- Daruj sobie!

- No i widzisz kochanie może i lepiej się stało dla ciebie, przecież nie chciałaś aby stała im się krzywda, co nie?

- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, zniszczyłeś wszystko co kocham i kochałam, odsunołeś ode mnie ludzi, na których bardzo mi zależy, a więc nawet nie waż się do mnie mówić kochanie!  - wypowiadając kolejne słowy coraz większe łzy spływały jej po policzkach, a gdy skończyła swoją przemowę po prostu wyszła

Całą drogę do"ich wspólnego domu" przepłakała. Kiedy weszła przez drzwi od razu przypomniały jej się wszystkie wspólne momenty spędzone z Wiktorem. Pierwsza kolacja, pierwszy pocałunek, pierwsza noc czy oglądanie romantycznego filmu tylko we dwoje. Te myśli były takie piękne, jednak były tylko cudownymi wspomnieniami, a teraźniejsza rzeczywistość była niestety inna...

-------------------------------------------------------------                                                                                                           Nie bijcie, wiem nie pogodzili się, a wręcz przeciwnie rozstali, ale może się to zmieni? Jak myślicie czy uda im się jeszcze wszystko naprawić? ;) Rozdział pisany z 

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz